Około 140 kotów z Jasła trafiło do domów tymczasowych. Trwa zbiórka na ich leczenie
W ubiegłym roku inspektorzy z OTOZ Animals z Krosna i Sanoka w asyście policjantów odebrali ponad 140 kotów hodowli kotów rasowych maine coon w Jaśle. Zwierzęta trafiły do domów tymczasowych, jednak wciąż wiele z nich wymaga opieki weterynaryjnej. Animalsi dziękują wszystkim, którzy wsparli zbiórkę na ich leczenie i apelują o dalszą pomoc.
fot. Jeden z kotów w dniu interwencji
fot. Ten sam kotek w domu tymczasowym
Jesienią ubiegłego roku inspektorzy z OTOZ-u w Krośnie i Sanoku po trzech interwencjach odebrali hodowli rasy maine coon w Jaśle łącznie ponad 140 kotów. Jak sami podkreślają była to jedna z największych interwencji z jaką przyszło im się zmierzyć. Za każdym razem, kiedy wchodzili do domu, w którym przebywały koty już przy wejściu uderzał w nich odór nieczyszczonych kuwet i duże stężenie mocznika.
fot. Warunki, w których przebywały koty w dniu interwencji
- Warunki były straszne. Wszędzie były odchody, koty były pozamykane, nie było kuwet, misek z karmą ani wody pitnej. Podczas interwencji nasze transportery były kopane, wyrzucane przez okna, wypuszczano nam złapane koty. Zwierzęta są zasmarkane z ropnymi wydzielinami z uszu i oczu, z biegunkami. Po przywiezieniu musieliśmy kotom myć odbyty, bo były pozaklejane kupami – podkreślała końcem września Anna Michoń-Hus z OTOZ Animals w Sanoku.
fot. Stan kotów w dniu interwencji
Początkiem października właścicielka hodowli oraz jej córka usłyszały zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Kobiety nie przyznały się do winy i odmówiły składania wyjaśnień. W momencie, kiedy koty trafiły pod opiekę OTOZ-u, inspektorzy szukali dla nich domów tymczasowych. Na szczęście wiele osób zdecydowało się przyjąć je pod swój dach. Wiele z kotów znajduje się już w dużo lepszej kondycji, choć nie wszystkie. Są też takie, które wciąż muszą być pod opieką weterynarza, co wiąże się z dużymi kosztami.
fot. Koty przebywające w domach tymczasowych
Od momentu, kiedy koty trafiły do nowych domów trwa zbiórka środków na ich leczenie. Do chwili obecnej ze 100 tys. zł udało się zebrać 59 604 tys. zł, za które sukcesywnie były opłacane faktury. Nadal jednak część tych zwierząt zmaga się z różnymi dolegliwościami i ich leczenie wciąż trwa. - Zbiórka została zorganizowana, abyśmy mogli pokryć koszty pobytu i leczenia kotów, które były w najgorszym stanie. Faktury były bardzo duże. Część udało nam się zapłacić z zebranych pieniędzy, część dołożyliśmy z własnych – wyjaśnia Dorota Moszczyńska z OTOZ Animals w Krośnie.
Dotychczasowe wsparcie darczyńców pozwoliło na profesjonalną i dobrą opiekę nad kotami. Aby mogła być nadal kontynuowana inspektorzy apelują o dalszą pomoc.
id
fot. OTOZ Animals