
VI Festiwal Sztuk Różnych "Bieszczadzkie Anioły" - my też tam byliśmy
W dniach 10 – 14 sierpnia, w Gminnym Centrum Kultury w Cisnej oraz na terenie ośrodka „Cień PRL-u” w Dołżycy k/Cisnej odbył się VI Festiwal Sztuk Różnych "Bieszczadzkie Anioły". Pomimo wcześniejszych kłopotów organizacyjnych, związanych z przeniesieniem sobotniego koncertu z Wetlinki Górnej do Dołżycy impreza zgromadziła 10 tys. osób. Większość z nich oczekiwała jednak szczególnie drugiego i trzeciego dnia festiwalu (piątek-sobota).
Piątek rozpoczął się Finałem Konkursu Jednego Wiersza „Bieszczadzkie dusiły”, który prowadzony był przez dwóch z sześciu jurorów: Adama Ziemianina oraz Ryszarda Szocińskiego. Pierwsze miejsce przypadło Elżbiecie Galoch. Po zakończeniu finału konkursu, publiczności zaprezentował się syn Adama Ziemianina – Kacper, który wprowadził na bieszczadzką scenę... elektronikę. Następnie na scenę GCK w Cisnej wkroczyli artyści z krakowskiego teatru Studio Mobile, którzy wystawili sztukę Wiesława Dymnego "A... diabłu ogarek", czyli opowieść o dwóch Ślązakach, podróżujących po niszczonej konfliktami II wojny światowej Europie.
Sobotni koncert na terenie ośrodka „Cień PRL-u” w Dołżycy również nie zawiódł oczekiwań publiki. Jego hasło przewodnie brzmiało: "Zakochajmy się w sobie raz do roku". O anielsko – bieszczadzki nastrój zadbały zespoły: 4 Pory Roq, Do Góry Dnem i obchodzący 20-lecie Słodki Całus od Buby. Równo o północy na deski sceny w Dołżycy weszło długo oczekiwane Stare Dobre Małżeństwo. Dźwięki niektórych piosenek m.in. "Czarnego bluesa o czwartej nad ranem", „Z nim będziesz szczęśliwsza” czy (napisanej specjalnie na tę edycję festiwalu) "Bieszczadzkiej gałązki", do tego stopnia porwały fanów zarówno grupy, jaki i samego festiwalu, że do rana śpiewali je razem z artystami.
tekst i foto: Szopcia
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.