MKS „MOSiR” Jasło lepszy od wicelidera
Siatkarze MKS-u „MOSiR” Jasło niesieni dopingiem swoich kibiców pewnie pokonali we własnej hali wicelidera rozgrywek. Goście z Kozienic stawili opór gospodarzom jedynie w pierwszej partii sobotniego spotkania. Miejscowych fanów cieszyć może nie tylko wynik, lecz również styl, w jakim drużyna zaprezentowała się na parkiecie.
Układ tabeli siatkarskiej II ligi mężczyzn pozwalał sądzić, że sobotnie starcie w hali MOSiR w Jaśle będzie dla MKS-u bardzo trudną przeprawą. Jaślanie gościli bowiem we własnej hali zespół ENEA KKS Kozienice, wicelidera rozgrywek. W październiku ubiegłego roku, w Kozienicach jaślanie ulegli gospodarzom 1:3.
Początek pierwszej partii pokazał, że walka o zwycięstwo nie będzie dla siatkarzy MKS-u łatwym zadaniem. W pierwszej jego fazie gospodarze skupieni byli na gonieniu wyniku. Goście prowadzili już czterema punktami. W szeregach jasielskiej drużyny próżno było jednak szukać nerwowych poczynań. Z żelazną konsekwencją realizowali założenia taktyczne. Gospodarze doskonale radzili sobie przede wszystkim w rozegraniu. Cierpliwość opłaciła się. W decydującej fazie pierwszej partii to miejscowi doszli do głosu. Kiedy na tablicy widniał wynik 19:19 kolejny w tym meczu punkt precyzyjnym atakiem zdobył Rafał Matuła. Doskonale spisał się również w polu zagrywki. Opiekun gości poprosił o przerwę. Zabieg ten na niewiele się jednak zdał, bowiem Matuła po powrocie na boisko popisał się asem serwisowym. Dzięki doskonałej grze, siatkarze MKS-u zdołali w pierwszym secie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Drugą partię obie drużyny rozpoczęły doskonale. Wynik oscylował w granicach remisu. W kilku akcjach kibice mieli okazję obejrzeć zacięte wymiany. Grę gospodarzy cechowała wyjątkowa determinacja. W przyjęciu zawodnicy MKS-u kilkukrotnie popisali się ofiarnymi obronami. Po asie serwisowym w wykonaniu Marcina Gorczycy jaślanie nie oddali już prowadzenia. Na tablicy wyników widniał wówczas rezultat 10:9. Goście coraz częściej mieli problemy z przyjęciem, w wyniku, czego piłka po serwisie często wracała na drugą stronę siatki, gdzie gospodarze w przeważającej części przypadków doskonale wiedzieli jak spożytkować tego rodzaju prezenty. Jaślanie czuli się coraz pewniej. Częściej podejmowali ryzyko w polu zagrywki, czym zupełnie zaskoczyli rywali. Miejscowi grali jak natchnieni. W szeregach przyjezdnych wkradło się z kolei mnóstwo nerwowości. Zawodnicy KKS mieli mnóstwo pretensji do sędziów. Ciągłe kontestowanie ich decyzji nie spodobało się sędziemu głównemu, który po jednej z akcji ukarał Wojciecha Kwietnia czerwoną kartką. Druga partia meczu ostatecznie zakończyła się wynikiem 25:19 dla gospodarzy.
Trzeci set był ukoronowaniem dobrej gry MKS-u. Tego dnia w machnie sterowanej przez Bartosza Kilara wszystkie trybiki bez wyjątku funkcjonowały bez zarzutu. Jaślanie szybko zbudowali kilkupunktową przewagę. Do punktów zdobywany w ataku dołożyli również te zdobywane blokiem. Bardzo szybko o przerwę zdecydował się poprosić trener KKS-u. Nie zdołał jednak nic zmienić w grze swoich podopiecznych, głównie, co warto zaznaczyć, za przyczyną doskonałej postawy gospodarzy. Wciąż nie do zatrzymania był Rafał Matuła. Jego błędy w ataku można było policzyć na palcach jednej dłoni, a warto podkreślić, że koledzy chętnie decydowali się na to, aby obsłużyć go piłką. W szeregach gości narastała frustracja. Doskonale w polu zagrywki spisywali się wszyscy siatkarze MKS-u. Asami serwisowymi w decydującym o wyniku sobotniej rywalizacji popisali się między innymi Paweł Bieszczad oraz Grzegorz Skomro. Nie mało problemów rywalom sprawiła także techniczna zagrywka Marcina Gorczycy. Ostatnią partię jaślanie wygrali 25:17. Statuetkę dla najlepszego zawodnika odebrał z rąk Elwiry Musiałowicz-Czech, zastępcy burmistrza Jasła, Rafał Matuła.
MKS „MOSiR” Jasło – ENEA KKS Kozienice 3:0 (25:21, 25:19, 25:17)
MKS „MOSiR” Jasło: Jakub Procanin (kapitan), Szymon Soboń, Grzegorz Skomro, Paweł Bieszczad, Marcin Gorczyca, Mateusz Wójcik, Jakub Dziwak, Damian Bykowski, Kacper Waśko, Przemysław Czado, Konrad Piróg, Rafał Matuła, Jakub Kordowski (Libero), Bartosz Ochoński (Libero).
Trener: Bartosz Kilar
MD