Siatkarze MKS-u „MOSiR” Jasło pokonali „Wisłok” Strzyżów
Po dwóch ligowych porażkach z rzędu siatkarze MKS-u „MOSiR” Jasło przypomnieli sobie jak smakuje zwycięstwo. We własnej hali pokonali zespół MKS-u „Wisłok” Strzyżów 3:1.
Ostatnie tygodnie nie były łatwe dla jasielskiej drużyny. Kiedy wydawało się, że po zwycięstwie nad wiceliderem tabeli, zespołem ENEA KKS Kozienice w ramach dziesiątej serii gier drużyna z powodzeniem może walczyć o pierwszą „czwórkę”, przyszły dotkliwe porażki z Błękitnymi Ropczyce oraz ekipą Ekstrans Sędziszów Małopolski. Sobotni mecz z MKS-em „Wisłok” Strzyżów w hali MOSiR w Jaśle miał zweryfikować, na co faktycznie stać zespół prowadzony przez Bartosza Kilara.
W hali, jak zwykle zresztą, z trudem można było znaleźć wolne miejsca. Do Jasła zawitała też spora grupa kibiców ze Strzyżowa, która głośnym dopingiem wspierała swoich zawodników. Dłużni nie pozostawali im rzecz jasna jasielscy kibice.
W mecz lepiej weszli gospodarze. Jaślanie zdołali ekspresowo zbudować kilkupunktową przewagę. Siatkarze MKS-u „MOSiR” Jasło doskonale czuli się w każdym elemencie gry. Fantastycznie w bloku spisywali się zarówno Przemysław Czado, Paweł Bieszczad jak też Grzegorz Skomro. Po asie serwisowym w wykonaniu Przemysława Czado, przy stanie 6:1 dla gospodarzy, Bartosz Soja, trener przyjezdnych zdecydował się poprosić o przerwę. Jaślanie zdołali jednak zachować koncentrację do ostatniej akcji pierwszej partii, w której prowadzili nawet dziewięcioma punktami. Ostatecznie, pierwszy set zakończył się rezultatem 25:17.
W drugiej odsłonie meczu, kibice przeżyli prawdziwą huśtawkę nastrojów. Kibice gospodarzy przecierali oczy ze zdziwienia obserwując wydarzenia na parkiecie. Goście absolutnie zdominowali jasielską drużynę. Strzyżowianie zdołali poprawić grę w polu zagrywki, na co gospodarze nie potrafili znaleźć recepty. Siatkarze MKS-u „MOSiR” Jasło mieli olbrzymie problemy z dokładnym rozegraniem piłki. Do tego, goście z niewiarygodną swobodą przedzierali się przez blok. Druga partia padła łupem Strzyżowian, którzy rozbili gospodarzy 25:13.
W trzecim secie rywalizacja była już bardzo wyrównana. Jaślanie prowadzili na dystansie niemal całej trzeciej partii. Sytuacja zaczęła się komplikować, kiedy po błędach gospodarzy, po raz pierwszy w trzeciej odsłonie spotkania, na prowadzenie wyszli strzyżowianie. Bartosz Kilar nie zwlekając, natychmiast poprosił o przerwę. Po wznowieniu gry to jaślanie zachowali więcej zimnej krwi i ostatecznie rozstrzygnęli partię na swoją korzyść.
Gospodarze z każdą akcją czuli się na parkiecie coraz pewniej. Nie inaczej było w czwartym secie. Choć przez długi czas wynik oscylował w granicach remisu jaślanie konsekwentnie realizowali swój plan. Przede wszystkim lepiej radzili sobie w rozegraniu, co przynosiło owoce w postaci zdobyczy punktowych. Pod siatką pewniej poczuli się atakujący. Choć strzyżowianie starali się przełamać gospodarzy, to ostatnia partia padła ostatecznie łupem siatkarzy MKS-u „MOSiR” Jasło. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla gospodarzy. Najlepszym zawodnikiem meczu został Kacper Waśko.
15 lutego 2020 r. Siatkarze MKS-u „MOSiR” Jasło zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z liderem ligowej tabeli Avią Świdnik.
MKS „MOSiR” Jasło – MKS „Wisłok” Strzyżów (25:17, 213:25, 25:23, 25:22)
MKS „MOSiR” Jasło: Jakub Procanin (kapitan), Szymon Soboń, Grzegorz Skomro, Paweł Bieszczad, Marcin Gorczyca, Mateusz Wójcik, Jakub Dziwak, Damian Bykowski, Kacper Waśko, Przemysław Czado, Konrad Piróg, Rafał Matuła, Jakub Kordowski (Libero), Bartosz Ochoński (Libero).
Trener: Bartosz Kilar
MD