Mieszkańcy osiedla Żółków nie składają broni. Nie chcą stacji bazowej telefonii komórkowej
Mieszkańcy osiedla Żółków nie wyobrażają sobie życia w bliskim sąsiedztwie masztu telefonii komórkowej o wysokości 37 metrów. Są zaskoczeni wyborem lokalizacji na realizację inwestycji w centrum osiedla między domami jednorodzinnymi. Ponadto obawiają się szkodliwego dla organizmu promieniowana fal radiowych, dlatego zdeterminowani postanowili na sesji Rady Miejskiej w Jaśle przedstawić sytuację w jakiej się znajdują. Prosili radę i władze miasta o pomoc w tej bulwersującej dla nich sprawie.
fot. zdjęcie ilustracyjne
W grudniu ubiegłego roku mieszkańcy osiedla Żółków dowiedzieli się o planowanej budowie stacji bazowej telefonii komórkowej na działce przy ul. Młynarskiej w Jaśle. W ramach tej inwestycji ma powstać 6 anten telefonii komórkowej i 3 anteny radioliniowe. Maszt ma być zlokalizowany w odległości około 50 metrów od najbliższej zabudowy mieszkalnej. Zaniepokojeni tym faktem mieszkańcy jeszcze w grudniu ubiegłego roku zebrali blisko 300 podpisów pod petycją skierowaną do burmistrza oraz Rady Miejskiej Jasła. Wyrazili w niej swój sprzeciw wobec planowanej budowy wieży, która ich zdaniem może mieć negatywny wpływ na ich zdrowie. Właściciele sąsiednich działek z kolei obawiają się, że stracą one na wartości.
Miasto wydało już decyzję na ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego na terenie, który nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Zgodnie z nowelizacją Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 10 września 2019 r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko budowa obiektów infrastruktury telekomunikacyjnej nie jest zakwalifikowana jako przedsięwzięcie mogące zawsze znacząco, czy też potencjalnie oddziaływać na środowisko. Burmistrz w piśmie stanowiącym odpowiedź na petycje podkreślił, że z przeprowadzonej przez inwestora analizie zleconej firmie z Gdańska wynika, iż cytuję „ projektowana stacja bazowa nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ludzi i mienia, pogorszenia warunków zdrowotno-sanitarnych oraz nie wprowadzi i nie utrwali ograniczeń ani uciążliwości dla przyległych do terenu objętego wnioskiem sąsiednich działek. Nie wprowadzi także ograniczeń w sposobie ich użytkowania czy też ewentualnego w przyszłości ich zainwestowania” - czytamy.
Mieszkańcy osiedla Żółków nie dając za wygraną postawili na bezpośredni kontakt z radnymi i władzami miasta wykorzystując do tego okazję na ostatniej poniedziałkowej (6 lutego br.) sesji Rady Miejskiej Jasła. - Mamy problem, bo chcą nas uszczęśliwić przekaźnikiem telefonii komórkowej. Wiemy o tym, że jest to szkodliwe. Centrum naszego osiedla rozrasta się, mieszkają tam dzieci i młodzież. Proszę radę oraz pana burmistrza, aby się tego pozbyć. Przecież są tereny niezamieszkałe, gdzie można takie inwestycje przenieść a nie realizować je w centrum osiedla – mówił Ryszard Kłęk, przewodniczący osiedla Żółków. - Osiedla Górka Klasztorna, Sobniów, Rafineryjna – wszyscy są narażeni na promieniowanie. Maszt będzie bardzo wysoki i wyładowania będą tam skierowane – dodał. Zwrócił się również z apelem do władz miasta o pomoc.
Z kolei Piotr Korczykowski, którego dom jest usytuowany w niedużej odległości od planowanego masztu odniósł się do inwestycji, która została zrealizowana w Sowinie, jednak w odległości 400 metrów od zabudowań i po przeprowadzonych konsultacjach społecznych. Z mieszkańcami osiedla Żółków o planowanej budowie przekaźnika nikt nie rozmawiał. Nie mówiąc już o tym, że maszt ma powstać blisko domów jednorodzinnych. - Od narożnika mojego domu do inwestycji odległość wynosi dokładnie 50 m. Obok sąsiad kupił działkę i na ten moment nie wiem, czy będzie budował tam dom. Prosilibyśmy, abyście przynajmniej wyrazili dezaprobatę dla tego rodzaju działania – podkreślił P. Korczykowski.
Głos w tej sprawie zabrał najpierw radny Andrzej Dybaś, który także jest mieszkańcem osiedla Żółków. - Reprezentuje to osiedle i tak samo ta sprawa leży mi na sercu. Zarząd osiedla odwołał się do do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (na decyzję w sprawie ustalenia lokalizacji celu publicznego – przy. red.) i czekamy na ich orzeczenie w tej sprawie – mówił. Zaznaczył również, że został utrudniony dojazd do parceli, na której planowana jest inwestycja, gdyż jak się okazało, droga przebiegała przez działki osób mieszkających w pobliżu. - Będziemy dalej podejmować pewne kroki i proszę radę oraz burmistrza, aby przeciw temu zadziałać – zaznaczył.
Radna Bogusława Wójcik w imieniu swoim oraz pozostałych radnych zadeklarowała pomoc mieszkańcom w zablokowaniu przedsięwzięcia, którego lokalizacja nie jest ich zdaniem trafionym pomysłem. - Osiedle Żółków graniczy z osiedlem Kopernika, na którym jest wiele budynków wielorodzinnych i nikt z nas nie byłby szczęśliwy, gdyby taki maszt telefonii powstał w pobliżu naszych zabudowań i mieszkań. Ja ze swojej strony i my radni dołożymy starań, aby państwu w jakiś sposób pomóc – podkreśliła. W podobnym tonie mówił radny Andrzej Czernecki. - Nie ma nikogo w radzie, kto nie chciałby uszanować woli mieszkańców. Rozumiem, że tutaj jest niepewność związana z oddziaływaniem na środowisko tego typu urządzenia. Spowoduje to pewien dyskomfort, jeżeli chodzi o korzystanie z działek w tym rejonie i jest coś co ma szereg negatywnych odniesień – zaznaczył. - Lokalizują te inwestycję w miejscu, które w teorii wydaje się to niespecjalnie technicznie trafione, bo to nie jest górka jeśli chodzi o zasięg oddziaływania tej wieży – dodał. Pytał również władze, czy są szanse na rozmowy z inwestorem, aby przekonać go do odstąpienia realizacji tego zadania.
Ryszard Pabian, burmistrz Miasta Jasła wspomniał, że osiedle Sobniów nie jest jedynym miejsce, na którym planowana była budowa masztu. W latach poprzednich dotyczyło to m.in. osiedla Niegłowice, które nie odpuszczając tematu do końca walczyło, aby do tej inwestycji nie doszło. Dzięki ich determinacji inwestor odstąpił od budowy przekaźnika. - Problem tutaj jest taki, że nawet ustawodawca postanowił wyłączyć tego rodzaju inwestycje z tych, które potencjalnie mogą szkodliwie wpływać na środowisko. W tej chwili de facto działanie burmistrza sprowadza się do wydania warunków zabudowy tylko i wyłącznie w oparciu o inne przepisy. Brak jest możliwości postępowania poszerzonego. Oczywiście mogą być prowadzone badania w zakresie emisji, która jest generowana przez tego typu urządzenie, natomiast uprawnienie w tym zakresie ma starosta i on może o takie badania występować. Burmistrz zobowiązany jest do przeprowadzenia postępowania i w jego imieniu przygotowują to pracownicy. To nie jest decyzja uznaniowa. Ona jest wydawana w oparciu o obowiązujące przepisy – wyjaśnił burmistrz R. Pabian. - Nawet ta możliwość przeprowadzenia postępowania związanego z oddziaływaniem na środowisko została w tej chwili wyłączona. Tak naprawdę tylko tego typu działania społeczne mogą wpłynąć na realizację takiego zadania - dodał.
Włodarz miasta zaznaczył również, że najskuteczniejszą metodą bronienia się przed tego rodzaju inwestycjami jest nieudostępnianie działek na terenie do tego nieprzeznaczonym. Zadeklarował, że będzie czynił starania, aby doszło do spotkania mieszkańców z władzami miasta oraz właścicielem działki, na której ma powstać wieża telefonii komórkowej.
id