Podział punktów przy Śniadeckich
Czarni Jasło zaledwie zremisowali spotkanie z LKS Tarnawa, choć doskonałych okazji do zdobycia bramek mieli, co najmniej kilka. Jedyne trafienie dla gospodarzy zanotował Bartłomiej Rodak.
W wyjściowym składzie jasielskiej drużyny z różnych względów zabrakło dziś Tomasza Dziobka, Bartosza Szopy oraz Łukasza Urbana, którzy stanowią trzon ekipy rywalizującej w tym sezonie o punkty na ligowych boiskach.
Jaślanie od pierwszego gwizdka starali się narzucić własny styl gry spychając gości do głębokiej defensywy. Próby dograń na skrzydła do wychodzących na pozycje Rodaka oraz Kurdziela okazywały się jednak niecelne. Jaślanie zbyt wolno rozgrywali także piłkę w środku pola, wobec czego akcje już w ich zalążku rozbijane były przez defensorów LKS-u. Goście tymczasem upatrywali swoich szans w kontratakach, co przyniosło wymierny efekt już w 12 minucie gry.
Lewą stroną boiska w kierunku linii końcowej z piłką przy nodze popędził Mariusz Wethacz. Będąc na wysokości pola karnego dograł futbolówkę po ziemi do wychodzącego na dogodną pozycję Kamila Poliniewicza, który z dziecinną łatwością umieścił ją w siatce. Niemczyński nie miał najmniejszych szans na obronę strzału oddanego z zaledwie kilku metrów.
Czarni niemal natychmiast rzucili się do odrabiania strat. Do 35 minuty bili jednak głową w przysłowiowy mur. Impas przerwał Wojciech Dziedzic, który fantastycznym, prostopadłym podaniem w uliczkę obsłużył wbiegającego za linię obrońców Bartłomieja Roadaka. Napastnik gości wpadł w pole karne i nieniepokojony przez żadnego z rywali skierował piłkę do siatki uderzeniem w kierunku dalszego słupka bramki.
Pierwsza połowa spotkania zakończyła się bramkowym remisem. Klarownych sytuacji do zdobycia gola obie drużyny stworzyły sobie jak na lekarstwo. To jednak Czarni w pierwszych czterdziestu pięciu minutach byli stroną przeważającą.
Pierwsze minuty drugiej części meczu pokazały, że gospodarze zmierzać będą do możliwie jak najszybszego rozstrzygnięcia losów sobotniego spotkania. W 48 minucie gry przed szansą na zdobycie gola stanęli kolejno Tomasz Pałucki, a następnie Konrad Foryś. Piłkę uderzaną w kierunku bramki przez drugiego z wymienionych graczy Czarnych Jasło w ostatniej chwili zablokował jednak jeden z obrońców.
W 58 minucie meczu w polu karnym upadł Rodak. Sędzia jednak ani myślał dyktować jedenastki dla gospodarzy. Co więcej ukarał napastnika jasielskiej drużyny żółtą kartką za próbę wymuszenia rzutu karnego.
W ostatnich trzydziestu minutach gry piłka niemal nie opuszczała połowy gości. Jaślanie mieli kilka dogodnych okazji do objęcia prowadzenia, lecz piłka konsekwentnie omijała bramkę strzeżoną przez Pawła Lenio. Gospodarze byli rażąco nieskuteczni. W doliczonym czasie gry Czarni przeprowadzili jeszcze jedną akcję prawą stroną boiska. Piłka ostatecznie trafiła do doskonale ustawionego w polu karnym Rodaka, który w stuprocentowej sytuacji strzelił wprost w bramkarza, choć miał na tyle dużo czasu i swobody, że mógł zapytać Lenio, w który róg bramki ten życzy sobie, aby oddał strzał.
Mecz zakończył się wynikiem 1:1.
JKS Czarni 1910 Jasło – LKS Tarnawa 1:1 (1:1)
Bramki.
JKS Czarni 1910 Jasło: Bartłomiej Rodak (35’)
LKS Tarnawa: Kamil Poliniewicz (12’)
JKS Czarni 1910 Jasło: Damian NIemczyński (Br) – Wojciech Dziedzic (C), Krzysztof Szydło, Mateusz Kurdziel, Damian kulig, Jakub Wyderka, Jakub Frączek, Tomasz Pałucki, Grzegorz Munia, Konrad Foryś, Bartłomiej Rodak – Patryk Szostak (Br), Hubert Wiśniowski, Przemysław Musiał, Michał Gabryel, Mateusz Biernacki.
Trener: Łukasz Rydarowicz.
LKS Tarnawa: Paweł Lenio (Br) – Ihor Ostrowka, Maciej Bihun, Grzegorz Pastuszak, Maciej Furdak, Gabriel Kurek, Sebastian Staszkiewicz, Mateusz Krajnik, Kacper Wywrót, Mariusz Wethacz, Kamil Poliniewicz – Tomasz Krajnik (Br), Konrad Wrobel, Daniel Marcinik, Aleksander Kazouzi.
Trener: Grzegorz Pastuszak.
MD