Odśnieżanie dróg w centrum miasta jest skandaliczne - mówią mieszkańcy
Jeszcze kilka dni temu na wielu ulicach, placach i chodnikach miasta zalegała gruba warstwa śniegu oraz lodu, choć w paru miejscach woła to nadal o pomstę do nieba. Poprawę warunków można zawdzięczać przede wszystkim pogodzie. Ciepłe promienie słońca sprawiły, że zalegający śnieg stopniał. Mieszkańcy nie szczędzą jednak gorzkich słów pod adresem władz miasta.
W tym roku firmy, które odpowiedzialne są za odśnieżanie ulic miejskich nie stanęły na wysokości zadania. Miasto wyłoniło w przetargu jedenastu wykonawców, którzy w sezonie zimowym 2020/2021 mają zadbać o bezpieczeństwo kierowców, jak również przechodniów. Za to miasto zapłaci 1,2 mln zł. W rzeczywistości, po dniach intensywnych opadów śniegu wiele ulic było trudno przejezdnych, a poruszanie się chodnikami nastręczało wiele problemów. Szczególnie trudne warunki utrzymywały się na bocznych, osiedlowych drogach.
- U mnie to był dramat. Ani razu przez całą zimę nie odśnieżono ulicy, przy której mieszkam. Co drugi samochód był zakopany – mówi oburzona pani Barbara, mieszkanka osiedla Gądki. - Drogi i chodniki były w stanie fatalnym. Z miejsc parkingowych, które były zasypane śniegiem nie dało się skorzystać. Wygląda na to, że nikt nie ma nad tym kontroli. Przecież firmy, które odśnieżają ulice w Jaśle biorą za to pieniądze – zaznacza zbulwersowana pani Iwona. Deptak w centrum miasta również pozostawia wiele do życzenia. Jeszcze wczoraj zalegało na nim mnóstwo zmrożonego śniegu, nie mówiąc już o samochodach, które nagminnie robią sobie z niego „parking”.
Zaskoczeni drogowcy?
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Jaśle głos w sprawie odśnieżania ulic, placów i chodników miejskich zabrał radny Leszek Polak. - Kto kontroluje firmy, które odśnieżają miasto? Jak odbywa się kontrola wykonawców i ile takich kontroli przeprowadzono? Jakie są wnioski? Mówię to w kontekście tych nawalnych opadów. Niektórzy mieszkańcy zgłaszają, że nie wszędzie jest to dobrze odśnieżone – tłumaczy.
Mimo, iż miasto zawarło umowy z jedenastoma wykonawcami, którzy zostali podzieleni na poszczególne obszary Jasła niewiele to dało w kontekście prawidłowego zimowego utrzymania dróg i chodników. Burmistrz Ryszard Pabian tłumaczył to z jednej strony tym, że drogowcy zostali zaskoczeni nadejściem prawdziwej zimy, z drugiej być może brakiem odpowiedniego przygotowania do świadczenia usług. - Proszę wierzyć, że robimy wszystko, aby te ulice były w miarę przyzwoicie utrzymane, natomiast opady niejednokrotnie są długotrwałe, potem przychodzi ostry mróz, który wszystko zmraża. Staramy się, aby w miarę na bieżąco te drogi były utrzymywane. Pracownicy urzędu to kontrolują. Jesteśmy również w stałym kontakcie z zarządami osiedli jak również ze Strażą Miejską. Ta zima od wielu lat po raz pierwszy daje się we znaki jeśli chodzi o ilość opadów, co nie znaczy, że zima tak nie powinna wyglądać. Pewnie te firmy, które zajmują się utrzymywaniem od tego się odzwyczaiły i to jest jedyny powód – wyjaśnia R. Pabian.
Wprowadzą GPS-y?
Grzegorz Witkowski, kierownik Wydziału Inwestycji i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Jaśle przekonywał radnych, że kontrole prowadzone są o każdej porze dnia. Zdradził również, że w przyszłym roku zamierzają wprowadzić nowe rozwiązanie w zakresie kontroli pracy wykonawców. - Chcemy wprowadzić pewną nowość, a mianowicie mamy plan, aby wyposażyć wszystkich wykonawców w GPS. Wtedy będziemy mieli pełną kontrole nad tym, co dany wykonawca robi. Nie wszystkie firmy były przygotowane na taki atak zimy, mimo wszystko staramy się i pełnimy nad nimi dyżur - przekonywał.
Ilona Dziedzic