Start piłkarskich rozgrywek storpedowany przez epidemię. Czarni muszą poczekać na inaugurację
Epidemia koronawirusa torpeduje rozgrywki piłkarskie w Polsce na wszystkich szczeblach. Walkę o awans do IV ligi Czarni Jasło mieli rozpocząć w najbliższą sobotę. Wszystkie zaplanowane mecze decyzją PZPN zostały jednak zawieszone. Przerwa potrwa, co najmniej do 29 marca 2020 r. Dzisiaj trudno wyrokować, w jakim stopniu wpłynie ona na formę poszczególnych drużyn.
Kilka dni temu Podkarpacki Związek Piłki Nożnej podjął decyzję o zawieszeniu wszystkich zaplanowanych meczów IV ligi, klasy okręgowej, klasy A, klasy B oraz rozgrywek młodzieżowych. Była ona pokłosiem decyzji podjętych podczas nadzwyczajnego posiedzenia Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Postępowanie piłkarskich działaczy podyktowane jest względami bezpieczeństwa zawodników drużyn biorących udział w rozgrywkach prowadzonych przez Podkarpacki ZPN. Jednocześnie związek zalecił klubom, aby powstrzymały się od rozgrywania meczów sparingowych i turniejów piłkarskich.
Sytuacja związana z zagrożeniem rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV2 powoduje, że w innym terminie będą musiały zostać rozegrane mecze Czarnych Jasło z Brzozovią Brzozów oraz LKS Skołyszyn. W analogicznym położeniu są także dwie pozostałe drużyny z powiatu jasielskiego, występujące w okręgówce, LKS Czeluśnica i Tempo Nienaszów. Zmiana terminarza rozgrywek stanowi problem dla wszystkich rywalizujących w okręgówce ekip. Okres przygotowawczy, w ramach, którego drużyny szlifowały formę przed rundą wiosenną był ściśle od niego zależny. Przerwa w treningach oraz brak rytmu meczowego pod znakiem zapytania stawiają optymalne przygotowanie do gry, na co uwagę zwraca Ryszard Skuba, trener Czarnych Jasło. – Chłopcy bardzo solidnie przepracowali okres przygotowawczy. Jestem zadowolony z wysiłku, jaki włożyli w cykl treningowy. Zawodnicy byli mocno zaangażowani w to, aby jak najlepiej przygotować się do rundy wiosennej, choć niektórzy muszą dojeżdżać na zajęcia, aż z Krakowa. To jednak nie wszystko. Jestem zbudowany ich podejściem do diety, regeneracji i przygotowania mentalnego. Oprócz sparingu z Legionem Pilzno, który graliśmy w okresie znaczącego obciążenia treningowego, drużyna w meczach kontrolnych prezentowała się bardzo dobrze. Niestety, z przyczyn od nas niezależnych rozgrywki zostały zawieszone. Obawiam się, że ten czas może być dłuższy niż tylko dwa tygodnie. Zawodnicy muszą przygotowywać się indywidualnie, aby utrzymać formę fizyczną – wyjaśnia.
Ryszard Skuba/fot. Marcin Dziedzic
Zdaniem Piotra Samborskiego, prezesa JKS Czarni 1910 Jasło, choć decyzja o zawieszeniu rozgrywek rodzi szereg trudności dla klubów, to w obliczu zaistniałych okoliczności, była ze wszech miar słuszna. - Decyzja o zawieszeniu rozgrywek została podjęta w dobrym momencie. Nie da się jednak ukryć, że stanowić będzie dla klubów nie lada problem. Wszystkie drużyny mają za sobą szczegółowo zaplanowany i przepracowany okres przygotowawczy. W obliczu zagrożenia nie będą odbywały się treningi, co rodzić będzie kolejne problemy. Nie jest to jednak tylko nasz problem. Zmierzyć będą się z nim musiały wszystkie kluby. Zdrowie i bezpieczeństwo zawodników jest jednak najważniejsze. Dla nas cel na bieżący sezon pozostaje niezmienny. Nie będę o nim głośno mówił, ale chcielibyśmy, aby w Jaśle Czarni rozgrywali ciekawe mecze, ku uciesze swoich kibiców – tłumaczy.
Piotr Samborski/fot. Marcin Dziedzic
Czarni do walki o awans przystąpią w nieco zmienionej sytuacji kadrowej. Zespół opuściło kilku zawodników. W ich miejsce pojawiły się jednak nowe nazwiska. W składzie Czarnych Jasło w wiosennych meczach nie zobaczymy Dariusza Bałuta. Decyzja napastnika o opuszczeniu klubu, który do drużyny dołączył przed rundą jesienną sezonu 2019/2020, podyktowana jest względami osobistymi. Sam zawodnik z pewnością żałuje, że z powodu trapiących go urazów, nie mógł przy Śniadeckich 15 pokazać pełni swoich piłkarskich możliwości. Z gry z powodu kontuzji kolana wciąż wykluczony jest Aleksander Nabożny. Wszystko wskazuje na to, że w rundzie wiosennej nie powącha murawy. Kacper Szura z kolei, trafił za zasadzie wypożyczenia do czwartoligowego Glinika Gorlice.
W zimowej przerwie Czarni wzmocnili się, ściągając do klubu Tomasz Kmiotek. Stoper, który jesienią reprezentował barwy LKS-u Skołyszyn ma zastąpić na pozycji środkowego obrońcy Aleksandra Nabożnego. Z pobytu za granicą wrócił Damian Kulig, który przygotowywał się do drugiej części sezonu z drużyną. W zależności od systemu gry, może on występować na pozycji napastnika obok Wojciecha Muni bądź też na skrzydle stanowiąc o sile ofensywnej zespołu. Do drużyny, w zimie, dołączył także Łukasz Lepucki. Z Damianem Niemczyńskim ma walczyć o miano pierwszego bramkarza Czarnych. Osiemnastolatek imponuje przede wszystkim dobrymi warunkami fizycznymi.
MD