Rozsławili PiS, ale czy rozsławili Jasło?
Spot pt. "Patriotyzm, solidarność, nowoczesność" można zobaczyć tylko w internecie. Jest na stronie PiS-u od końca stycznia. To czarno-biały obraz pokazujący zdjęcia, na których widzimy m.in. symbol Polski Walczącej, pomnik Mikołaja Kopernika, karetkę pogotowia ratunkowego, defiladę wojska, lekcję w szkole. Blok dotyczący solidarności kończy fotografia uśmiechniętej rodziny. Serię zdjęć opatrzonych komentarzem "nowoczesność" otwiera wspólna fotografia kilkunastu młodych uśmiechniętych osób.
Nic więcej o tych ludziach nie wiadomo, nie zostali ani przedstawieni, ani opisani. Ale okazuje się, że są świetnie znani dziennikarzom z Jasła. - To pracownicy naszego urzędu miasta. Często tam bywam, znam więc te osoby. Buszując po internecie, natknęłam się na spot PiS-u i rozpoznałam te twarze. Część to etatowi pracownicy urzędu, a część to stażyści - opowiada Ewa Wawro, dziennikarka "Nowin". - Na zdjęciu rodzinnym jest kierowniczka wydziału Renata Łaba. Na grupowym jest m.in. Patrycja Binkiewicz z wydziału strategii - mówi Wawro. Podaje też kilka innych nazwisk.
Dzwonimy do urzędu. Bohaterowie partyjnego spotu nie są chętni do rozmów. Kierownik Łaba w piątek jest akurat na urlopie. Pani Binkiewicz w kółko zaś powtarza: "odmawiam komentarza" i odsyła do rzecznika prasowego.
Paweł Kozioł, rzecznik prasowy urzędu miasta, jest zdziwiony naszym telefonem: - To nie jest sprawa urzędu. Proszę dzwonić do biura prasowego PiS-u w Warszawie - namawia.
- A czy to prawda, że pani burmistrz sama sugerowała podległym pracownikom, by wzięli udział w tym spocie? - pytamy.
- Nie, to nieprawda. Urząd w ogóle nie miał z tym nic wspólnego, nawet nie powinienem odpowiadać na te pytania. Zdjęcia, na których są nasi pracownicy, zostały zrobione po godzinach pracy - twierdzi Kozioł.
Dużo bardziej rozmowna okazuje się burmistrz Jasła Maria Kurowska. Jest członkinią PiS-u, czego nie ukrywa. - Powiedziałam swoim pracownikom, że jest możliwość udziału w tym spocie. Że jeśli chcą, mogą w nim zaistnieć. Czemu nie? Ci, którzy wyrazili taką chęć, znaleźli się na zdjęciach - mówi burmistrz Kurowska.
- Czy nie widzi Pani niezręczności w tym, że pracownicy samorządowi reklamują partię polityczną?
- Zupełnie nie. Nie ma w tym niczego złego. Co więcej - to także promocja Jasła. A partia polityczna - czy to będzie PiS, czy PO - to nie organizacja przestępcza i nie ma żadnego powodu, by nie uczestniczyć w takich spotach - ocenia pani burmistrz.
- Ale przecież samo Jasło nie jest w tym spocie wymienione. Twarze są zupełnie anonimowe, nie ma żadnego odniesienia do miasta - mówimy.
- No widać jednak, że nie są aż tak anonimowe, skoro pani dzwoni - słyszymy rezolutną odpowiedź.
Zdjęcia pracownikom urzędu zrobiono w sali Jasielskiego Domu Kultury, jednostce podległej urzędowi miasta. Jego dyrektorka Krystyna Kasprzyk zapewnia, że sesja była krótka i odbyła się w okolicach godziny 16. - Nigdy za podobne sesje nie pobieramy pieniędzy, w tym przypadku także nie było mowy o opłatach. Pytanie o to, czy można u nas zrobić kilka zdjęć, otrzymałam z urzędu miasta, ale nie pamiętam już dziś, od kogo dokładnie. Zgodziłam się. Nie wiedziałam, że to będą zdjęcia do spotu PiS-u. Ale gdybym nawet wiedziała, to też zgodziłabym się, nie miało to dla mnie żadnego znaczenia - ocenia dyrektor Kasprzyk.
Z PiS-u trudno zdobyć jakiekolwiek stanowisko w tej sprawie. Komentarza nie doczekaliśmy się od rzecznika prasowego partii Adama Bielana. Lokalni liderzy PiS-u z kolei odsyłali nas do Warszawy. Tylko wiceprezes PiS-u w okręgu krośnieńskim Piotr Babinetz powiedział, że pracownicy samorządowi mają prawo wyrażać swoje przekonania polityczne. - Nie mają przecież zakazu przynależności do partii politycznych - mówi krótko.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów