
Dwa różne spojrzenia na rewitalizację parku w Skołyszynie
Gmina Skołyszyn otrzymała 7,7 mln zł dofinansowania na rewitalizację parku podworskiego w Skołyszynie. Niedawno rozpoczęta wycinka drzew w celu przygotowania terenu pod dalsze prace inwestycyjne została wstrzymana. - Na terenie parku, z pomocą specjalistów, stwierdziliśmy obecność przynajmniej kilku gatunków chronionych – podkreśla Justyna Nowak, wiceprezes Fundacji ToPole. Z kolei gmina przypomina, że na żadnych mapach dotyczących gatunków chronionych park nie został wskazany jako potencjalne siedlisko. Co więcej kierownik robót branży zieleni oraz osoba pełniąca funkcję stałego nadzoru ornitologicznego i dendrologicznego nie informowali urzędu gminy o występowaniu w obrębie osuwanych drzew występowania gatunków chronionych. Sprawie przygląda się jasielska policja i RDOŚ.
Gmina Skołyszyn od blisko trzech lat podkreśla, jak ważne jest dla niej stworzenie centrum turystyki, rekreacji i kultury w parku podworskim w Skołyszynie. Zależy jej na tym, aby wykorzystać jego walory przyrodniczo-krajobrazowe i historyczne. Dzięki temu realizacja przedsięwzięcia ma przyczynić się do podniesienia jakości życia mieszkańców oraz wzrostu atrakcyjności turystycznej gminy. W tym celu władze gminy Skołyszyn ubiegały się o dofinansowanie na realizację m.in. tego przedsięwzięcia z Programu Rządowego Funduszu Polski Ład Program Inwestycji Strategicznych. Na ten cel otrzymali blisko 7,7 mln zł. Przetarg wygrała firma z Park M-Poland Sp. z o.o. ze Starego Sącza. Łączny koszt zadania to niemal 10 mln zł.
- Na podstawie zawartej z wykonawcą umowy w formule „zaprojektuj-wybuduj" firma zobowiązała się wykonać przedmiot umowy zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa i normami, zasadami wiedzy technicznej i sztuki budowlanej, w oparciu o przygotowaną przez wykonawcę kompletną dokumentację projektową zawierającą wszystkie niezbędne opinie, uzgodnienia i zatwierdzenia – podkreśla wójt Bogusław Kręcisz. - W ramach zawartej umowy na wykonawcy ciąży obowiązek uzyskania wszystkich niezbędnych decyzji, pozwoleń, opinii (w tym decyzji zezwalającej na usunięcie drzew), zatwierdzeń i innych dokumentów koniecznych do realizacji robót budowlanych – dodaje włodarz Gminy Skołyszyn.
Zlecone ekspertyzy nie wykazały gatunków chronionych
Gmina zanim zdecydowała się ubiegać się o dofinansowanie na zagospodarowanie terenu parku podworskiego w Skołyszynie, zleciła wykonanie programu funkcjonalno-użytkowego oraz koncepcji. Jak podkreśla włodarz gminy Skołyszyn, na tym etapie przygotowania określony został obszar zagospodarowania oraz wstępne prace. Pierwsza ekspertyza dendrologiczna określająca stan fitosanitarny drzew w parku została zlecona mgr inż. kształtowania terenów zieleni Januszowi Guzikowi z Krosna w 2020 r. Jak podaje Urząd Gminy w Skołyszynie, ekspertyza wykazała 215 drzew do wycinki z powodu zagrożenia dla bezpieczeństwa przebywających tam osób lub złego stanu fitosanitanego. Nie było w niej wskazanych drzew kolidujących z inwestycją. Wynikało to później z koncepcji zagospodarowania parku i dokumentacji projektowej.
- Bardzo ważną kwestią jest również fakt, że projekt zagospodarowania parku uwzględnia budowę zbiornika wodnego (odbudowa dawnego stawu podworskiego, który istniał, jak wynika z moich informacji, jeszcze w latach osiemdziesiątych), a który oprócz walorów krajobrazowych czy historycznych, będzie pełnił funkcję zbiornika retencyjnego, minimalizując zagrożenie powodziowe dla okolicznych zabudowań należących do właścicieli prywatnych i firm działających na sąsiadującym z parkiem terenie. Skutki nawałnic można było zaobserwować chociażby w 2020 r., kiedy powódź przeszła przez połowę parku, a woda zalewała okoliczne zabudowania i niszczyła infrastrukturę. W obszarze budowanego zbiornika wodnego zakwalifikowano do wycinki ok. 150 drzew, które rosną na podmokłym terenie na obszarze dawnego stawu – zaznacza wójt B. Kręcisz.
Starosta wydał zezwolenie na wycinkę 306 drzew
W rezultacie decyzją starosty, gmina otrzymała zezwolenie na usunięcie 157 drzew chorych i stanowiących zagrożenie oraz 149 drzew kolidujących z inwestycją. Łącznie wraz z drzewami nie wymagającymi zezwolenia liczba drzew do wycinki wyniosła 311. Gmina na ich usunięcie ma czas do końca 2023 r. Drugą ekspertyzę dendrologiczną wykonała w listopadzie 2022 r. firma Pm Projekt Sp. z.o.o. w Podegrodziu. Nie zlecano żadnych dodatkowych ekspertyz, bowiem jak wyjaśnia urząd gminy na żadnych mapach dotyczących gatunków chronionych parku w Skołyszynie nie został wskazany jako potencjalne siedlisko. Co więcej, rewitalizacji zostanie poddane 6,9 ha powierzchni parku, biorąc pod uwagę, że całość tego terenu wynosi blisko 12 ha. Władze gminy przypominają również, że inwestycja była wskazana w dokumencie Strategii Rozwoju Gminy Skołyszyn do 2030 r., który był konsultowany społecznie, a także uzyskał opinie Konserwatora Zabytków, RDOŚ i Sanepidu. - Większość rodzin z naszej gminy dostrzegła konieczność „rewitalizacji” parku, co zostało potwierdzone w badaniach ankietowych przeprowadzonych wśród mieszkańców przy okazji realizacji dokumentu Strategii Rozwoju Gminy Skołyszyn do 2030 roku – podkreśla urząd. Firma, która realizuje zadanie ustanowiła kierownika robót w branży zieleni posiadającego tytuł inżyniera leśnictwa oraz osobę pełniącą funkcję stałego nadzoru ornitologicznego i dendrologicznego. Gmina stoi na stanowisku, że nie otrzymywała od tych osób żadnych informacji, że w obrębie usuwanych drzew występują gatunki chronione. - Po uzyskaniu przez wójta informacji o podejrzeniu, że w obrębie usuwanych drzew mogą występować gatunki chronione, wykonawca został niezwłocznie poinformowany o zaistniałym fakcie i prace zostały wstrzymane – informuje Urząd Gminy w Skołyszynie. - Otrzymana przez Gminę do wiadomości opinia entomologiczna dotycząca występowania chronionych gatunków owadów w obrębie drzew przeznaczonych do wycinki wykluczyła występowanie pachnicy dębowej, potwierdziła natomiast występowanie „kruszczycy złotawki”, która jest gatunkiem pospolitym, nie podlegającym ochronie gatunkowej. Jednocześnie podejmujemy działania zmierzające do uzyskania informacji od firmy na temat ewentualnych innych gatunków chronionych, które na terenie parku mogą egzystować. Firma jest w toku prac nad kolejnymi ekspertyzami dotyczącymi możliwości występowania gatunków chronionych – dodaje.
Zdaniem wójta, rewitalizacja parku przyniesie lokalnej społeczności i nie tylko wiele korzyści. Miejsce to będzie atrakcją, która przyciągnie rodziny z dziećmi, seniorów oraz turystów. W przypadku stwierdzenia w parku gatunków chronionych, wójt Kręcisz ma kilka pomysłów, w jaki sposób można to pogodzić z realizacją inwestycji.
- Odnosząc się do konieczności realizacji inwestycji, nasuwa się zasadnicze pytanie: komu dzisiaj służy „park”, a raczej zarośnięty i niebezpieczny „las” nazywany podworskim, w którym przed wycinką rosło ponad 200 drzew zagrażających bezpieczeństwu przebywających tam osób, które w każdej chwili przy silniejszym wietrze groziły zwaleniem – komentuje wójt Kręcisz. - Obecnie miejsce to służy lokalnym osobom, mówiąc łagodnie, nadużywającym alkoholu, po których pozostają dziesiątki puszek, butelek, kartonów, zapewne też zwierzętom. Natomiast mieszkańcy, rodziny z dziećmi wybierają dla wypoczynku i rekreacji inne miejsca poza terenem naszej gminy, dlatego chcemy oddać park rodzinom z dziećmi, seniorom i wszystkim aktywnym osobom, które chcą wypocząć czy spędzić wolny czas. Chcemy, żeby to miejsce było zadbane i bezpieczne. Dodam, że w najbliższym sąsiedztwie parku planujemy docelowo budowę żłobka dla dzieci, więc warto zadbać, aby to miejsce służyło dzieciom naszych przedszkoli i szkół, Gminnemu Ośrodkowi Kultury, ale przede wszystkim, aby park był miejscem atrakcyjnym, bezpiecznym, dobrze zagospodarowanym i zadbanym. Przyroda jest niezwykle ważna, również dla mnie, natomiast uważam, że powinna służyć ludziom, a gatunki chronione, jeżeli ich występowanie zostanie stwierdzone, można również odpowiednio oznaczyć i opisać, tak by służyły m.in. dla celów edukacyjnych lub przenieść w miejsce, w którym park pozostaje w dotychczasowym stanie. Dodam również, że w ramach realizacji inwestycji planowane są nowe nasadzenia roślinności, drzew, krzewów, roślin wodnych i ozdobnych, pielęgnacja drzew na kwotę sięgającą 10% wartości inwestycji – kwituje włodarz gminy.
"Park w Skołyszynie utracił swój wyjątkowych charakter"
Głos w sprawie prowadzonej przez gminę inwestycji zabrały dr inż. Sylwia Mucha – prezes Fundacji ToPole zajmująca się działalnością ochroną drzew, adiunkt na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie na Wydziale Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu, certyfikowany inspektor drzew. Ukończyła studia podyplomowe na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu „Zarządzanie ryzykiem w otoczeniu drzew – monitoring, diagnostyka, pielęgnacja”, kurs wspinaczki drzewnej poziom A, liczne certyfikowane szkolenia z zakresu diagnostyki i pielęgnacji drzew, a obecnie jest w trakcie cyklu szkoleń na “Inspektora Nadzoru Dendrologicznego w procesie inwestycyjnym” oraz mgr Justyna Nowak, wiceprezes fundacji ToPole, socjolog, badacz społeczny i marketingowy.
Obie panie reprezentują Fundacje ToPole, która powstała z myślą o promowaniu dobrych praktyk w zakresie ochrony krajobrazu i środowiska. Jako organizacja strażnicza działa na rzecz drzew na wielu poziomach m.in. ochrony, zapobiegania szkodom oraz zasad cięcia i pielęgnacji.
- Podworski park w Skołyszynie jest cennym obiektem zarówno pod względem historycznym jak i przyrodniczym. Zaproponowany stopień jego przekształcenia w dużym stopniu przekreśla jego dotychczasową wartość – podkreśla dr inż. Sylwia Mucha. - Chcielibyśmy zapytać, czy sama gmina lub firma, której zlecono przygotowanie koncepcji przeprowadzała jakiekolwiek badania pod tym kątem: np. badania potrzeb mieszkańców lub potencjału turystycznego zaproponowanej koncepcji parku. Naszym zdaniem park w Skołyszynie na skutek prowadzonej inwestycji utracił swój wyjątkowy charakter i jest to strata zarówno dla mieszkańców jak i dla potencjału turystycznego tego miejsca – dodaje. Fundacja stoi na stanowisku, że rewitalizacja parku, która z nazwy oznacza "ożywienie" nijak się ma do dokonanych na ten moment działań, które ich zdaniem przyczyniły się nie do podtrzymania i ochrony dotychczasowych wartości związanych z bioróżnorodnością, ale skutkowały ich zniszczeniem – wycinką znacznej liczby drzew, które ich zdaniem stanowią siedlisko wielu gatunków, w tym gatunków chronionych. - Teren ten – bogaty gatunkowo grąd o niskim stopniu przekształcenia, a zarazem podworski park wpisany do gminnej ewidencji zabytków - powinien przed etapem koncepcji i budowy zostać poddany gruntownej inwentaryzacji oraz szczegółowej waloryzacji przyrodniczej. Jesteśmy za rewitalizacją parku, ale powinna być ona dobrze zaplanowana, z poszanowaniem dla potrzeb mieszkańców i przyrody – podkreśla prezes Fundacji ToPole.
Jak wskazuje wiceprezes Fundacji, aż 64 ścięte drzewa przekraczały obwód 200 cm, osobniki dębu szypułkowego (obwód 403 cm), jesionu wyniosłego (438 cm), topoli szarej (520 cm), lipy drobnolistnej (352 cm), klonu zwyczajnego (379 cm) osiągały wymiary drzew pomnikowych. - Bezpowrotna utrata tak wielu okazów oraz związanych z nimi siedlisk ptaków, ssaków, owadów, mchów, grzybów i porostów nasuwa poważne wątpliwości czy inwestycja ta została zaplanowana i przeprowadzona zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju. Najbardziej zastanawiający i wręcz nieprawdopodobny jest fakt, iż podczas oględzin, które są obowiązkowym etapem w procedurze wydawania pozwolenia na usuwanie drzew oraz na żadnym innym etapie (chociażby robienia inwentaryzacji) nie stwierdzono na drzewach i w ich bezpośrednim otoczeniu ani jednego gatunku chronionego. Naprawdę trudno w to uwierzyć, ponieważ wystarczy pobyć pół godziny w parku, by móc zaobserwować liczne gatunki ptaków – zapewnia J. Nowak.
Pod okiem specjalistów
Fundacja ToPole nie ma wątpliwości, że na terenie parku w Skołyszynie znajduje się przynajmniej klika gatunków chronionych, bowiem potwierdzili to podczas oględzin na terenie parku wraz z pomocą specjalistów. - Sprawa została zgłoszona do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie, która sprawę przekazała na policję w związku z naruszeniem zakazów obowiązujących względem gatunków chronionych. Czynności o których mowa polegają na: zniszczeniu chronionych mchów (w tym parzoch szerokolistny to gatunek chroniony i zagrożony w Polsce kategoria E – gatunek zagrożony wymarciem, zwiślik długolistny, gat. chroniony i zagrożony w Polskich Karpatach kategoria E – gatunek zagrożony wymarciem, zniszczenie siedlisk gawrona (w Skołyszynie znajduję się jedna z trzech największych kolonii gawronów na Podkarpaciu), zniszczeniu stanowiska chronionego gatunku owada – pachnicy dębowej – gatunku „naturowego”, chronionego prawem wspólnotowym; zniszczeniu potencjalnych siedlisk chronionych gatunków ptaków – dzięciołów: średniego oraz zielonosiwego). Wydaje się, że podejmując decyzję odnośnie parku w Skołyszynie nie dopełniono zasady prewencji ani przezorności obowiązujących w prawie ochrony środowiska – mówi wiceprezes Fundacji.
Inwentaryzacja dendrologiczna a ekspertyza dendrologiczna
Dr Mucha odniosła się również do zleconych przez gminę ekspertyz dendrologicznych, które jak podkreśla, nie noszą jej znamion. - Pozwolenia na usunięcie drzew, szczególnie o znacznych obwodach pni, powinny być wydawane jedynie w wyjątkowych sytuacjach - zagrożenia życia lub mienia i opierać się na racjonalnych przesłankach dokonanych przez doświadczonego diagnostę i dendrologa. Wycinka każdego drzewa powinna być poprzedzona gruntowną ekspertyzą polegającą na zastosowaniu zarówno podstawowej oceny wizualnej z użyciem młotka i sondy arborystycznej, ujętej w kartach oceny poszczególnych drzew, jak i badań instrumentalnych z użyciem sprzętu (tomograf, test obciążeniowy), potwierdzających podejrzenie zachwianej stabilności drzewa lub jego elementów. Opracowany na zlecenie gminy przegląd drzew nie zawiera wspomnianych elementów oceny specjalistycznej przeprowadzonej dla każdego drzewa. Dokonano inwentaryzacji dendrologicznej wraz z pobieżną oceną stanu zdrowotnego i na jej podstawie wytypowano drzewa do usunięcia.” - tłumaczy. W naszej opinii przedstawione dokumenty w postaci inwentaryzacji dendrologicznych nie noszą znamion ekspertyzy dendrologicznej.
Jasielska policja prowadzi postępowanie wyjaśniające biorąc pod uwagę art. 131 par. 14 Ustawy o ochronie przyrody który mówi – "Kto bez zezwolenia lub wbrew jego warunkom narusza zakazy w stosunku do roślin, zwierząt lub grzybów objętych ochroną gatunkową - podlega karze aresztu albo grzywny. Do tematu wrócimy.
id
Na każdym kroku pseudo ekolodzy
jak nic nie wskórają to Bruksela nasilona.Zrobic
wreszcie raz porządek po tych pasożytach.
Przepędzili mnie z parku miejskiego w Jaśle, a teraz zrobili zamach na moje gniazdo w Skołyszynie. Przecież nie przeniosę się do lasu. Tam nie ma ludzi, a mnie wielką przyjemność sprawia trafianie odchodami w ludzi. Jak teraz mam żyć?
Gdy w jasielskim parku Jaśle było siedlisko gawronów, to nie było ludzi i miałem spokój. Wpakujcie miliony w Skołyszyn i zostawcie moje gniazdo i całej kolonii.
Też nie będzie ludzi, z przyczyn oczywistych - ale będzie zachowana natura.
Z drugiej strony co to za fundacja topole ? Z KRS wynika że została zarejestrowana 2 miesiące temu - czyżby na zamówienie ?
Inne inwestycje, np. Oświetlenie uliczne, remonty dróg, wodociągi lub dofinansowanie
do studni głębinowych. Mówię tu o inwestycjach w innych wioskach jak Święcany i Skołyszyn.
czyli ILE rodzin ???
pracowników gminy i każdy wie jakie wyniki musiały wyjść.
Inne inwestycje, np. Oświetlenie uliczne, remonty dróg, wodociągi lub dofinansowanie
do studni głębinowych. Mówię tu o inwestycjach w innych wioskach a nie że wszystkie
pieniądze idą na Święcany i Skołyszyn
Ww. Pani niech się zajmie leczeniem ludzi, a nie szuka tematów zastępczych.
kasa z Unii na to idzie" Teraz wychodzi na to że może wnuki doczekają bo rozgrzebana robota a firma bankrut
dokończą budowę oświetlenia (plany są, mapki są, zabrakło tylko 6 lamp by cała
droga była oświetlona) to sam powiedział by pytać bliżej wyborów. Tak że trzeba pytać
Nie długo będą same lasy,wilki i niedźwiedzie. Pozrzeraja nas żywcem.
Przyroda przede wszystkim jest sama dla siebie.
Ale za to władze Gminy Skołyszyn już włożyły miliony w remont parku w Skołyszynie, a teraz złapały się dotacji by włożyć w niego jeszcze 10 milionów, przyszłego utrzymania nie licząc.
Zdjęcia z parku w tym artykule są mylące, można z nich wnioskować, że nic się takiego nie stało. W rzeczywistości leżą setki drzew, w tym wiele dziesiątek starych, grubych i co najgorsze zupełnie zdrowych. Każdy kto chce, może dziś przyjechać i zobaczyć. Kilkadziesiąt metrów sześciennych drewna, w tym cennego dębowego i wiązowego jest na pewno wiele warte. Zapytajmy wujka googla, po ile dziś jest choćby zwykłe drewno opałowe. Ale BIP Gminy Skołyszyn nie ujawni nam tajemnicy, co władze gminy zamierzały z tym niemałym bogactwem uczynić.
Za to w artykule mamy dobre zdjęcie zadowolonego z siebie (mam nadzieję do czasu) włodarza. W komentarzach są jakieś przytyki do PiS-u, więc przypomnijmy sobie - Bogusław Kręcisz, z zawodu nauczyciel w-f, działacz Platformy Obywatelskiej, w poprzedniej kadencji przewodniczący rady powiatu jasielskiego z ramienia tej partii.
Remontowany przez Gminę Ośrodek Zdrowia w Święcanach będzie ewenementem na skalę światową. Dla sprzątaczki przygotowano obszerny gabinet, a dla lekarza skromną kanciapkę 2x3m. Gabinet zabiegowy wyznaczono jak najdalej się dało od kanciapki, żeby rozebrany pacjent mógł się przespacerować na drugą stronę budynku.
Jeśli POZ Skołyszyn przejmie ten cud gminnej myśli projektowej, będzie musiał szczęśliwie zacząć od przebudowy. Kolejne trzy miliony złotych właśnie idą się...
Widać, że coś się dzieje☺a co zrobiła poprzednia władza ☺
A park to bardzo dobry pomysł.
Wyjeżdżacie a zwłaszcza za granicę dajecie fotki zachwycacie się że jest jak w bajce, a przecież to wokoło sam beton.
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
komentarza: 20