
Ćwiczeniom polskich żołnierzy mających wkrótce walczyć w Afganistanie nie ma końca. Wszystko po to, aby w tym surowym i obcym kraju zaskoczyło ich jak najmniej. W trakcie ćwiczeń Afganistan "udawały" już Bieszczady, spróbuje tego również poligon w Nowej Dębie.


Polacy w Afganistanie trafią m.in. do prowincji Ghazni, Bagram oraz do stolicy kraju w Kabulu, gdzie mają stacjonować przy sztabie operacji ISAF. Jednym z zadań naszych żołnierzy ma być ochrona drogi między Kabulem a Kandaharem. Polacy mają ściśle współpracować z amerykańską 82 Dywizją Powietrzno-Desantową, a także z afgańską armią i policją.


Ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć...


Przygotowania polskiego kontyngentu wchodzą już w końcową fazę. "Misjonarze" - jak sami o sobie mówią żołnierze - szkolą się pod okiem oficerów i swoich kolegów, którzy walczyli już w Afganistanie i brali udział w operacji "Enduring Freedom". Pomagają im też instruktorzy kanadyjscy.


Ale nie tylko. Podczas niektórych etapów szkolenia wykorzystywano również wiedzę służb cywilnych, np. ratowników górskich. Tak było chociażby w listopadzie, kiedy to żołnierze ćwiczyli techniki poruszania się w górzystym terenie, wspinaczkę, poznawali sposoby przetrwania w surowym klimacie a także trenowali ewakuację rannych przy użyciu śmigłowców. To właśnie wówczas Afganistan "udawały" m.in. Bieszczady.


Po raz drugi żołnierze wyjeżdżający do Afganistanu zawitają na Podkarpacie w styczniu. Na poligonie w Nowej Dębie, zgrywane będzie współdziałanie między dowództwem, sztabem i zespołami bojowymi i wsparcia.


Później polskich żołnierzy czeka już tylko próba generalna - ćwiczenia "Bagram" i w lutym ostatnie dodatkowe szkolenia językowe. I w drogę... Oby wrócili wszyscy.

ANDRZEJ BARAN
Super Nowości z dnia 27_12_2006
Napisany dnia: 27.12.2006, 09:29