Skarb z brązu znaleziono w Lubatowej
Unikatowe przedmioty z brązu pochodzące z przełomu VI i V w. przed Chrystusem odkrył poszukiwacz militariów w okolicy Dukli pod Górą Cergową. Archeolodzy doszli do wniosku, że skarb mógł należeć do bogatego handlarza.
Dyrektor Muzeum Podkarpackiego w Krośnie uważa, że w archeologii trzeba mieć trochę szczęścia. Wygląda na to, że w ostatnim czasie ma go aż w nadmiarze. Skąd taki wniosek? Dwa lata temu rolnik spod Jasła znalazł złote bransolety, rok temu grzybiarze natknęli się na miecze z brązu sprzed 3 tysięcy lat, a niedawno kolejnego odkrycia dokonał poszukiwacz militariów. Cenne przedmioty pochodzą sprzed 2,5 tys. lat. Archeologiczny skarb znajdował się na stromym stoku doliny wciosowej górskiego strumyka w Lubatowej.
- Odkrywca, detektorysta, który poszukiwał przedmiotów z I czy II wojny światowej znalazł brązową bransoletę, później powiadomił archeologów z muzeum. Dokonaliśmy właściwymi metodami eksploracji. Składał się on z 3 brązowych bransolet i szklanych paciorków oczkowatych – 9 całych i osiem fragmentów, a także fragmenty małych ozdób brązowych i dwa fragmenty naczyń, w tym jednego solowarskiego używane do produkcji soli. Takie naczynia znane są z okolic Wieliczki, Bochni. Solanki występują także w okolicy Sanoka, Rymanowa i Iwonicza. Jak należy domniemywać był to jakiś bogaty handlarz, który zmierzał albo na północ albo na południe – wyjaśnił Jan Gancarski, dyrektor Muzeum Podkarpackiego w Krośnie.
Dyrekcja muzeum podkreśla, że skarb ma ogromną wartość naukową. Niezwykle cennym znaleziskiem są szklane paciorki oczkowate. Nazwa pochodzi od zdobień przedstawiających oczy, które datuje się na okres VI i V w. przed Chrystusem. Tego typu zabytki odkryte w skarbie występują w zespołach kultury łużyckiej i pomorskiej. Jednak skarb odkryty pod Górą Cergową wiąże się z kulturą zakarpacką okresu początków epoki żelaza.
- Na łączenie naszego skarbu z terenami zakarpackimi może także wskazywać duża frekwencja paciorków oczkowatych masowo występujących nad Dunajem. Wydaje się, że przynajmniej część z tych wyrobów produkowana była w warsztatach nas terenie Grecji i Egiptu – dodaje dyrektor J. Gancarski.
Archeolodzy nie mają wątpliwości, że gdyby nie rozsądne zachowanie poszukiwacza z Podkarpacia, skarb nigdy nie trafiłby do ich rąk. Dzięki niemu, te unikatowe przedmioty można zobaczyć w Muzeum Podkarpackim w Krośnie.
id