Uście Gorlickie–Kijów – Stara Huta – Bordiów Wierch – Stawisza - Hańczowa
Kijów. Żartobliwa nazwa przysiółka powstała w latach 30-tych XX wieku – mieszkał tu wtedy gospodarz nazwiskiem Moskwa. Jeszcze dziś usłyszeć można słowa kierowane do mieszkańca: – Eee!, ty mieszkasz za granicą, na Ukrainie! Dzisiaj jest tu zaledwie kilka domostw. Zachowała się jeszcze łemkowska chyża z kamiennymi schodami i podmurówką, przykryta, co prawda, już dachówką i z anteną satelitarną. Rozpoczynamy od przystanku PKS Czarna-Skrzyżowanie. Powinno być raczej Uście Gorlickie-Kijów (ładniej brzmi), i to tym bardziej, że przysiółek położony jest tuż za potokiem i widnieje na mapach, a do Czarnej – dobre 5 km!
Idziemy pod górę, około 600m w kierunku Czarnej. Gdy asfalt skręca w prawo, my przeciwnie, w lewo i w dół, na składowisko drewna, a następnie przez mostek na drugą stronę potoku. Stąd zaczyna się stara droga do Stawiszy, leżącej po drugiej stronie Bordiów Wierchu. Przed nami, dwa kopulaste szczyty: z lewej Kiczera, z prawej Groń. Mijamy wspomnianą chyżę i tuż za nią rozdroże – my idziemy prosto, w widoczne obniżenie między Kiczerą a Groniem. Efektowna kaskada znajduje się zaraz na skraju lasu, w dole, po prawej stronie drogi! Różnica spadu to w sumie 4 m, przy czym największy próg liczy około 1,8 m. Przy obfitej ilości wody widok jest imponujący. Wyczuwalny jest tu zapach siarki – do niedawna biło tu silne siarczane źródło.
Do Starej Huty idziemy dalej drogą w górę – potok mamy po prawej stronie. Po ok. 20 min. wchodzimy na zarastającą polanę, okraczoną trzema stromymi stokami – od południa zamyka ją zbocze Bordiów Wierchu. Na niej stała huta szkła czynna do 1874 r. W niej wyrabiano szkło okienne i szklaną galanterię. Gdy huta nie wytrzymała przemysłowej konkurencji, została sama osada, a jeszcze później tylko nazwa – Stara Huta. Jeszcze dziś można tutaj znaleźć okruchy szkła.
Stąd możemy udać się w trzech kierunkach. Możemy skręcić w lewo w widoczną drogę i po pół godzinie wyjść na szosę do Wysowej. Wariant dla wyczynowców: ostro pod górę do szczytu i do niebieskiego szlaku. My w prawo, wygodną drogą do przełęczy między Groniem, garbem 744m a niższym garbem Bordiów Wierchu. Idziemy w prawo, przez potok i dość łagodnie w górę. Gdy droga staje się coraz bardziej stroma, odchodzi od głębokiego jaru potoku i lekko skręca w lewo – jesteśmy na przełęczy. Na nieco spłaszczonym grzbiecie spotykamy niebieski szlak wiodący z Grybowa do Wysowej.
Pytanie: szlakiem, czy do doliny Stawiszy, dawnej łemkowskiej wsi? Można szlakiem dojść do Hańczowej lub dalej do Wysowej, ale można też pójść na wprost wyraźną drogą, na odkryte stoki doliny wsi. Wychodzimy na odkryte zbocze: przed nami Stawisza. Stąd, przy przejrzystym powietrzu widok naprawdę przedni!
Jest zasadnicza różnica między marszem zarośniętymi szczytami, choćby te były najwyższe, a wędrówką odkrytymi stokami, i np. z panoramą pięknej, rozległej i długiej na 8-9 km doliny. Po lewej postrzępiony garb Bzianego 744m*, z prawej, zamyka dolinę Stawiszy panorama Beskidu Sądeckiego, przed nami długi, lesisty wał Siwejki 785m i Czertyżnego, które stanowią przeciwległy stok doliny.
Tu możemy zrobić przerwę na posiłek - przedłuży nam to widokową ucztę. Schodzimy stokiem na południowy wschód w widoczną przełęcz, do Hańczowej. Tutaj darujmy sobie zejście do wsi, bo chociaż jej dolina jest piękna – ze starej wsi pozostała tylko stara, szutrowa droga. Stała tu do 1966 r. drewniana cerkiew św. Dymitra z 1812 r. Oficjalnie spłonęła w wyniku elektrycznego zwarcia. Ludzie mówią o podpaleniu dla zatarcia włamania i kradzieży. Podobno sprawców spotkała za to straszna kara. Jednego ze sprawców prawdopodobnie zamordowano, drugi ponoć zmarł w męczarniach. Ale też mówi się, że sprawca powiesił się w cerkwi w pobliskich Ropkach. Jak było naprawdę?
I dziemy stokiem, i gdy las spycha nas do drogi, dochodzimy nią na przełęcz Pomirki *.Na niej dziękczynny krzyż Aleksandra i Melanii Basałygów z 1905 r. Za przełęczą, tuż po wyjściu z lasu, dołącza z prawej szlak czerwony i niebieski. A przed nami piękna panorama. Od lewej: Skałka, Kozie Żebro, Jaworzynka, polsko-słowacka Jaworyna, słowacki Busov, Ostry Wierch i Lackowa z Białą Skałą – nic dodać, nic ująć – aparat fotograficzny do ręki!
Schodzimy do Hańczowej czerwonym szlakiem, cała trasa zajmie nam 4-5 godzin.
Do Wysowej niebieskim szlakiem w prawo przez Ropki i Hutę Wysowską (2.30 h).
* Potok prawdopodobnie zwał się Bołczaczyj (ros. bołtat’ = bełtać, mącić). [T.R. Topolski: Nazwy miejscowe Beskidu Gorlickiego]
* Bziany – przymiotnikowa forma habzy, czarnego bzu.
* Pomirki, Pomiarki – były to wypasowe tereny zazwyczaj na końcu wsi i uprawnych pól
Opracowała: Irena Podlasek