Marszałek Rzońca czy Cholewiński?
„Od kilku miesięcy mówiło się o konflikcie między marszałkiem Zygmuntem Cholewińskim a wicemarszałkiem Bogdanem Rzońcą. Sprawy zaszły już tak daleko, że w ich rozwiązanie włączyły się władze Prawa i Sprawiedliwości. Zarówno pracownicy Urzędu Marszałkowskiego, jak i działacze PiS z regionu od dawna twierdzili, że współpraca między obydwoma panami nie układa się. Konflikt zaostrzył się kilka tygodni temu, gdy do radia i gazet trafiły informacje, że marszałek Zygmunt Cholewiński podpisał faktury za usługi, których nie było. Sprawa faktur trafiła później do prokuratury, która - prawdopodobnie - odmówiła zajęcia się tematem.” – podają Super Nowości.
Jak dowiedziały się Super Nowości, marszałek Cholewiński, jak i reszta partii uważają, że to właśnie wicemarszałek Bogdan Rzońca ponosi winę za ujawnienie całej sprawy, za upublicznienie konfliktu. Najprawdopodobniej skutkiem całej afery było odebranie kilka dni temu Rzońcy nadzoru nad Regionalnym Programem Operacyjnym - funduszem, w którym do podziału jest ponad miliard euro.
Nie wiadomo jeszcze jak zakończy się konflikt marszałków. Być może któryś z nich będzie musiał zrezygnować ze stanowiska, jednak mało prawdopodobne jest odejście marszałka Zygmunta Cholewińskiego.
„Obawiamy się, że Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe wykorzystałyby sytuację i wprowadziły własny zarząd województwa.” - mówi Super Nowościom jeden z działaczy partii. Obawy te są uzasadnione, bowiem PiS ma przewagę tylko jednego głosu. Ponadto tylko kilku radnych w klubie to członkowie PiS-u.
Również pozostali członkowie zarządu są przeciw zmianom w składzie władz. Jak twierdzi Stanisław Bajda: „Do zmian nie dojdzie, a sam konflikt nie był aż taki duży.”
Niestety reporterowi Super Nowości nie udało się skontaktować ani z Zygmuntem Cholewińskim, ani z Bogdanem Rzońcą.
jnn
Więcej w Super Nowościach