Trzy oczka po trzech trafieniach
Czarni Jasło pokonali na własnym stadionie drużynę OSK Markiewicza Krosno 3:1, zdobywając tym samym trzy punkty w ostatnim meczu sezonu. Trafienia dla gospodarzy zaliczyli Szydło, Foryś i Munia.
Obie drużyny sobotnie spotkanie rozpoczęły bez animuszu. Gra toczyła się głównie w środku pola. Dogodnej okazji do zdobycia gola zarówno gospodarze, jak również goście nie potrafili stworzyć sobie przez pół godziny. Obraz gry zmieniła akcja ofensywna z 29 minuty meczu, w której palce maczał Krzysztof Szydło. Defensor Czarnych przejął piłkę na blisko 30 metrze od bramki gości. Nie zastanawiając się długo oddał strzał lewą nogą w kierunku bramki. Kiedy wszyscy kibice widzieli już futbolówkę w rękach bramkarza, ten w niewytłumaczalny sposób nie zdołał jej złapać. Piłka znalazła się w siatce bramki. Katastrofalny błąd Oleha Vikhota dał Czarnym prowadzenie.
Gospodarze nie cieszyli się nim jednak zbyt długo. Minutę później goście doprowadzili do wyrównania za sprawą Grzegorza Kolbusza. Osiemnastolatek przejął piłkę po prostopadłym zagraniu ze środka pola, po czym będąc sam na sam z Niemczyńskim, pewnie umieścił piłkę w siatce. Po tej akcji duże pretensje do sędziego liniowego miał Grzegorz Munia, który był przekonany, że zawodnik gości w momencie poddania znajdował się na pozycji spalonej.
Szybko utracone prowadzenie rozzłościło zawodników jasielskiej drużyny, którzy rzucili się do ataku, aby jeszcze przed przerwą strzelić, co najmniej jednego gola. Determinacja w grze ofensywnej przyniosła powodzenie w 39 minucie gry. Wówczas z linii pola karnego w kierunku bliższego słupka bramki starzał oddał Konrad Foryś. Piłka po precyzyjnym trafieniu zatrzepotała w siatce.
Czarni nie wyciągnęli jednak wniosków z wydarzeń, jakie miały miejsce raptem dziesięć minut wcześniej. Po wznowieniu gry przez gości kompletnie zgubili krycie, w efekcie, czego w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się jeden z napastników krośnieńskiej drużyny. Na szczęście dla gospodarzy zwycięsko z tego starcia wyszedł Niemczyński, który instynktownie zatrzymał piłkę nogą.
Druga połowa spotkania to pełna dominacja miejscowych. Krośnianie nie byli w stanie przeciwstawić się dobrze poukładanej grze Czarnych. Zawodnicy gospodarzy opanowali grę w środku pola, co stanowiło klucz do wyprowadzania kolejnych ataków, głównie z wykorzystaniem skrzydłowych.
Zwycięstwo Czarnych przypieczętował w 84 minucie meczu Grzegorz Munia. Mając sporo miejsca na lewej flance otrzymał mierzone podanie od Damiana Kuliga. Natychmiast pognał z futbolówką przy nodze w pole karne. W swoim stylu oszukał dryblingiem obrońcę gości przekładając sobie piłkę na prawą nogę, po czym umieścił ją w siatce obok interweniującego bramkarza.
Czarni Jasło ostatecznie wygrali ostatni mecz w bieżącym sezonie. W tabeli zajęli czwarte miejsce ustępując drużynom z Beska, Targowisk i Korczyny. Po sobotnim meczu należy z pewnością pochwalić Krzysztofa Szydło. To defensor Czarnych otworzył wynik spotkania. U boku Wojciecha Dziedzica zagrał pewnie, wygrywając zdecydowaną większość pojedynków główkowych.
JKS Czarni 1910 Jasło – OKS Markiewicza Krosno 3:1 (2:1)
Bramki.
JKS Czarni 1910 Jasło: Krzysztof Szydło (29’), Konrad Foryś (39’), Grzegorz Munia (84’)
OKS Markieiwcza Krosno: Grzegorz Kolbusz (30’)
JKS Czarni 1910 Jasło: Damian Niemczyński (Br) – Wojciech Dziedzic (C) (Wiśniowski 87’), Krzysztof Szydło, Mateusz Kurdziel (Frączek 67’), Damian kulig, Przemysław Musiał (Wyderka 46’), Michał Gabryel, Łukasz Urban, Grzegorz Munia (Maciejowski 91’), Konrad Foryś, Bartłomiej Rodak (Biernacki 79’) – Patryk Szostak (Br), Hubert Wiśniowski, Jakub Wyderka, Michał Gabryel, Mateusz Biernacki, Maciejowski, Konieczny, Jakub Frączek.
Trener: Łukasz Rydarowicz.
OSK Markiewicza Krosno: Oleh Vikhot (Br) – Przemysław Trznadel, Damian Honkisz, Marcin Żywiec, Daniel Jucha, Jan Barzyk (C), Tomasz Ziobro, Sebastian Meier, Albert Dembiczak, Wiktor Latkiewicz, Grzegorz Kolbusz – Krystian Jucha (Br), Filip Dubis.
Trener: Paweł Jędrzejczyk.
MD