Reorganizacja w Urzędzie Miasta już wkrótce
Około 100 osób w jasielskim magistracie straci pracę w wyniku reorganizacji. Nie będzie to jednak efekt zwolnień grupowych, lecz nie zostaną im przedłużone umowy o pracę.
Od 2006 roku zatrudnienie w Urzędzie Miasta wzrosło o 102 osoby. Jednak przydział pracowników na poszczególne wydziały nie jest adekwatny do przydzielonych im zadań. - Rozkład osób pracujących w wydziałach, według mnie jest wysoce niewłaściwy, bo mamy 1/2 etatu w zamówieniach publicznych, ¼ audytora czy 1,5 etatu w kontroli wewnętrznej. Na koniec 2010 roku mieliśmy 2,75 etatu w biurze informacyjnym oraz dwie osoby zatrudnione w ramach pomocy administracyjnej. Te proporcje stanowiły przesłankę do stwierdzenia, że bardzo nam zależało, żeby może mniej pracować, a dużo bardziej mówić o tym co się robi – mówi Andrzej Czernecki, burmistrz Jasła.
Poprzedniczka, Maria Kurowska rzeczywiście zatrudniła sporo osób. Jednak zdaniem burmistrza był to przerost zatrudnienia i zła organizacja pracy. - Dobrze jest pomagać młodym ludziom, bo jest możliwość odbycia stażu i to jest bardzo korzystne. Tak samo zatrudnienie osób w ramach prac interwencyjnych czy robót publicznych. Proporcje tego zatrudnienia są takie, że w 2006 roku miałem 20 pracowników interwencyjnych, teraz jest ich 60. Tego rodzaju skala wymaga odpowiedniej organizacji ze strony urzędników. Te osoby są zatrudnione po coś, nie tylko po to, żeby uzyskać dofinansowanie z Urzędu Pracy – tłumaczy Czernecki.
Planowana przez niego reorganizacja ma to zmienić. - Zatrudnienie zmniejszy się o około 100 osób, bo części osób kończą się umowy na czas określony. Więc to nie będzie zwolnienie – podkreśla burmistrz i zapowiada, że nowy schemat Urzędu Miasta rewolucji nie wprowadzi. - Zmiany reorganizacyjne to będą to znacznie mniejsze korekty. Część osób musi zostać, bo jest przyrost zadań administracji – wyjaśnia burmistrz.
(kp)