Podczas porodu straciła dziecko. Teraz walczy o powrót do zdrowia
Aneta Michalak z Kołaczyc, aby wrócić do zdrowia potrzebuje pomocy. Kobieta spodziewała się drugiego dziecka. Jednak podczas porodu straciła je, a sama zapadła na długi czas w śpiączkę. W końcu serce pani Anety przestało bić i lekarze walczyli o jej życie. Doszło do niedotlenienia mózgu. Nadzieją na odzyskanie zdrowia jest bardzo kosztowna rehabilitacja. - Boże proszę cię o zdrowie dla mojej żony Anetki, by mogła wrócić do domku, do syna i do mnie – modli się pan Janusz, mąż pani Anety.
Pani Aneta i Janusz Michalakowie spodziewali się drugiego dziecka. Nic nie wskazywało na to, że dojdzie do nieszczęścia, a ich życie zmieni się w koszmar. W maju 2019 r. podczas porodu dziecko zmarło, a pani Aneta zapadła w śpiączkę na trzy miesiące. Po tym czasie wybudzono ją na 24 godziny. Wydawało się, że od tej pory będzie już tylko lepiej, ale niestety, serce kobiety stanęło. - Lekarze reanimowali mnie. Nie wiem jak długo to trwało, ale spowodowało u mnie niedotlenienie mózgu. Aktualnie mam stwierdzony zespół apaliczny. Potrzebuję długotrwałej rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna – czytamy na stronie zrzutka.pl.
Zespół apaliczny to stan, w którym pacjent zachowuje przytomność, ale nie kontaktuje ze światem zewnętrznym. Zachowuje reakcje takie jak oddychanie, trawienie, czy mruganie. W takim stanie wegetatywnym jest Aneta Michalak. Ostatni rok był to trudny czas dla jej syna Gabrysia. Gdy doszło do tragedii, chłopiec miał zaledwie dwa latka, potrzebował i nadal potrzebuje matki. Dlatego potrzebna jest długotrwała rehabilitacja, która niestety jest bardzo droga. Potrzebne jest 50 tysięcy złotych. - Z całego serca proszę Was, obcych mi ludzi o wsparcie i modlitwę. Środki finansowe moje i mojej rodziny pochłonięte zostały przez konsultacje, badania, lekarstwa, dojazdy. Nie mamy innego wyjścia jak prosić Was o pomoc. Chcę walczyć o powrót do zdrowia, dla siebie i dla mojej rodziny. Przede wszystkim dla naszego dwuletniego synka Gabrysia, z którym znów chcę się bawić, chodzić na spacery, pokazywać mu świat – apeluje w imieniu żony mąż Janusz.
Na chwilę obecną zebrano ponad 19 tysięcy złotych. Zbiórka środków potrwa jeszcze 152 dni. - Małe gesty czynią wielkie rzeczy! Tylko dzięki wam wkrótce zaczniemy rehabilitacje mojej żony. Za każdą najmniejszą pomoc z całego serca dziękuję – podkreśla Janusz Michalak, mąż pani Anety.
Osoby chcące wesprzeć panią Anetę w walce o powrót do zdrowia mogą wpłacić dowolną kwotę pieniędzy za pośrednictwem serwisu zrzutka.pl. Wystarczy kliknąć w poniższą grafikę.
Dla tych, którzy chcą wesprzeć rodzinę w inny sposób podajemy telefon do Janusza Michalaka, męża pani Anety: (+48) 698 375 302.
Ostatnie wspólne zdjęcie rodziny Michalaków, dwa dni przed porodem.
id
fot/film archiwum prywatne