
Czarni Jasło ograli Naftę Jedlicze. Gol Wiktora Fary przesądził o zwycięstwie gospodarzy
Czarni Jasło sięgnęli po kolejne zwycięstwo w sezonie. W spotkaniu VI. serii gier krośnieńskiej klasy okręgowej podopieczni trenera Mateusza Ostrowskiego ograli skromnie Naftę Jedlicze 1:0. Gola na wagę trzech punktów zdobył Wiktor Fara.
Na zdjęciu Wiktor Fara/fot. M. Dziedzic
Obie ekipy przystąpiły do sobotniej rywalizacji w osłabieniu. Szkoleniowiec gospodarzy nie mógł skorzystać z usług Marcina Janusa oraz kontuzjowanego Adriana Brzostowskiego. W zespole Nafty Jedlicze zabrakło z kolei Damiana Limbergera, Krystiana Gębarowskiego i Mateusza Biernata.
Goście od pierwszej minuty meczu musieli mierzyć się z naporem ulubieńców jasielskiej publiczności. Jaślanom brakowało jednak wykończenia pod bramką rywali. Co więcej, defensywa zespołu Nafty Jedlicze prezentowała się w sobotnim meczu całkiem przyzwoicie. Goście skupili się na obronie i próbach wyprowadzenia kontrataków. Łukasza Lepuckiego próbowali pokonać Dawid Góra i Mikołaj Dybuś. Piłka po ich strzałach nie znalazła jednak drogi do siatki.
Zawodnicy gospodarzy mieli tego dnia zdecydowanie lepiej wyregulowane celowniki niż piłkarze ekipy przyjezdnej. W 16. minucie gry celnym strzałem na bramkę popisał się Karol Rzońca. Bramkarz Nafty nie miał jednak większych problemów z jego obroną. Zdecydowanie więcej krwi napsuł Grzegorzowi Żytniakowi Tomasz Tragarz, ale i tym razem bramkarz gości wyszedł z próby obronną ręką. Na bramkę uderzał również Karol Potera.
Kiedy wydawało się, że obie drużyny zejdą do szatni przy bezbramkowym remisie, do gry wkroczyli młodzi zawodnicy Czarnych. Tuż przed końcem pierwszej odsłony meczu gospodarze przeprowadzili kluczową dla losów całego spotkania akcję. Zainicjował ją Paweł Setlak. Po zagraniu z prawej strony boiska, Karol Potera prostopadłym podaniem uruchomił Wiktora Farę, który w sytuacji sam przed bramkarzem Nafty pewnie umieścił piłkę w siatce.
Po zmianie stron goście zagrali nieco odważniej. Częstsze wizyty na połowie Czarnych nie przełożyły się jednak na liczbę stworzonych sytuacji podbramkowych. Goście zbyt rzadko uderzali na bramkę Tymczasem Czarni konsekwentnie dążyli do podwyższenia prowadzenia. W 73. minucie gry Mateusz Michoń ostemplował futbolówką poprzeczkę bramki Nafty. Kilkanaście minut później trafił w słupek. Swoje szanse na zdobycie gola mieli także Karol Rzońca i Mateusz Majka.
Wynik nie uległ już zmianie. Ostatecznie ze zwycięstwa cieszyli się Czarni, którzy po raz kolejny w tym sezonie mogli dopisać do swojego dorobku trzy punkty.
Niezadowolenia z rezultatu meczu nie ukrywałtrener Nafty Miłosz Kuzianik. Podczas pomeczowej konferencji prasowej surowo i krytycznie ocenił grę swojej drużyny. - W tym meczu wygrała drużyna lepsza, lepiej zorganizowana, bardziej doświadczona. Mieliśmy dzisiaj swoje problemy kadrowe. W pierwszym składzie wystąpiło sześciu młodzieżowców. Brak rotacji, z czym się borykamy i to na bardzo ważnych dla nas pozycjach w naszym systemie gry. Uważam, że nie zasłużyliśmy, żeby zdobyć punkty. Graliśmy przed tygodniem ze Startem, dzisiaj w Jaśle, więc z dwoma potentatami do awansu do IV ligi. Obydwa przegraliśmy po 0-1, ale to były odmienne dwa mecze. Myślę, że dzisiaj zasłużenie wygrała drużyna gospodarzy. W końcówce próbowaliśmy, przesunęliśmy Krawczyka na pozycję numer 9 i się kotłowało, ale żebyśmy z gry mieli więcej, to nie. W pierwszej połowie do 25 minuty gra w naszym wykonaniu wyglądała dobrze. Staraliśmy się grę kontrolować. Po tym okresie czasu popełniliśmy dwa błędy w rozegraniu i od tego momentu straciliśmy pewność siebie. Inicjatywę przejęła drużyna Czarnych. Druga połowa to było nasze bicie w mur. Obrona jasielskiej drużyny złożona jest z doświadczonych zawodników – mówił.
Z surową oceną gry Nafty, jaką wystawił trener gości, nie zgodził się Mateusz Ostrowski, którego zdaniem ekipa przyjezdnych zaprezentowała się całkiem przyzwoicie. Trener drużyny gospodarzy pochwalił przy tym postawę swoi podopiecznych oraz kibiców. - Po słowach trenera, myślę, że tym bardziej te trzy punkty trzeba docenić. Oglądałem mecz ze Startem i zawodnicy Nafty zaprezentowali się bardzo dobrze. W przeciwieństwie do poprzedniego, w dzisiejszy weszliśmy bardzo dobrze. W pierwszych piętnastu minutach dostarczyliśmy piłki w pole karne, których nie sfinalizowaliśmy przez złe atakowanie przestrzeni w „szesnastce”. Piłki były dogrywane w dobry sposób, po ziemi, natomiast zawsze kogoś brakowało, żeby akcję wykończyć. Później spotkanie się wyrównało, dużo było walki. Byliśmy stroną dominującą, stworzyliśmy więcej sytuacji, zwieńczyliśmy pierwszą połowę bardzo ładną akcją i wykończeniem Wiktora Fary. Bramka do szatni dodaje trochę animuszu. W drugiej połowie, szczególnie w ostatnim fragmencie też mieliśmy sytuacje, czy to słupek, czy dobre zgranie Mateusza Majki, a niewykorzystane przez Karola Rzońcę. Było tych sytuacji sporo i możemy być zawiedzeni, że ten mecz nie zakończył się dwu lub trzybramkowym zwycięstwem. Staramy się usprawniać nasz sposób gry, naszą organizację. Myślę, że widać tego efekty. Natomiast dużo jest do poprawy, z czego zdaję sobie sprawę. Zespół solidnie, systematycznie pracuje i myślę, że z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej. Chyba pierwszy raz, odkąd pracuję w Jaśle, kibice na trybunie dopingowali, stali, bili brawo. Chłopaki w szatni to podkreślali, oni to doceniają, ja też doceniam. Wielkie słowa uznania dla kibiców. Przyjemnością było grać mecz w takiej atmosferze – tłumaczył.
Czarni 1910 Jasło – Nafta Jedlicze 1-0 (1-0)
Bramki. Wiktor Fara (44’)
Czarni Jasło: Łukasz Lepucki – Tomasz Tragarz, Sebastian Suszko, Paweł Remut, Piotr Kosiba – Rafał Mastaj, Paweł Setlak, Karol Potera (75 Jakub Ząbkiewicz) - Mateusz Michoń (89 Mateusz Majka), Wiktor Fara (80 Konrad Gogosz) - Karol Rzońca | na ławce rezerwowych: Patryk Szostak, Szymon Sudyka, Adrian Więcek. Trener: Mateusz Ostrowski. II Trener: Tomasz Paluch.
Nafta Jedlicze: Grzegorz Żytniak – Mikołaj Janusz, Jakub Krawczyk, Karol Lech, Kamil Świątek - Patryk Korneusz - Oskar Pitrus (57 Thando Dube), Jan Barzyk, Kacper Zygmunt (63 Kacper Szura), Dawid Góra - Mikołaj Dybuś. Trener: Miłosz Kuzianik.
MD
Tu nigdy nie będzie piłki na choćby przeciętnym poziomie, dopóki nie będzie kogoś z wizją szerszą niż życie od wyniku do wyniku gdzie dwie wygrane zmieniają obraz, kogoś kto wyleje fundamenty.
Kibice Sztosssssssss !!!
Za tydzień widzimy się w Bieździadce na meczu z Kołaczycami i robimy ram to samo co wczoraj na Śniadeckich.
Czy wy się słyszycie?
Będziecie leczyć kompleksy na dziadkach i matkach z dziećmi i zarzucać im że w wiosce nie ma zorganizowanego dopingu?
w tym roku. Brakowało mi zegara boiskowego.
Co kogo obchodzi co ciebie nie obchodzi?
Mnie tylko obchodzi co ciebie obchodzi to co kogoś obchodzi albo nie obchodzi?
o ile awansujecie bo ci pozyskani nowi bedą musieli szukać innych klubów bo za słabi na 4 lige
i własnie oni bedą najbardziej stopowac awans
Wy to się serio niczego nigdy nie nauczycie?
W tym klubie to się przez następne 110 lat nikt nie zmieni jeśli nie pojawi się ktoś z szerszym spojrzeniem kto zbuduje jego fundamenty, a nie będzie żył od wyniku meczu do wyniku meczu.
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
komentarza: 29