Ważą się losy jasielskich ratowników medycznych
Ratownicy medyczni zatrudnieni w Szpitalu Specjalistycznym w Jaśle stracili nadzieję na osiągnięcie porozumienia z dyrektorem SPPR w Krośnie. Prowadzone w ostatnich dniach negocjacje nie przyniosły żadnej ze stron oczekiwanego kompromisu. Ratownicy z Jasła nie zwolnią się z pracy, bo jak twierdzą ich przyszłość jest niepewna.
fot. archiwum
Wracamy do sprawy ratowników medycznych, nad którymi w ostatnich tygodniach zawisło widmo utraty pracy. Z dniem 11 grudnia ubiegłego roku dyrektor Samodzielnego Publicznego Pogotowia Ratunkowego w Krośnie wystąpił z pismem do dyrekcji jasielskiego szpitala z propozycją przejęcia 45 ratowników. W szeregach ratowników pojawiła się obawa, że część pracowników pójdzie na bruk. To wzbudziło u nich olbrzymi niepokój o przyszłość szczególnie, że wielu z nich jest jedynymi żywicielami rodziny. Nie był to jednak jedyny powód do obaw. Ratownicy medyczni od początku krytycznie oceniają zamysł zmiany organizacji pracy polegający na wprowadzeniu dwuosobowych zespołów ratownictwa medycznego (obecnie zespoły pracują w trzyosobowych składach). Taką zmianę zamierza wprowadzić dyrektor SPPR w Krośnie - Andrzej Jurczak. Co więcej, w piśmie nie było mowy o wynagrodzeniu, czy też warunkach zatrudnienia. Wymagano natomiast zwolnienia z pracy w Szpitalu Specjalistycznym w Jaśle oraz podpisania porozumienia, w którym znalazła się deklaracja chęci podjęcia pracy w SPPR w Krośnie. Na to ratownicy z Jasła nie zamierzają się zgodzić.
Ratownicy pozostają nieugięci
Skąd w ogóle wziął się pomysł, aby zmieniać cokolwiek w organizacji ZRM skoro do tej pory funkcjonował on nienagannie? Od 1 marca br. zgodnie z aktualizacją planu działania systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego dla województwa podkarpackiego będzie funkcjonowała jedna dyspozytornia medyczna i jeden rejon operacyjny. Dysponentem starającym się o środki w ramach konkursu na udzielanie świadczeń zdrowotnych w zakresie ratownictwa medycznego zostanie największy podmiot, który wykaże, że jest w stanie zabezpieczyć całe województwo. W tym przypadku Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie zawiązała konsorcjum, w którego skład wchodzą pogotowia ratunkowe z Krosna, Mielca, Przemyśla, oraz powiatu bieszczadzkiego. - Dawniej NFZ ogłaszał konkurs na pięć regionów operacyjnych, czyli na krośnieński, przemyski, rzeszowski, mielecki i bieszczadzkie pogotowie ratunkowe. Pięciu wykonawców przystępowało do konkursu, a każdy z nich miał swoich podwykonawców. My byliśmy podwykonawcą Krosna na obszar powiatu jasielskiego. Dzieliliśmy się z Krosnem pieniędzmi z kontraktu – tłumaczy Michał Burbelka, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Jaśle. O to między innymi do końca zabiegano w ramach kilku tur rozmów z dyrektorem SPPR w Krośnie. - My naprawdę nie chcemy nic więcej jak to, aby dyrektor Jurczak wziął nas jako podwykonawcę. Niestety usłyszałem nie, bo konsorcjanci się nie zgadzają. Mnie zależy na tym, aby ludzie mieli pracę. Rozumiałbym to, gdyby zatrudnił wszystkich ratowników, a my ze swojej strony wynajmujemy mu sprzęt, pracownicy pracują tutaj gdzie pracowali i zespoły są trzyosobowe. Najlepiej gdyby pozostało po staremu. Mi po prostu szkoda tego pogotowia, bo to jest moje oczko w głowie. Starałem się je dobrze wyposażyć a ludzie, żeby godnie zarabiali. Wiem jak wyglądają pozostałe Działy Pomocy Doraźnej przy szpitalach i różnie to bywa. Nie wszyscy wkładają w to tyle serca. Sami ratownicy z Jasła mówią, że ratownicy z innych powiatów nam zazdroszczą. Mam poczucie jakby mi ktoś odebrał coś, co stanowi ważny element szpitala. Dla pacjentów ma się nic nie zmienić. Tutaj chodzi o to, że pogotowie nie będzie w strukturach jasielskiej lecznicy – dodaje.
Zdesperowani ratownicy szukali wsparcia u wojewody. Nie otrzymali jednak żadnej odpowiedzi na swoje pisma. O pomoc prosili także poseł Marię Kurowską i europosła Bogdana Rzońcę. W rozmowach na temat przyszłości jasielskiego pogotowia uczestniczył również starosta jasielski Adam Pawluś. - My popieramy wszystkie rozwiązania, które wskazał dyrektor Michał Burbelka. Przede wszystkim chce on negocjować i walczyć o to, aby szpital nadal był podwykonawcą dla SPPR w Krośnie. To jest bardzo dobra propozycja zapewniająca pracę wszystkim pracownikom – skomentował sytuację w miniony poniedziałek starosta A. Pawluś. Dodał również, że w sytuacji konieczności wypłacenia odpraw ratownikom medycznym, będzie to kosztowało szpital 1,7 mln zł.
W ostatnich dniach negocjacje były kontynuowane. Wzięła w nich udział m.in. dyrekcja szpitala, przedstawiciele związków zawodowych jasielskich ratowników oraz dyrektor pogotowia ratunkowego Andrzej Jurczak z Krosna. Każda ze stron wciąż uparcie stoi przy swoim stanowisku. Sytuacja wciąż pozostaje patowa. Andrzej Jurczak przygotował umowę przedwstępną między nim, jako przyszłym pracodawcą a kandydatami na pracowników. Żaden z jasielskich ratowników nie zdecydował się na jej podpisanie. Wczoraj kilkugodzinne rozmowy nie przełamały impasu. - Nikt nie chce z nami rozmawiać, nikt nie słucha żadnych argumentów. Została nam przedstawiona nowa umowa, która nic nie zmienia. Dyrektor Jurczak nie bierze naszej propozycji przejścia jako podwykonawcy pod uwagę. My stoimy przy swoim. Ja na pewno się sam nie zwolnię. Niech się dzieje wola nieba – mówi Michał Dubiel, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego w Jaśle.
Przepisy mówią jasno
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy także Andrzeja Jurczaka, dyrektora Samodzielnego Publicznego Pogotowia Ratunkowego w Krośnie. - Jestem współrealizatorem konsorcjum. Pomoc konsorcjum to nie jest mój pomysł, ale służb wojewody sprzed wielu lat. W jego skład wchodzą duże firmy, które miały dyspozytornie medyczne. Plan działania Państwowego Ratownictwa Medycznego przedstawiony przez panią wojewodę zakłada tylko jeden rejon operacyjny, czyli musi się odbyć konkurs. Został on ogłoszony, a zasady stworzyły służby wojewody, z których wynika, że musi być jeden dysponent na jeden rejon operacyjny. To są zasady przyjęte w zarządzeniu przez prezesa NFZ. Jeżeli jeden podmiot nie potrafi przedstawić oferty na tyle zespołów, robi konsorcjum – wyjaśnia. I dodaje – Nigdzie tak się nie dzieje, że jesteśmy bez podłoża prawnego, jako pracodawcy – chłopcy do bicia, postawieni przed faktem, że mamy wyciągać zespoły ratownictwa medycznego ze szpitala. Tak się stało w naszym województwie i tak to się toczy. Odniósł się również do kwestii podwykonawstwa przez ratownictwo medyczne z Jasła. - Nie ma podstaw prawnych, gdyż żeby zrobić podwykonawstwo musi być konkurs ofert. Jest przedstawiona opinia prawna, która mówi, że ustawa o zamówieniach publicznych jest współistniejąca z ustawą zasadniczą o działalności leczniczej i nie pozwala na to, aby zrobić podwykonawstwo na świadczenia czy w ratownictwie medycznym czy innym bez zamówień publicznych – tłumaczy.
Jak podkreślił, w umowie przedwstępnej zaproponował ratownikom te same warunki płacowe, jak również umowę o pracę na czas nieokreślony. Co więcej pracę w swoich karetkach i dotychczasowych pomieszczeniach. W umowie jest również zapis, że zostaną zatrudnieni na stanowiskach pracy w zespołach stacjonujących na terenie powiatu jasielskiego. Aczkolwiek to, czy ostatecznie będzie można mówić o zawarciu stosunku pracy zależeć będzie od tego, czy NFZ przyzna SPPR w Krośnie kontrakt w zakresie świadczenia usług ratownictwa medycznego w jednym rejonie operacyjnym na terenie województwa podkarpackiego. Składanie ofert w konkursie na udzielanie świadczeń zdrowotnych w zakresie ratownictwa medycznego mija we wtorek 12 stycznia br. Jaka będzie przyszłość ratowników medycznych z Jasła? – czas pokaże.
Radni miejscy zaniepokojeni
Sprawa przyszłości ratowników medycznych stała się również przedmiotem dyskusji podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej Jasła. Z propozycją wystosowania stosownego apelu do władz województwa podkarpackiego oraz starosty jasielskiego Adama Pawlusia wystąpił klub radnych „Jaślanie” na czele z radnym Krzysztofem Czeluśniakiem. Wtórował mu również radny Jan Pierzchała.
Część radnych miała jednak spore wątpliwości co do zasadności i ewentualnej skuteczności wystosowania tego rodzaju apelu. Wcześniej chcieli poznać więcej szczegółów na temat problemu przed jakim stanęli ratownicy medyczni. W obliczu nalegań radnych klubu „Jaślanie”, którzy przekonywali, że to ostatni dzwonek na dokonanie takiego ruchu, ostatecznie przystąpiono do przygotowania apelu. Po upływie ponad godziny jego treść była gotowa. Radni zaapelowali o niezwłoczne wycofanie się z planowanych zmian i utrzymanie funkcjonujących do tej pory rejonów operacyjnych, co daje gwarancję utrzymania dobrego poziomu świadczonych usług medycznych.
fot. archiwum
„My jako samorządowcy Miasta Jasła przez szereg lat wspieraliśmy finansowo jasielskie pogotowie, w szczególności poprzez zakup karetek oraz wysokiej jakości sprzętu medycznego, który miał służyć mieszkańcom miasta Jasła i powiatu jasielskiego. Dodatkowym argumentem przemawiającym za zmianą tej decyzji jest utrata pracy przez ratowników medycznych, którzy narażając swoje życie i zdrowie wykonują pracę w jasielskim pogotowiu. Szczególnie w czasie pandemii COVID-19 nie chcemy by eksperymenty stanowiły zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców Jasła i powiatu jasielskiego. W tym stanie rzeczy kierując się troską o zdrowie mieszkańców naszego regionu apelujemy o wycofanie się z planowanej decyzji” – czytamy w piśmie adresowanym do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, wojewody Ewy Leniart, parlamentarzystów z Jasła oraz starosty jasielskiego Adama Pawlusia.
Losy ratowników medycznych zatrudnionych w Szpitalu Specjalistycznym w Jaśle wkrótce muszą się rozstrzygnąć. Pewnym jest, że nie podpiszą żadnych umów, bądź też porozumień z SPPR w Krośnie dopóki nie będą pewni, że chronione będą ich miejsca pracy.
Ilona Dziedzic
ilona.dziedzic@jaslo4u.pl
Boga za piecem, szczególnie w tym naszym wymarłym Jaśle, dlatego
tak boją o d.pe, bo skończy się lulu całą nockę i do domu wyspany.
Mam tam kolegę i wiem że nie zmienił by tej,, roboty" nawet za dwa
razy większe pieniądze, i nie chodzi mu bynajmniej
o chęć niesienia pomocy hehe.
Narazasz. Latwo wygkaszac sady z bezpiecznej odleglosci do tego anonimowo
Nie jestes godzien ich pracy i poswiecenia.wiem co pisze bo pracowalem z nimi 30 lat
Uwazaj zlo i podlosc wraca..
i cieszy się z inwestycji typu remont 50 m chodnika
Apel do Wojewody Podkarpackiego Pani Ewy Leniart
W związku z informacjami Medialnymi o planowaniu przejęcia pogotowia w
Jaśle przez pogotowie w krośnie.
Apelujemy do pana Starosty i pani Wojewody o powstrzymanie tej decyzji w dobie pandemii, eksperymentowanie w tym zakresie może zagrażać zdrowiu i życiu mieszkańców miast i powiatu jasielskiego.
Apelujemy o niezwłoczne wycofanie się z tej propozycji my jako samorządowcy miasta Jasła prze szereg lat wspieraliśmy finansowo pogotowie w Jaśle np: zakupem karetek, sprzętu do tych karetek, które miały służyć naszym mieszkańcom.
Mamy obawy, że po przejecie pogotowia w jaśle sprzęt zakupiony przez nasze samorządy może być w wykorzystywany w innym powiecie.
Dodatkowym argumentem jest utrata pracy przez naszych ratowników pracujących w pogotowiu jasło, znają oni położenie topograficzne całego powiatu i orientują się terenie, gdyż pracują tu lata, w dobie pandemii nie chcemy by eksperymenty miały wpływ na zdrowie i życie naszych mieszkańców.
Apelujemy wiec o wycofanie się z decyzji przejęcia pogotowia w
Jaśle przez pogotowie w krośnie!
Rada Miejska Jasła
walka o miejsca prac - bezpodstawna, bezrobocie dla fachowców w tym zawodzie nie grozi,
czy zwalniać ? - nie wprowadzić ankiety dla świadczeniobiorców - a niektórzy sami się zwolnią,
czy zespoły 2 osobowe - tak jeżeli w budynkach piętrowych będą windy, lub wespół z karetką jedzie dźwig osobowy...
kto zatrudnia i ma decydować o takim, lub innym rodzaju potrzebnych usług, czy wyimaginowane konsorcjum - nie tylko faktyczny podatnik, który na to łożył i łozy...
Polska to naprawdę bogaty kraj- szkoda tylko, że nie w rozum.
Tak zarządzają Polską wszystkie rządy - czy to z lewicy czy z prawicy- bez róznicy.
Taka ta praca ciężka .
Jakie ma prawo oceniać pracowników medycznych ?
Żenujący wpis.
znajomych w ministerstwach - przecież na szczeblu ministerstw rozstrzygają
się te i inne kwestie. Gwarantuje, że niebawem ruszy inna sprawa - negatywna
dla Jasła.
Warto może spróbować,dać Mu szanse.
Niech się wykaże.
Władze Jasła powinny zorganizować w Jaśle możliwość zdawania prawa jazdy, jest to przecież realne. Przejęlibyśmy klientów od Gorlic po Strzyżów, czyli to łatwy pieniądz i miejsca pracy.
Ponadto biuro paszportowe w Jaśle - przecież do tego potrzeba jednego pracownika, komputera i skanera do odcisków. Mniejsze Gorlice mają biuro paszportowe.
Czas zakończyć zależność od Krosna, wtedy to oni będą potrzebować nas bardziej, niż my nich.
Bo po osobnikach z Jasła nie spodziewam się już zbyt wiele, dbają o to by IM było dobrze, więc swoją działalność koncentrują na tym by się podlizac prezesowi albo co gorsza panu Ziobro, brrrr..
zwolni kilka osób i będą mieli dla swoich kasiorę.
Przecież o to chodzi"O NASZE PIENIĄDZE"
Najgorsze jest jednak to, że ona była kiedyś burmistrzem a teraz po raz kolejny jest w Sejmie GLOSAMI NASZYCH MIESZKAŃCÓW.
wokół siebie teraz dojdzie jeszcze to,że ma kupe do zrobienia.
korzystają albo będą korzystać taka to różnica drogi Zdzichu
schowali ? Kasę brać za free i po odpustach jeździć tylko potrafią
To jakaś paranoja
Jestem z Wami !
Skoro tak głosujecie i niczego nie wymagacie od wybrańców, to nie spodziewajcie się, że ktoś się z wami będzie liczył.
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
komentarza: 66