Czy doszło do profanacji ludzkich szczątków?
Odkrycie w styczniu kolejnych pochówków na terenie budowy nowego odcinka drogi wojewódzkiej 992 w Jaśle ponownie skomplikowało realizację inwestycji. Sytuacja wydaje się patowa. Stanowisko Komisji Rabinicznej ds. Cmentarzy jest jasne. Jej zdaniem prace prowadzone są na tzw. „nowej” części cmentarza żydowskiego. Ujawnione w styczniu szczątki ludzkie wciąż nie zostały zabezpieczone, a ich charakter pozostaje zagadką. Opinia zespołu badaczy IPN nie przyniosła rozstrzygnięcia, choć może prowadzić do formułowania w przyszłości interesujących wniosków.
Widok na plac budowy od strony ul. Floriańskiej w Jaśle (22.02.2020 r.)
Nurtujące pytania
Kiedy jesienią ubiegłego roku na teren budowy nowego odcinka drogi wojewódzkiej 992, który połączyć ma rondo Ks. Kazimierza Wojciechowskiego z rondem Adama Lazarowicza wjechał ciężki sprzęt nikt nie spodziewał się, że w wyniku prowadzonych prac w rejonie cmentarza żydowskiego w Jaśle oczom pracowników budowlanych oraz archeologów ukażą się ludzkie szczątki. Odkrycia z września i października 2019 r. zapoczątkowały dyskusję na temat historii cmentarza żydowskiego przy ul. Floriańskiej w Jaśle. Pojawiło się pytanie, czy obszar na którym prowadzone są prace przy budowie drogi, był niegdyś miejscem pochówku jasielskich Żydów? Prace w bezpośrednim sąsiedztwie kirkutu zostały wówczas wstrzymane, a do akcji ponownie wkroczyli archeolodzy. Badania sondażowe, które rozpoczęły się jeszcze w listopadzie ubiegłego roku miały prowadzić do weryfikacji hipotezy mówiącej o tym, że na badanym obszarze był niegdyś cmentarz żydowski. Pomimo, iż wykonano kilka głębokich wykopów o łącznej powierzchni ponad 700 m2 nie natrafiono na kolejne pochówki. Zamiast pozostałości po nekropolii natrafiono na ślady osadnictwa z epoki brązu o czym świadczyć miały znalezione artefakty.
Od stycznia bieżącego roku prace na terenie budowy drogi były kontynuowane. Wszystko wskazywało na to, że inwestycja będzie realizowana bez żadnych zakłóceń. Tymczasem 20 stycznia 2020 r. dokonano odkrycia kolejnych szkieletów. Znajdowały się one w pobliżu miejsca, w którym ujawniono w poprzednim roku szczątki dwóch kobiet. Zostały one zabezpieczone. Badania z zakresu medycyny sądowej pozwoliły wówczas określić ich wiek na ok. 70-100 lat. Najprawdopodobniej pochodziły więc z okresu międzywojennego, o czym świadczyć miały także przedmioty znalezione w jednej z jam grobowych. Styczniowe znalezisko okazało się jednak jeszcze bardziej intrygujące. Pod warstwą ziemi spoczywały bowiem szczątki siedmiu osób. Co więcej, były one usytuowane w regularnym układzie anatomicznym. Archeolodzy nie mieli wątpliwości, że spoczywały one w trumnach. Przy jednym ze szkieletów znaleziono złotą koronę zębową. W okolicach czaszki znajdującej się w innej jamie grobowej odkryto z kolei kilka srebrnych zębów. Nad grobami ponownie rozbrzmiały pytania o charakter pochówków. Wówczas w opinii Katarzyny Oleszek z firmy Arkadia, prowadzącej nadzór archeologiczny i badania archeologiczne na terenie budowy drogi, stwierdzenie, czy były one rytualnymi pochówkami żydowskimi, nie było możliwe. Postulowała jednocześnie przeprowadzenie dalszych, szczegółowych badań.
Opinia biegłych IPN
Początkiem lutego na placu budowy drogi pojawili się specjaliści z zespołu Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie. Dokładnie 4 lutego 2020 r. dwóch archeologów oraz antropolog, dokonali zewnętrznych oględzin szczątków oraz oceny miejsca, w którym zostały odnalezione, pod kątem ustalenia kontekstu pochówków. Występując w roli biegłych mieli pomóc Prokuraturze Rejonowej w Jaśle prowadzącej czynności procesowe w prawidłowej ocenie znaleziska. Warto podkreślić, że prokuratura odstąpiła wówczas od ekshumacji szczątków, w związku z zastrzeżeniami w tej materii kierowanymi przez Komisję Rabiniczną ds. Cmentarzy w Warszawie.
Na opinię biegłych IPN jasielska prokuratura czekała niespełna dwa tygodnie. Nie jest ona w swej zasadniczej treści przełomowa. Nie rozstrzyga bowiem, czy szczątki należą do osób narodowości żydowskiej. W opinii znajdują się stwierdzenia mówiące o tym, że groby odsłonięte w części północnej skarpy są z pewnością pochówkami pojedynczymi. Szczątki złożone zostały w drewnianych trumnach na osi wschód-zachód. Głowy skierowane są w kierunku zachodnim. Intrygujące okazują się jednak informacje według których w przypadku dwóch z czaszek widoczne są ślady po urazach, które mogą być skutkiem postrzału. Warto podkreślić, że co najmniej trzy z odkrytych w styczniu pochówków należeć mają do kobiet, które zmarły w wieku powyżej dwudziestu lat.
Zdaniem Prokuratury Rejonowej w Jaśle, bez przeprowadzenia dokładniejszych badań, co byłoby możliwe dzięki dokonaniu ekshumacji szczątków zapewne nie będzie możliwe dokonanie ostatecznej ich oceny. Ze względu na charakter znaleziska, jasielska prokuratura dzisiaj miała przekazać sprawę Instytutowi Pamięci Narodowej. Sytuacja jest zatem patowa. Prace budowlane wciąż nie mogą być prowadzone na obszarze ok. 5-6 arów.
Widok na plac budowy od strony ul. Floriańskiej w Jaśle (22.02.2020 r.)
Budują na terenie „nowego” cmentarza żydowskiego
Postępowi prac przy budowie drogi od października ubiegłego roku bacznie przygląda się Komisja Rabiniczna ds. Cmentarzy w Warszawie. Jej przedstawiciele wielokrotnie odwiedzali plac budowy, biorąc udział w licznych spotkaniach z udziałem m.in. przedstawicieli inwestora, wykonawcy, delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków z siedzibą w Przemyślu, samorządowców, czy też Prokuratury Rejonowej w Jaśle. Świadczą o tym zapisy w protokołach z komisji konserwatorskiej w sprawie odkrytych pochówków. Już podczas spotkania z 7 października ubiegłego roku, Filip Szczepański reprezentujący Komisję Rabiniczną ds. Cmentarzy podkreślał, że na terenie budowy w przeszłości znajdował się cmentarz żydowski.
Stanowisko komisji jest jasne. W sąsiedztwie kirkutu przy ul. Floriańskiej istniał niegdyś tzw. „nowy” cmentarz żydowski. W oświadczeniu wydanym przez Komisję Rabiniczną 19 lutego 2020 r. czytamy, że „Jesteśmy świadkami świadomego i bezlitosnego niszczenia cmentarza żydowskiego w Jaśle przy ulicy Floriańskiej w efekcie budowy drogi wojewódzkiej 992. Od października 2019 Komisja Rabiniczna ds. Cmentarzy apeluje do stron zaangażowanych w realizację inwestycji informując o jej zlokalizowaniu na terenie stanowiącym tzw. “nową” część cmentarza żydowskiego w Jaśle oraz wynikającym z tego faktu niebezpieczeństwie naruszenia pochówków. Jednak prac nie wstrzymano, ani w wyniku apelu ani nawet w obliczu faktu natrafienia na kolejne groby in situ na cmentarzu. Groby jasielskich Żydów zostały sprofanowane, jednak prace nadal są kontynuowane”.
Komisja zwraca również uwagę na to, że w przypadku realizowanej w Jaśle inwestycji zignorowano zalecenia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które mówią o tym, że w ramach prowadzonego obecnie systemowego projektu ochrony cmentarzy żydowskich w Polsce pod nazwą „Oznakowanie Cmentarzy Żydowskich w Polsce”, istnieje konieczność zachowania szczególnej ostrożności w procesie wydawania decyzji dotyczących terenów cmentarnych i przycmentarnych. W tym kontekście zdaniem autorów stanowiska, w przypadku budowy nowego odcinka drogi wojewódzkiej 992 zabrakło konsultacji w zakresie ustalania historycznych granic cmentarzy.
W odpowiedzi na szereg pytań skierowanych przez redakcję w lutym, Komisja Rabiniczna zaznacza, że wiele do życzenia pozostawia sposób komunikacji z wszystkimi stronami, z którymi od października ubiegłego roku kontaktuje się w sprawie inwestycji. Jak przekonuje, informację o odkrytych w styczniu szczątkach otrzymała od jednego z mieszkańców Jasła. „Należy podkreślić, że Komisja nie dowiedziała się o odkryciu kolejnych szczątków ludzkich na terenie inwestycji od żadnej ze stron z którą prowadziła korespondencję od października 2019 r. lecz przypadkiem od lokalnego mieszkańca 29 stycznia br. oraz dzięki artykułowi zamieszczonemu w portalu Jasło4you. Dnia 30 stycznia br. Rabin Yehoshua Ellis udał się do Jasła zweryfikować informację o odkrytych szczątkach, gdzie odbył spotkanie w Prokuraturze Rejonowej w Jaśle oraz w Starostwie Powiatowym. Rabinowi nie udało się tego dnia skontaktować z kierownikiem Delegatury WUOZ w Krośnie. Komisja złożyła również 30 stycznia br. wniosek do Prokuratury w Jaśle o odstąpienie od zaplanowanej na 4.02.2020 ekshumacji sześciu grobów. Dnia 3 stycznia br. otrzymaliśmy informację o odstąpieniu od ekshumacji” – czytamy w odpowiedzi. Komisja podkreśla również, że nie chodzi jej o zablokowanie inwestycji. Zależy jej jednak na uszanowaniu miejsca, w którym spoczywają ludzkie szczątki.
Sięgają do archiwów
Koronnymi dowodami na potwierdzenie tezy, jakoby obok zlokalizowanego przy ul. Floriańskiej kirkutu funkcjonowała nowa część cmentarza żydowskiego w Jaśle mają być: pismo autorstwa Weitza Mendla w „sprawie zajęcia Cmentarza Żydowskiego w Jaśle dla potrzeb Zakładu Leczniczego dla zwierząt w Jaśle” oraz zarządzenie Ministra Gospodarki Komunalnej datowane na 8 grudnia 1961 r. w sprawie zamknięcia cmentarzy wyznaniowych na terenie ówczesnego województwa rzeszowskiego.
Weitz Mendel jako pełnomocnik Żydowskiej Kongregacji Wyznania Mojżeszowego w Tarnowie skierował 4 sierpnia 1956 r. do Urzędu ds. Wyznań pismo, w którym, przekonywał, iż cmentarz żydowski w Jaśle składał się z części starszej i nowszej. Starsza miała być usytuowana na działkach o numerach ewidencyjnych 429/2 oraz 429/3. Nowsza zaś na działkach o numerach 450 i 465. Działki te są doskonale widoczne na mapach geodezyjnych nie tylko z 1964 r. lecz również tych z przełomu XIX i XX wieku, które znajdowały się niegdyś w zasobach Wojewódzkiego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w Krośnie – Filia Terenowa w Jaśle. W piśmie znajdziemy również informację mówiącą o tym, że groby znajdowały się nie tylko na starszej części cmentarza, lecz również na tej nowej. Weitz Mendel zwraca uwagę, że pierwotnie część z parcel zlokalizowanych na zachód od starej części cmentarza miała pozostać nienaruszona jako miejsce spoczynku zmarłych. Jak twierdzi następnie, lecznica zajęła również wydzieloną część działek o numerach ewidencyjnych 450 i 465. Kończąc, autor wezwał władze do dokładnego przeanalizowania sprawy i wydania decyzji o oddaniu „zajętej bezprawnie” jak to określił, części cmentarza w zarząd Kongregacji Wyznaniowej Żydowskiej.
Przerywana linia według Komisji Rabinicznej wyznacza
obszar jaki zajmował tzw. "nowy" cmentarz żydowski
W ślad za pismem z 4 sierpnia 1956 r. Weitz Mendel skierował do referatu ds. wyznaniowych Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Jaśle oświadczenie, w którym zobowiązywał się utrzymać w czystości część parceli, na której miały znajdować się groby żydowskiej, a która to część została wyłączona z użytkowania przez Państwowy Zakład Lecznicy dla Zwierząt. Z punktu widzenia sprawy dotyczącej ujawnienia na terenie budowy nowego odcinka drogi wojewódzkiej 992 ludzkich szczątków istotne znaczenie mogą mieć informacje na temat obszaru, który został wyłączony z użytkowania. Weitz Mendel precyzuje, że teren, o którym mowa obejmował część parceli o szerokości 35 m od strony wschodniej i 45 m od strony zachodniej na długości całej parceli.
Do zażalenia, o którym jest mowa 23 października 1956 r. odniosło się Prezydium Powiatowej Rady Narodowej – Powiatowy Zarząd Rolnictwa w Jaśle. W piśmie do kierownika Państwowego Zakładu Leczniczego dla Zwierząt instruowano, aby do czasu rozpatrzenia kwestii związanej z użytkowaniem parceli uniemożliwić jakąkolwiek jej uprawę, szczególnie przez dozorcę. Co ciekawe wobec wspomnianego dozorcy, który w dokumentach Urzędu ds. Wyznań w Warszawie występuje jako obywatel Kulig wyciągnięto konsekwencje z tytułu samowolnego użytkowania wydzielonej części parceli. Nie ten wątek wydaje się jednak najistotniejszy. Otóż w piśmie z 15 listopada 1956 r. skierowanym przez Wydział ds. Wyznań Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Rzeszowie do Urzędu ds. Wyznań w Warszawie czytamy, że „Zarząd Weterynarii zobowiązał się do ogrodzenia części parceli, gdzie znajdują się groby zmarłych, by uniemożliwić tam dostępu zwierzętom”.
Na uwagę zasługują również dokumenty, które znajdują się w zbiorach Archiwum Akt Nowych w Warszawie. Chodzi o zarządzenie Ministra Gospodarki Komunalnej z 8 grudnia 1961 r. w sprawie zamknięcia cmentarzy wyznaniowych na terenie byłego województwa rzeszowskiego oraz wykaz cmentarny proponowanych do zamknięcia w województwie rzeszowskim sporządzony przez Wojewódzki Zarząd Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Rzeszowie. Wynika z niego, że cmentarz żydowski w Jaśle przy ul. Floriańskiej miał powierzchnię 1,07ha, co znacznie przekracza obszar, który dzisiaj wyznacza mur okalający kirkut. Ostatnie pochówki miały być organizowane w jego obrębie w 1943 r.
Mapa z 1900 r. na której zaznaczono działki o numerach ewidencyjnych 450 i 456
Nieco więcej światła na historię cmentarza żydowskiego w Jaśle mogłyby rzucić zapisy ksiąg wieczystych dla działek 450 i 465 prowadzonych przed II wojną światową. Wniosek o ich dołączenie do akt sprawy Naczelny Rabin Polski złożył do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa narodowego. Może okazać się to jednak niemożliwe, bowiem księgi wieczyste zaginęły w czasie okupacji hitlerowskiej. Informacje na temat statusu działek, na których przed wojną miała znajdować się „nowa” część cmentarza żydowskiego mogą być zawarte w tak zwanych „teczkach Kokesza”. Był on geodetą i biegłym sądowym, który po II wojnie światowej sporządzał zestawienie danych geodezyjnych według przedwojennego stanu prawnego. Nie wiadomo jednak, gdzie mogą się one znajdować.
Rozwiązanie kwestii pochówków odkrytych na placu budowy nowego odcinka drogi wojewódzkiej 992 jest bez dwóch zdań kluczowe dla przyszłości całej inwestycji. Wydaje się, że jej rozstrzygnięcie może nastąpić wyłącznie w drodze kompromisu. Czy wszystkie strony zainteresowane sprawą są gotowe do jego zawarcia? Dziś trudno jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Jedno jest pewne. Osiągnięcie porozumienia nie będzie zadaniem łatwym.
MD