W muzyce znaleźli sposób na budowanie trwałej przyjaźni pomiędzy narodami. Młodzież z Jasła i Ukrainy w wyjątkowym muzycznym projekcie
„Wróg odejdzie w niepamięć i choć lata przeminą, pozostanie już na zawsze przyjaźń między Polską a jej siostrą Ukrainą”. To słowa piosenki w wykonaniu młodzieżowej grupy muzycznej The Great Pinch. W miniony piątek w auli Państwowej Szkoły Muzycznej w Jaśle odbyła się premiera teledysku do utworu pt. „Siostra Ukraina”. W projekt zaangażowane były instytucje kultury oraz około kilkudziesięciu osób, w tym utalentowane młode wokalistki z Ukrainy, które schronienie przed wojną znalazły w Jaśle.
Pomysłodawcą projektu, który stał się polem dla zacieśnienia więzi pomiędzy jasielską a ukraińską młodzieżą jest Piotr Juryś. – Kiedy w marcu, do Jasła zaczęli napływać pierwsi uchodźcy wojenni, szereg instytucji oraz mieszkańcy miasta zaangażowali się w pomoc, oczywiście w miarę swoich możliwości. Zależało im na tym, aby uchodźcy dobrze czuli się w Jaśle. W tym czasie z moim zespołem pracowaliśmy nad piosenką „Otwarci na świat”, która opowiada o tym, że kiedy ma się jakieś marzenia, trzeba je realizować, nie przejmując się hejtem. Również nam udzieliła się atmosfera związana z wojną. Pomyślałem więc, że napiszę piosenkę, której słowa związane będą z bieżącymi wydarzeniami. Zapytałem dziewczęta, czy zgodzą się ją zaśpiewać. Odpowiedziały twierdząco – wyjaśnia.
Piotr Juryś/fot. Marcin Dziedzic
Kiedy prace nad tekstem i muzyką do piosenki trwały w najlepsze, zrodziła się koncepcja, aby do projektu zaprosić młodzież z Ukrainy, która po agresji rosyjskiej przybyła do Jasła, tutaj mieszka i uczy się. Okazało się, że chętnych do udziału w projekcie nie brakuje. Co więcej, jego pomysłodawcy udało się nakłonić do współpracy Katerynę Kryworuczko, nauczycielkę śpiewu, która do Polski, wraz z dwiema córkami, przyjechała z podkijowskiej Bojarki. – Kiedy uczęszczałyśmy na kurs języka polskiego zjawił się Piotrek [Juryś – przyp. red.] i zapytał, czy są z nami w Polsce dzieci, które potrafią śpiewać. Z koleżanką przyznałyśmy, że nasze dzieci śpiewają. Tak włączyłyśmy się w ten projekt. W Ukrainie miałam swoje prywatne studio wokalne. Piosenkę śpiewają moje dwie córki - tłumaczy. Przyznaje, że ich udziałowi w projekcie towarzyszyły olbrzymie emocje. – Początki były trudne pod względem emocji. Wciąż bardzo przeżywany sytuację, z jaką mamy do czynienia w naszym kraju. Wspólne działanie pozwoliło, choć na chwilę uwolnić się od tych myśli. Polska dla Ukrainy zrobił już bardzo dużo. Wszyscy Ukraińcy są Polakom za to bardzo wdzięczni. Myślę, że więzi te przetrwają przez długie lata – przekonuje. Kateryna Kryworuczko dokonała przekładu piosenki na język ukraiński. Muzykę do utworu skomponowała Aleksandra Kmiecik-Goleń.
Efekty wielomiesięcznej pracy można było zobaczyć podczas premiery teledysku, którą zorganizowano w miniony piątek w auli Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia im. Witolda Lutosławskiego w Jaśle. Wybór miejsca nie był rzecz jasna przypadkowy. Warto bowiem podkreślić, że w projekt zaangażowani byli pedagodzy i uczniowie szkoły. Do udziału w jego realizacji zaproszono także Chór Soli Deo pod dyrekcją Moniki Twarduś. Nagranie klipu było możliwe z kolei dzięki współpracy z Jasielskim Domem Kultury.
Piosenka i teledysk, w zamyśle ich twórców i wykonawców ma być swoistego rodzaju deklaracją młodego pokolenia, które wzajemne relacje zamierza budować na przyjaźni i szacunku, zadając kłam stereotypom narosłym przez dziesięciolecia w odniesieniu do stosunków polsko-ukraińskich.
MD