„Nie oddamy ratowników”. Blisko sto osób zamanifestowało solidarność z jasielskimi ratownikami medycznymi
Przy jasielskim szpitalu zebrało się dzisiaj blisko sto osób, aby zamanifestować swoją solidarność z pracownikami Zespołu Ratownictwa Medycznego w Jaśle. Przez przyległy do szpitalnych budynków teren niosły się okrzyki – „Nie oddamy ratowników”. Jasielscy ratownicy medyczni nie zgadzają się z planowaną reorganizacją funkcjonowania państwowego ratownictwa medycznego, która w ich przypadku oznaczać będzie nieuchronną redukcję etatów.
Dla ratowników medycznych zatrudnionych w Szpitalu Specjalistycznym w Jaśle, ostatnich kilka tygodni jest czasem niepewności o zawodową przyszłość. Ich obawy są pokłosiem planowanych zmian w organizacji państwowego ratownictwa medycznego na terenie województwa podkarpackiego. W ich wyniku Zespół Ratownictwa Medycznego w Dziale Pomocy Doraźnej działający w strukturze organizacyjnej Szpitala Specjalistycznego w Jaśle miałby zostać włączony do zreorganizowanego systemu, w ramach którego funkcjonować będzie jedna dyspozytornia medyczna i jeden rejon operacyjny. Dysponentem starającym się o środki w ramach konkursu na udzielanie świadczeń zdrowotnych w zakresie ratownictwa medycznego zostanie największy podmiot, który wykaże, że jest w stanie zabezpieczyć całe województwo. W tym przypadku Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie zawiązała konsorcjum, w którego skład wchodzą pogotowia ratunkowe z Krosna, Mielca, Przemyśla, oraz powiatu bieszczadzkiego. Jasielskich ratowników miałoby przejąć Samodzielne Publiczne Pogotowie Ratunkowe w Krośnie. Wciąż jednak pracowaliby na terenie powiatu jasielskiego, na tym samym sprzęcie, na którym pracują obecnie. O planowanym przejęciu jasielskiego pogotowia ratunkowego pisaliśmy między innymi w artykule > Ważą się losy jasielskich ratowników medycznych.
Negocjacje w sprawie przejęcia ZRM w Jaśle prowadzone z udziałem ratowników w grudniu ubiegłego roku i styczniu roku bieżącego nie przyniosły kompromisu. Jasielscy ratownicy konsekwentnie obstają przy swoim. Krytycznie oceniają również zmiany w organizacji pracy polegające na wprowadzeniu dwuosobowych zespołów ratownictwa medycznego (obecnie zespoły pracują w trzyosobowych składach). Nie zamierzają zwalniać się z pracy, aby następnie podjąć zatrudnienie w innym podmiocie na nowych warunkach i zasadach. Boją się utraty pracy. Ze strony SPPR w Krośnie padła deklaracja zatrudnienia 45. ratowników, co oznacza, że 19. pozostałych znalazłoby się bez pracy. Trudno powiedzieć, czy znalazłoby się dla nich miejsce w jasielskim szpitalu.
Trudna sytuacja ratowników medycznych stała się dla grupy mieszkańców Jasła motywacją do zorganizowania demonstracji w ich obronie. Dzisiaj wieczorem na przyszpitalnym parkingu zgromadziło się blisko sto osób, które w geście solidarności swoją obecnością postanowiły dodać im otuchy. W tłumie skandowano – „Nie oddamy ratowników”.
Wsparcie jasielskim ratownikom medycznym okazali również strażacy ochotnicy z kilku jednostek OSP w powiecie jasielskim. Dwukrotnie przejechali oni wozami strażackimi (7 pojazdów) ul. Lwowską potwierdzając swoją obecność poprzez użycie klaksonów.
Na placu przy kontenerach socjalnych, które od ubiegłego roku służą jasielskim ratownikom medycznym znaleźli się także wolontariusze należący do Legionu Gerarda – Grupy Ratowniczo-Poszukiwawczej w Krośnie. Do Jasła przyjechali, aby pokazać, że stoją murem za kolegami po fachu. – Dla mnie jako ratownika priorytetem są zdrowie i bezpieczeństwo ludzi. Aby to bezpieczeństwo zapewnić potrzebujemy ratowników medycznych, karetek i sprzętu medycznego. Zmiany, o których słyszymy mogą zakłócić ten porządek. Istnieje zagrożenie, że nie wszyscy ratownicy będą pracować, że ich część zostanie zwolniona. Na tym ucierpią wszyscy mieszkańcy Jasła i powiatu jasielskiego, którzy korzystają z usług jasielskiego ratownictwa medycznego. Praca ratownika często jest niedoceniana. To bardzo odpowiedzialna służba. Dzisiaj walczymy ich dobro i pracę – mówił Rafał Wędrychowicz. Wolontariusz Legionu Gerarda ocenił także planowane zmiany w zakresie zmniejszenia obsady zespołów ratownictwa medycznego. – Duże zespoły zawsze mają większe możliwości. Jako grupa poszukiwawcza często znajdowaliśmy się w sytuacjach, w których należało przenieść poszkodowanego. Do takiej pracy często trzeba więcej niż dwóch osób. Liczebniejsze zespoły to większe szanse na uratowanie komuś życia, które przecież jest najważniejsze – podkreślił.
Demonstracja trwała nieco ponad pół godziny. Przed godziną 20. jej uczestnicy opuścili teren Szpitala Specjalistycznego w Jaśle.
MD