Tam mógł być cmentarz. Budowa drogi wstrzymana
Budowa odcinka drogi wojewódzkiej 992 w Jaśle została wstrzymana zanim na dobre się rozpoczęła. Na placu budowy blisko dwa tygodnie temu podczas prac archeologicznych odnaleziono szkielet kobiety. Zagadkowe odkrycie pozwoliło na postawienie istotnego z punktu widzenia inwestycji pytania. Czy na trasie przebiegu drogi znajdował się niegdyś cmentarz żydowski?
Pomiędzy rondem Ks. Kazimierza Wojciechowskiego a rondem Adama Lazarowicza w Jaśle powstać ma nowy odcinek drogi wojewódzkiej 992. Prace budowlane w ramach tej inwestycji rozpoczęły się we wrześniu bieżącego roku. W rejonie cmentarza żydowskiego przy ul. Floriańskiej zostały one jednak wstrzymane w związku ze znaleziskiem, jakiego 27 września dokonali archeolodzy. Odkryto tam szczątki kobiety. Czas pochówku szacuje się na okres II wojny światowej. Warto podkreślić, że szkielet znajdował się na nieznacznej głębokości. Pod warstwą ziemi znajduje się na tym obszarze podłoże skalne. Niestety, do chwili obecnej Prokuratura Rejonowa w Jaśle nie otrzymała opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej na temat zabezpieczonego szkieletu.
To jednak nie jedyne znalezisko. Nieopodal, po zebraniu warstwy ziemi ujawniono kolejny szkielet. Tym razem jednak, oprócz kości, oczom archeologów ukazały się prawdopodobnie fragmenty macewy. To wystarczyło, aby prace budowlane zostały wstrzymane.
Budują na cmentarzu?
Dzisiaj wszystkie zainteresowane strony, od inwestora po konserwatora zabytków, który nadzorował prace archeologiczne, zadają sobie zasadnicze pytanie, czy cmentarz żydowski w Jaśle zajmował niegdyś większy obszar, niż wskazuje na to widoczne współcześnie obmurowanie. Odpowiedź może mieć kluczowe znaczenie dla dalszych losów inwestycji. Istnieje, bowiem prawdopodobieństwo, że na terenie, na którym prowadzone są prace budowlane może znajdować się więcej pochówków. O sprawie powiadomiona została Komisja Rabiniczna ds. Cmentarzy w Warszawie, której delegacja zjawiła się w Jaśle 7 października 2019 r.
Teraz kluczowym będzie przeprowadzenie kompleksowej kwerendy historycznej. Dzięki analizie dostępnych źródeł, w tym geodezyjnych jej wykonawcy zamierzają ustalić faktyczne granice kirkutu. Łukasz Dzik, kierownik krośnieńskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków z siedzibą w Przemyślu liczy na to, że zaplanowane działania pozwolą dotrzeć do materiałów, dzięki którym uda się precyzyjnie określić to, jaki obszar zajmował cmentarz żydowski w Jaśle w przededniu II wojny światowej. – Na chwilę obecną prace archeologiczne na wyznaczonym wiele lat temu stanowisku archeologicznym zostały zakończone. W miejscu, gdzie znaleziono szczątki, wstrzymane zostały prace budowlane. Rozpoczęliśmy kwerendę historyczną, której celem będzie ustalenie, jaki obszar zajmował cmentarz żydowski w okresie międzywojennym. W karcie ewidencyjnej powstałej dla kirkutu w 2004 r. nie znajdziemy, bowiem informacji, jakoby cmentarz ten mógł być w przeszłości większy obszarowo. Do tej pory nie mieliśmy przesłanek, aby sądzić, że zajmował większą powierzchnię. Kluczowym może okazać się dotarcie do dokumentów, które potwierdziłyby, jak faktycznie przebiegały jego granice. Pytań jest mnóstwo. Cmentarz istniał w granicach, jakie dzisiaj widzimy, co znajduje potwierdzenie karcie ewidencyjnej. Przed wojną być może dokupiono teren. Mogło to być w latach trzydziestych. Być może nie było tam dużego nagromadzenia pochówków. Obecnie szukamy źródeł. Planujemy także przeprowadzenie badań sondażowych, które dałyby nam odpowiedź na zasadnicze pytanie, czy na badanym obszarze znajdują się groby i na jakiej głębokości. Oczywiście zostawałyby one przeprowadzone bez eksploracji szczątków ze względu na uszanowanie tradycji żydowskiej – wyjaśnia.
Można spodziewać się, że w najbliższych dniach przez kierownika krośnieńskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków z siedzibą w Przemyślu wydana zostanie decyzja o wstrzymaniu prac budowlanych na 30 dni. Faktycznie nie są one prowadzone na tym odcinku od blisko dwóch tygodni. Gdyby okazało się, że mamy do czynienia z cennym z punktu widzenia badaczy znaleziskiem, prace mogą zostać wstrzymane nawet na 6 miesięcy.
Powojenne sąsiedztwo
Prace przy budowie nowego odcinka drogi wojewódzkiej 992 w pewnym sensie sprowokowały dyskusję na temat historii cmentarza żydowskiego w Jaśle oraz jego bezpośredniego otoczenia. Wiadomo, że w latach pięćdziesiątych w sąsiedztwie kirkutu, którego granice wyznacza dzisiaj mur powstał Powiatowy Zakład Leczenia Zwierząt. O tym, że mógł on zostać zorganizowany na terenie cmentarza świadczyć mogą źródła historyczne. Wartym odnotowania jest z pewnością pismo, którego treść znajduje się w publikacji pt. Cmentarze żydowskie, synagogi i domy modlitwy w Polsce w latach 1944-1966 (wybór materiałów) autorstwa Kazimierza Urbana. W piśmie tym, datowanym na 4 sierpnia 1956 r. Weitz Mendel, występujący w roli pełnomocnika Żydowskiej Kongregacji Wyznania Mojżeszowego w Tarnowie zwracał się do Urzędu do Spraw Wyznań w sprawie dewastacji cmentarza przez Zakład Leczniczy dla Zwierząt w Jaśle. Autor wyraźnie wskazuje, że cmentarz składał się z części starszej i nowszej, na której oprócz grobów miały znajdować się także mogiły ofiar zbrodni hitlerowskich, zarówno Żydów, jak też Polaków. Według autora, nowsza część miała zajmować obszar 50 arów, a więc niemal dwukrotnie większy niż część, którą dzisiaj okala mur. Autor pisma dowodzi, że lecznica dla zwierząt powstała na terenie cmentarza. W ostrych słowach ocenia poczynania ówczesnych władz – „Obecnie na grobach i pomnikach, w miejscu skropionym krwią ofiar hitlerowskiego terroru pasą się konie i bydło rogate, barany i kozy należące do Powiatowego Zarządu Leczenia Zwierząt, a nawet teren ten użytkowany jest jako pastwisko i ogród warzywny. Ponieważ tego rodzaju postępowanie mieści w sobie cechy profanacji cmentarza, przeto proszę o wglądnięcie w tę sprawę i wydanie koniecznych zarządzeń zmierzających do zapewnienia należnej czci szczątkom zmarłych pochowanych na cmentarnej ziemi”. Jego treść dostępna jest między innymi na stronach portalu sztetl.org.pl.
Nieco więcej światła na to, jaki obszar zajmował w przededniu wojny cmentarz żydowski w Jaśle rzucać może uchwała Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Jaśle z 17 lipca 1957 r. o zamknięciu obiektu dla pochówków. Z archiwaliów znajdujących się w zasobach Archiwum Akt Nowych w Warszawie, które zawierają zestawienie tego rodzaju uchwał podjętych w odniesieniu do np. cmentarzy żydowskich w Jodłowej, czy też Nowym Żmigrodzie, wynika, że kirkut zlokalizowany przy ul. Floriańskiej w 1943 r. miał zajmować powierzchnię 1,07 ha.
Faktycznie, lecznica przetrwała w sąsiedztwie cmentarza aż do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Do dziś pozostały po niej jedynie fragmenty budynków w postaci przede wszystkim fundamentów. O tym, jak po wojnie zagospodarowany był teren położony na zachód od kirkutu, możemy dowiedzieć się z relacji osób, które pracowały niegdyś w lecznicy. Jedną z nich jest Zygmunt Kamiński, który tuż po zakończeniu studiów pracował w niej około dwóch miesięcy jako stażysta. Najprawdopodobniej w 1970 r. powrócił do Jasła już jako ordynator lecznicy. Doskonale pamięta czas pracy zawodowej. Wspomina, że tuż przy murze cmentarza znajdowała się drewniana wiata licząc od strony ul. Floriańskiej. Następnie, w kierunku południowym znajdowały się, betonowy śmietnik i wychodek dla petentów. Od ul. Floriańskiej budynek lecznicy oddzielać miał sad. Na jej teren prowadziły dwie drogi dojazdowe. Tuż za budynkiem, w którym znajdowały się m.in. pomieszczenia administracyjne, gabinet zabiegowy, sala operacyjna, dyżurka, umiejscowiony był budynek gospodarczy. Najdalej na południe z kolei wysunięte były ogródki działkowe pracowników lecznicy.
Zygmunt Kamiński nie wspomina o tym, aby w czasie, kiedy pracował w lecznicy, na jej terenie natknięto się na jakiekolwiek pozostałości po pochówkach, np. w postaci tablic nagrobnych. Wspomina za to o ekshumacjach, które miały być prowadzone na terenie samego cmentarza po zakończeniu II wojny światowej. – Pamiętam jak po wojnie ekshumowano ciała rozstrzelanych ludzi. Gestapo rozstrzeliwało tam aresztantów. Pewnego dnia poszliśmy w to miejsce powodowani ciekawością. To było na krańcu tego obszaru, idąc w kierunku skałek. Pamiętam, że wymieniono wówczas konkretne nazwisko, Frużyński ze Żmigrodu. Wydarzyło się to w latach, w których pracowałem w lecznicy jako stażysta. Był to rok 1957. Na terenie lecznicy chyba też grzebano ludzi, ale tuż przy styku z murem kirkutu od strony ul. Kwiatowej – mówi.
Co dalej z drogą?
Odkrycie spowodowało, że prace ziemne na inwestycji zostały wstrzymane od 30.09.2019 r. Termin ten potwierdza biuro prasowe Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie. Poniedziałkowe spotkanie, o którym była wcześniej mowa odbyło się z udziałem przedstawicieli PZDW. Ustalono wówczas wstrzymanie robót na 30 dni. Biorąc pod uwagę fakt, iż odkryte miejsce pochówku znajduje się na terenie planowanego wykopu gruntu, który miał być przeznaczony do wykonania wymiany gruntu i budowy nasypów na przedmiotowej inwestycji, w zasadzie całość robót ziemnych została zatrzymana. W tej chwili prowadzone są prace projektowe i uzgodnienia związane z usunięciem kolizji z urządzeniami podziemnymi oraz wykopaliskami archeologicznymi.
W związku z powyższym rodzi się pytanie, czy sytuacji takiej można było uniknąć. Dlaczego na wstępnym etapie przygotowania inwestycji inwestor nie przeprowadził kompleksowej analizy terenu przyległego do kirkutu? W odpowiedzi udzielonej przez PZDW czytamy, że „Na etapie opracowywania projektu budowlanego i kompletowania dokumentów do wniosku o wydanie decyzji zezwalającej na realizację inwestycji drogowej dla tej inwestycji uzyskano pozytywną opinię od Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, w której jest jedynie informacja, iż na terenie planowanej drogi znajduje się stanowisko archeologiczne zaewidencjonowane jako ślad osadnictwa z epoki neolitu oraz z późnego okresu wpływów rzymskich. W związku z tym na etapie projektowania nie było żadnych przesłanek o istnieniu cmentarza na terenie projektowanej inwestycji. Ponadto informujemy, że na wcześniejszym etapie, czyli na etapie opracowywania programu funkcjonalno-użytkowego dla przedmiotowej inwestycji, również nie uzyskaliśmy żadnych informacji o możliwości wystąpienia, w miejscu prowadzonych prac, zbiorowej mogiły.”
Z pewnością termin realizacji inwestycji ulegnie zmianie. Z uzyskanych informacji wynika, że wykonawca po otrzymaniu decyzji od kierownika krośnieńskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków z siedzibą w Przemyślu o zatrzymaniu prac, wystąpi do Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie o wydłużenie terminu realizacji zadania. Na obecną chwilę nie jest możliwe określenie, o jaki termin będzie wnioskował Wykonawca. Jedno jest pewne. W obecnym stanie sprawy PZDW w Rzeszowie nie przewiduje zmiany projektu odcinka drogi wojewódzkiej 992.
MD