
Propozycja na weekend - wycieczka rowerowa dookoła Magurskiego Parku Narodowego
Trasa prowadzi dookoła "zakazanych" terenów Magurskiego Parku Narodowego. Wycieczka, mimo iż w wiekszości szosowa, oferuje też BARDZO strome podjazdy i szybkie zjazdy w terenie.
Polecam zaopatrzyć się w mapę "Beskid Niski i Pogórze" wyd. PPWK, która obejmuje cały opisany rejon.
Trasa rozpoczyna się w mieście Jaśle, jest to pętla o długości ok. 115 km.
Przebieg:
Jasło - Brzezowa - Krempna - Bartne - Rozdziele - Jasło
Ruszamy w kierunku Gorlic. Około 2 km od centrum po lewej stronie mijamy rafinerię. Kilkaset metrów od głównej bramy zakładu skręcamy w lewo (znak Folusz 15). Aż do rozjazdu przy kościele w Dębowcu (ok. 7 km) jedziemy raczej płaskim odcinkiem (pod koniec 2 nieznaczne podjazdy). Przy kościele i cmentarzu dębowieckim kierujemy się w lewo (kilkadziesiąt metrów dalej na kolejnym rozwidleniu znów w lewo), wzdłuż głównej drogi. Podczas następnych 14 km mijamy kolejno: Załęże (przy dużym białym kościele jedziemy w lewo - kierunek Osiek Jasielski), Osiek Jasielski (gdy dojedziemy do prostopadłej drogi po lewej widać most my skręcamy w prawo), dalej nieco krętą ale w miarę szeroką drogą podążamy w stronę Drogi Karpackiej. Pokonujemy tu kilkukilometrowy prosty odcinek przed nami rozciąga się Pasmo Magurskie częściowo objęte Magurskim Parkiem Narodowym. Kolejny dojazd do prostopadłej, szerszej jezdni (Droga Karpacka) skręcamy w prawo (tu krótki podjazd). Ok. 200 m dalej skręcamy w lewo (kierunek Mrukowa). Kilka ostatnich kilometrów nieznacznie wspinamy się, mijając Samoklęski i Mrukową. Na końcu wsi tuż za mostem asfalt zmienia się w kamienistą drogę, przed nami krótki lecz trudny podjazd. Kilkaset kolejnych metrów to odcinek płaski. Przed nami pasmo Grzywackiej (567 m n.p.m. na szczycie widoczny krzyż) i Łysej Góry (641 m n.p.m.).
Po ok. 0,5 km pojawia się zniszczony asfalt, początek drogi przez wieś Brzezowa to szybki zjazd. Cały odcinek Brzezowa Kąty (ok. 4 km) jest dosyć pofalowany. Na rozjeździe skręcamy w lewo, a następnie za mostem w prawo w stronę Kątów. Po ok. 2 km płaskiego asfaltu, zgodnie ze wskazaniem niebieskiej tablicy (krzyż milenijny na Grzywackiej Górze) zjeżdżamy z głównej drogi w lewo. Po krótkim płaskim, asfaltowym odcinku, rozpoczyna się trudny, kamienisty podjazd pod Grzywacką Górę (ok. 2 km). Końcowy odcinek podjazdu biegnie zielonym szlakiem. Grzywacka oferuje wspaniałe panoramy MPN-u, Beskidu Dukielskiego oraz w dalszej perspektywie Pogórzy. Obserwacje wspomaga platforma widokowa na stalowym krzyżu. Szczyt opuszczamy jadąc nadal wzdłuż zielonych znaków, do miejsca gdzie łączą się one z czerwonymi. Jedziemy w większości grzbietem, trzymając się czerwonych znaków. Odcinek ten biegnie w większości leśnymi ścieżkami, występują liczne zjazdy i podjazdy, miejscami jest dosyć trudno. Po obfitych opadach ten fragment trasy może być częściowo nieprzejezdny. 8,2 km dalej skręcamy na ścieżkę w prawo, opuszczając czerwony szlak, teraz ok. 3,5 km (w większości) zjazdu. Trzymamy się ścieżki w lesie potem polnej. Jakiś czas od opuszczenia lasu powinna być widoczna brązowa kopuła cerkwi kierujemy się w jej stronę. Po dojechaniu do wąskiej drogi asfaltowej w Myscowej kierujemy się w prawo (lekki zjazd) a następnie w lewo (w stronę cerkwi). Asfaltowa, raczej płaska droga prowadzi nas przez następne 3,5 km, aż do rozjazdu przed wsią Polany, gdzie skręcamy w prawo (kierunek Krempna). Cały czas jedziemy niezwykle malowniczą doliną górnej Wisłoki. Po ok. 3 km, kilkaset metrów przed skrzyżowaniem w Krempnej, po prawej stronie dostrzegamy jasne kopuły cerkwi. Pobyt w Krempnej to dobra okazja na uzupełnienie zapasów oraz ewentualnie na ciepły posiłek w miejscowych lokalach.
Z Krempnej ruszamy dalej w kierunku Kotani (początkowo podjazd). Z lewej strony mijamy budynek dyrekcji MPN oraz nowe muzeum Parku. Na szczycie drogi można skręcić w lewo w polną drogę, by po kilkuset metrach dotrzeć do ciekawego cmentarza wojskowego nr 6, który ze wzgórza Łokieć majestatycznie spogląda na dolinę Krempnej. Odcinek Krempna Rostajne (9km) jest dosyć komfortowy ze względu na nową, poszerzoną nieco nawierzchnię drogi, która biegnie aż do granicy w Ożennej. Po drodze, nieznacznie zbaczając z trasy zobaczyć możemy 3 cerkwie (w Kotani, Świątkowej Małej i Wielkiej). Dojazdy do obiektów są dobrze oznakowane. W Rostajnem za kapliczką (po lewej stronie drogi), tuż przed mostem na Wisłoce skręcamy w prawo (znak Nieznajowa 2). Przed nami kolejny piękny fragment doliny Górnej Wisłoki. W Nieznajowej (a właściwie w prawie pustej dolinie po tej wsi) skręcamy w prawo na żółty szlak (przekraczamy potok). Ponownie wjeżdżamy w las. Podążamy teraz doliną Zawoi, raz po raz mijając kamienne kapliczki i krzyże, zakonserwowane i ogrodzone przez MPN w 1998 roku. Po ok. 7,5 km leśnej i polnej drogi oraz kilkukrotnym przekroczeniu rzeki w bród, po prawej stronie na wzgórzu, zza drzew dojrzeć można wyremontowaną drewnianą cerkiew we wsi Wołowiec. Około 0,5 km dalej napotykamy asfalt. Z Wołowca pniemy się (miejscami bardzo ostro) w górę czerwonym szlakiem (jeszcze przez ok. 1 km asfaltem, potem przez dalsze 5 km - leśną ścieżką) do bacówki PTTK nad wsią Bartne. Warto tu odwiedzić cerkiew - muzeum oraz zwiedzić całą wieś, która można by rzec, jest Łemkowszczyzną w miniaturze.
Spod bacówki PTTK nad Bartnem kierujemy się dalej czerwonym szlakiem w kierunku Magury Wątkowskiej. Odcinek do Bartne przełęcz Majdan (ok. 1,8 km) jest raczej płaski, występują tylko łatwe podjazdy. Od przełęczy zaczyna się trudny technicznie, 1,5 km podjazd pod Magurę. Ścieżka jest miejscami bardzo kamienista i przegrodzona korzeniami drzew. Między kulminacjami g. Wątkowej (846 m n.p.m.) i g. Magury (842 m n.p.m.) znajduje się węzeł szlaków, obelisk poświęcony Janowi Pawłowi II oraz (nieco poniżej) duży, drewniany szałas. Dotarliśmy do granicy MPN. Według nowych (2005 r.) przepisów Parku, nie wolno jeździć rowerem po szlakach turystycznych (chyba, że jest to droga publiczna). Opuszczamy więc szlak czerwony (który biegnie dalej w prawo) i jedziemy w lewo zielonym (biegnie on granicą Parku). Przed nami 10,5 km odcinek szybkiej jazdy grzbietem pasma Magury Wątkowskiej. Po drodze mijamy rezerwat skalny Kornuty. Jadąc cały czas wzdłuż zielonych znaków, docieramy do zacisznego uzdrowiska Wapiennego. Na rozjeździe w centrum wsi kierujemy się w prawo (kierunek Rozdziele). Przed nami krótki podjazd. W Rozdzielu można zobaczyć 2 cerkwie (drewniana i murowana) i cmentarz wojskowy nr 85. Po 3 km ponownie spotykamy Drogę Karpacką, gdzie skręcamy w prawo (kierunek Dukla).
Droga prowadzi nas niezwykle malowniczo wzdłuż Pasma Magurskiego. Po drodze we wsi Bednarka zobaczyć można murowaną cerkiew i cmentarz wojenny nr 84. 7,5 km od Rozdziela skręcamy w lewo (kierunek Jasło). Przy skrzyżowaniu stoi niewielki obelisk, który jest pozostałością po cmentarzu wojskowym nr 10. Po lewej stronie rysuje się charakterystyczna, przypominająca wieloryba, sylwetka g. Cieklinki. Od skrzyżowania do Jasła mamy już tylko 18 km. Po drodze mijamy Józefów, Dębowiec (jedyny większy podjazd na tym odcinku), Niegłowice i w końcu Jasło.
Konkludjąc, wg mnie bardziej ciekawsze byłyby opisy krótkich tras, ale żeby autor opisał co można zwiedzić po trasie (z krótkim opisem), gdzie skręcić do ciekawych miejsc, o których nie można przeczytać w przewodnikach itp. rzeczy. Bo taki suchy opis, to można zrobić nawet z mapy :| nie wyjeżdżając nawet w teren.
A więc tak. Ja tylko wyraziłem swoje zdanie na ten temat, do czego miałem prawo.
Uważam, że krótkie wycieczki ze zwiedzaniem nawet niewielu obiektów ale w miarę dokładnie, są o wiele lepszym sposobem na kontakt z turystyką, tą prawdziwą turystyką. Bo wprawdzie połykanie kolejnych kilometrów, czy to na rowerze, czy na nogach też można nazwać turystyką, ale co to nie najlepszy start w przygodę turystyczną.
[quote]Dlaczego uważasz, że 115 km to "lekka przesada"? (...)
(...) No i chyba wiesz Cyklisto, że nieodłączną częścią jazdy na rowerze (oprócz ewentualnego zwiedzania, itp.) jest "połykanie kilometrów" (co często stanowi przjemność samą w sobie...), więc o co chodzi???[/quote]
A uważam tak dlatego, że dla początkujących amatorów rowerów to jednak za dużo „wrażeń” jak na pierwszy raz. Wiem ile to jest 115 km po terenie, miejscami dość trudnym, więc wiem też co piszę. Oczywiście dla Ciebie to nie jest nic wielkiego, ale artykuł pisałeś chyba nie dla siebie, tylko dla ludzi, których chciałeś zachęcić do jazdy na rowerze. Bo Ci co jeżdżą od dawna, to znają Beskid i nie potrzebują chyba prowadzenia „za rękę” i zapewne przejadą więcej niż te 115 km jeśli zajdzie taka potrzeba. Rozumiem, bo ja też czasem nic nie zwiedzam na rowerku, tylko mknę przed siebie, ale akurat nikogo nie zachęcam do robienia czegoś takiego, a już na pewno nie ludzi, których chce zaszczepić bakcylem turystyki. A rozumiem też, że ten artykuł miał temu służyć. No i też pewnie nie raz zwiedzałem to i owo, wiec po raz kolejny mogę sobie odpuścić.
[quote]W Jaśle i okolicach jest dużo ludzi, którzy nie znają tak dobrze Beskidu i których nie odstraszają takie dystanse jak 115 km. [/quote]
A na jakiej to podstawie tak sądzisz? Przeprowadzałeś jakieś badania, czy po prostu ot tak sobie napisałeś? Jeśli przeprowadzałeś, to ile to jest to dużo?
[quote]Poza tym wycieczkę zawsze można skrócić... (Gołąb - )[/quote]
A no można, ale nie widziałem, żeby w artykule padły propozycje czy też warianty skrótów. A jak sam napisałeś - nie znają Beskidu – to jak mogą skrócić trasę, zgubią się przecie (bez opisu !!!);););). No fakt, zapomniałem, przecież powinni mieć mapę PPWK przy sobie.....:) Tylko z tą mapą będzie ciężko im na odcinku G. Grzywacka – Myscowa. Łatwo jest coś napisać, ale gorzej jak się wybierze tam ktoś kto nigdy tam nie był i stanie przed dylematem, gdzie jechać? Bo skąd tu nagle tyle dróżek się wzięło? Przecież na mapie jest tylko jedna!. :lol:
[quote]Ciekawe obiekty, które znajduję się na trasie są przecież zaznaczone w opisie (...)[/quote]
Czyżby? Ja nie zauważyłem, by w opisie była mowa o dość ważnych zabytkach naszego powiatu, czyli zabytkowe kościoły w Osieku Jasielskim i Załężu. Ani o byłej cerkwi w Samoklęskach, a też posiada status zabytku i nie prowadzi tam żaden drogowskaz. Nie zauważyłem też wspomnienia o zabytkach Dębowca, a niewątpliwie je posiada. Ale o rafinerii jasielskiej jest wspomniane:);). No chyba, że autor miał na myśli rafinerię jako jeden z punktów niedawno powstałego szlaku naftowego;). A opisując Wapienne, dlaczego autor nie napisał, że znajduje się tam cmentarz wojenny, skoro o nich pisze (a tak swoją drogą, to są cmentarze wojenne, nie wojskowe). Fakt, że z drogi go nie widać, a dojazd do niego został zablokowany, bo ktoś wybudował sobie dom, ale cmentarz jednak jest i to w niezłym stanie! A na mapie PPWK jest zaznaczony, choć ledwo go widać i nie jest wcale w tym miejscu gdzie powinien być! No ale to jest własnie mapa 1:125 000. W okolicach Mrukowej też nie ma nic wspomniane co można zwiedzić, a drogowskazów to tych obiektów nie ma żadnych! Podobie jak w okolicach Brzezowej.
[quote]Jeśli tak świetnie znasz teren to powinieneś wiedzieć, że nie ma możliwości zobaczenia kilku/kilkunastu ciekawych obiektów na "krótkiej trasie" (zwłaszcza zaczynając i kończąc wycieczkę w Jaśle).[/quote]
Czyżby? To zalezy co kto rozumie przez ciekawy obiekt. A może trzeba wiedzieć gdzie co zwiedzić można, a nie mówić, że nie można!!!!!!!!! ;)
Konkluzja jest taka, że nie można napisać czegoś ciekawego i zachęcać do uprawiania turystyki, jak się na jednej wycieczce chce przejechać pół powiatu. Ot i oto mi chodziło. A to, że można przejechać pewnie nawet cały powiat w jednym dniu, to już inna sprawa, tylko po co? Artykuł miał zachęcać do uprawiania turystyki a nie wyczynów! No chyba, że się mylę.
Pozdrawiam
Ps. z "reliktową" mapą masz faktycznie trochę racji, ale cóż tak napisałem i tak zostało.
Pa!
[quote]Co do zabytków Dębowca itp, to ok, ale na takim dystansie nie ma na to raczej czasu. [/quote]
No i właśnie po tym jednym sensownym zdaniu widzisz teraz o co mi chodziło:lol:. I teraz wiesz pewnie co to jest połykanie kilometrów, bo wczesniej napisałeś, że nie rozumiesz tego zdania;).
[quote]Poza tym nie wszystkich interesuje aż tak szczegółowe zwiedzanie. A skąd wiem? Od wielu znajomych bajkerów, no i jakiś rok temu faktycznie miałem okazję przeprowadzać badanie ankietowe dot. m.in. tych zagadnień.[/quote]
Wiem, że nie wszystkich. Też znam trochę ludzi jeżdżących w Jaśle na rowerach i wiem, że mało ich interesuje poza jazdą :). Jakby ich spytać np. o to czy widzieli w lesie wilka, ich odpowiedź brzmiałaby: a to myśmy przez jakiś las jechali? :lol::lol::lol:. Ale cóż tak jak napisałeś, nie wszyscy lubią zwiedzać i ja to doskonale rozumiem.
[quote]Nie mam też tak wzniosłych celów, by kogokolwiek i czymkolwiek zaszczepiać....po prostu wskazuje pewne możliwości.[/quote]
Dziwne. Przecież jak się coś pisze do kogoś, to trzeba się liczyć z tym, że ten ktoś będzie robił to, co napisano tam gdzieś!!! Przy założeniu, że ten ktoś będzie to czytał. Więc co najmniej dziwne wydaje mi się powyższe Twoje stwierdzenie.
Tak czy inaczej pozdrawiam wszystkich turystów i tych zwiedzających i tych nie zwiedzających. Najważniejsze by nie siedzieć w domu przed telewizorem jeno ruszyć du.... :):):)
Pozdrawiam!
Jeśli chodzi o imię, to nietrafiłeś lub nietrafiliście, choć było bardzo blisko. Czyżby aż tak Was to interesowało, jakby powiedział bohater jednego z polskich filmów: permanentna inwigilacja :lol:. Ale to akurat w tym wszystkim jest najmniej ważne, przynajmniej dla mnie, choć jak widzę dla Ciebie (dla Was) nie. Na takich forach internetowych, czy w dyskusjach komentarzowych (jak tutaj) nie ważne jest z kim się dyskutuje, tylko o czym. Co z tego, ze ktoś sie podpisze, jak zwykły smiertelnik tego nie sprawdzi, czy to rzeczywiście jest prawdą. Innymi słowy dyskutuje się z poglądami a nie z osobami.
Ot i to będzie mój koniec w tej dyskusji, bo wyjeżdżam sobie hen daleko :lol::lol::lol:
Pozdrawiam wszystkich turystów, zarówno cyklistów jak i piechurów, no i rzecz jasna nieturystów też :)
Pozdrawiam i udanego wyjazdu.
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
komentarza: 0