Agresja i wagary - szkolny problem

„Zjawiska patologiczne występują w każdej polskiej szkole - alarmuje NIK, opierając się na kontroli przeprowadzonej w Polsce w latach 2005 - 2006 i 2006 - 2007. Jak wynika z raportu, dzieci i młodzież ze szkół podstawowych i gimnazjów ucieczki od problemów szukają nie w narkotykach i alkoholu, ale w wagarach i zachowaniach agresywnych.” – podają Super Nowości.  

 

Bójki na przerwach zdarzają się w każdej szkole. Bardzo często nie pomagają ujemne punkty, ani upominanie uczniów i ich rodziców. Młodzież jest coraz bardziej agresywna, a nauczyciele i pedagodzy przyznają, że narkotyki – problem sprzed kilku lat - dziś w szkole zastąpił  inny problem - agresja.

 

Dzieci i młodzież należy uświadamiać, że agresja to nie tylko przemoc fizyczna, bicie czy kopanie. Formą agresji jest także lekceważenie rówieśników, ignorowanie czy izolowanie.  

 

Niepokojąco rośnie również liczba uczniów, którzy wagarują. Stało się to prawdziwą zmorą zarówno rodziców, jak i nauczycieli.

 

Od 1 września obowiązuje jednak zmiana w ustawie o systemie oświaty, która może przekona do zdyscyplinowania i regularnego uczęszczania na lekcje niepokornych uczniów. Zgodnie nią, jeśli uczeń w ciągu miesiąca opuści 50 proc. lekcji i ich nie usprawiedliwi, jego rodzice mogą dostać grzywnę sięgającą nawet 10 tysięcy złotych, a jej wysokość będzie ustalać organ prowadzący szkołę.

 

„Na Podkarpaciu nieocenioną w tym względzie pomocą dla młodzieży okazał się kuratoryjny telefon zaufania, który dzwoni średnio 150 razy miesięcznie. Dzwoniący uczniowie najczęściej sygnalizują, że są zagubieni, bezradni i nie mają komu zwierzyć się ze swoich problemów. Mówią też o przemocy oraz niesprawiedliwym sposobie oceniania.” – czytamy dalej w Super Nowościach.

 

jnn

Więcej w artykule „Szkoły mają problem z agresją i wagarami”
Katarzyny Drążek w dzisiejszych Super Nowościach