
Czarni pewnie ograli Naftę Jedlicze
Meczom Czarnych Jasło z Naftą Jedlicze zawsze towarzyszy spora dawka piłkarskich emocji. Piłkarze obydwu drużyn nie zawiedli również wczoraj, kiedy to obie ekipy starły się na stadionie przy Śniadeckich 15, w spotkaniu 13. kolejki krośnieńskiej klasy okręgowej. Górą byli gospodarze, którzy pomimo licznych absencji świetnie spisywali się w grze defensywnej. Gole dla Czarnych strzelali Fryc i Rodak. Goście odpowiedzieli honorowym trafieniem autorstwa Limbergera.
Na zdjęciu od lewej: Patryk Fryc, Zain Kahn, Bartek Rodak/fot. Marcin Dziedzic
Zdjęcia z meczu obejrzycie w FOTOGALERII
Kibice, którzy w deszczowe, sobotnie popołudnie zjawili się na jasielskim stadionie, z pewnością nie żałują dzisiaj swoje decyzji. Piłkarze obydwu drużyn stworzyli bardzo dobre widowisko, choć w grze znacząco przeszkadzały im warunki panujące na murawie. Zmodernizowana nie tak dawno płyta boiska, w wielu miejscach przypominała boisko do gry w waterpolo. Warto przy tym zaznaczyć, że opady deszczu nie były wcale intensywne i długotrwałe.
Początek spotkania był bardzo wyrównany. Obie drużyny starały się jak najdłużej utrzymać przy piłce. Po upływie kwadranse sukcesywnie rosła jednak przewaga gospodarzy. Jaślanie szybko zdołali udokumentować ją pierwszym trafieniem. W 18. minucie gry piłka wpadła do siatki po dośrodkowaniu Patryka Fryca z rzutu wolnego. Futbolówka skozłowała przed Grzegorzem Żytniakiem kompletnie myląc bramkarza Nafty. Goście mieli w tej sytuacji olbrzymie pretensje do sędziego, który ich zdaniem powinien odgwizdać pozycję spaloną Marcina Krajewskiego. W opinii przyjezdnych, snajper Czarnych absorbował uwagę bramkarza, uniemożliwiając mu tym samym skuteczną interwencję. Arbiter niemiał jednak wątpliwość i po konsultacji z sędzią liniowym utrzymał swoją pierwotną decyzję o uznaniu gola.
Patryk Fryc w walce o piłkę z Szymonem Serwińskim/fot. Marcin Dziedzic
Jedliczanie mogli odpowiedzieć gna gola gospodarzy już w 20. minucie spotkania. Piłka po strzale głową Szymona Serwińskiego otarła się o poprzeczkę, minimalnie mijając światło bramki. Była to jednak jedyna groźna okazja bramkowa, jaką w pierwszej odsłonie meczu zdołali stworzyć sobie goście. Warunki gry dyktowali podopieczni Mateusza Ostrowskiego.
W 38. minucie gry szansę na podwyższenie prowadzenia zmarnował Rafał Mastaj. Defensor Czarnych, po doskonałym, mierzonym dośrodkowaniu Fryca z prawej flanki, fatalnie chybił, oddając niecelny strzał głową z odległości około pięciu metrów od linii brakowej. Minutę przed upływem regulaminowego czasu gry gospodarze stworzyli sobie jeszcze jedną okazję. Krajewski oddając strzał głową na bramkę trafił piłką wprost w Roberta Niemca. Dobijać próbował jeszcze Mastaj, lecz futbolówka po jego uderzeniu minęła ostatecznie słupek bramki.
Po zmianie stron gospodarze nie zwalniali tempa. Czarni kontrolowali przebieg rywalizacji nie dając chwili wytchnienia rywalowi, który zmuszony był do uporczywej obrony na własnej połowie boiska. Należy przyznać, że spora w tym zasługa doskonałej organizacji gry w destrukcji, co przy problemach kadrowych, z jakimi zmuszeni są borykać się gospodarze nie było wcale tak oczywiste. Trener Ostrowski nie mógł skorzystać bowiem z usług Eryka Piątkowskiego, Piotra Kosiby oraz wciąż zmagającego się w kontuzją Vladislava Zubritskiego. W środku pola rządził i dzielił Karol Rzońca, który zanotował kilka ważnych przechwytów i odbiorów piłki. W obrębie własnego pola karnego pewnie poczynał sobie z kolei Mastaj. Dzięki aktywnej grze Czarnych w defensywie, kompletnie bezradny pozostawał Adele Babatunde Saliu. Z każdą kolejną minutą meczu Nigeryjczyk czuł się coraz bardziej sfrustrowany przebiegiem rywalizacji. W środku pola dwoił się i troił Kacper Szura. W swoich boiskowych poczynaniach był jednak całkowicie osamotniony. Brak realnego wsparcia od jego kolegów z drużyny sprawił, że gospodarze całkowicie opanowali środek pola. Zawodnik, który ma w swoim dossier grę w Czarnych mógł nawet pokusić się o trafienie. Zamiar ten udaremnił jednak Damian Niemczyński. Wybiegając odważnie z linii bramkowej zmusił Szurę do oddania niecelnego strzału.
Na zdjęciu, od lewej: Dawid Florian, Kacper Szura, Szymon Serwiński/fot. Marcin Dziedzic
Czarni stosunkowo często pojawiali się pod bramkę Żytniaka. Jaślanom brakowało jednak wykończenia. Okazje do podwyższenia prowadzenia zmarnowali między innymi Krajewski i Mastaj. Strzelecką indolencję przerwał jednak Bartek Rodak, który zmienił na placu gry Przemysława Filipaka. W 63. minucie gry, skrzydłowy Czarnych wykorzystał dośrodkowanie Dawida Floriana, pakując piłkę głową do siatki.
Kiedy wydawało się, że Czarni zakończą mecz bez straty gola, znów dała o sobie znać niefrasobliwość podopiecznych Mateusza Ostrowskiego w grze obronnej w obrębie szesnastki. W 90. minucie meczu w polu karnym upadł Gabriel Wąsik. Arbiter spotkania bez wahania wskazał na „wapno”. Jedenastkę na gola honorowego dla Nafty zamienił Damian Limberger.
W ostatnich minutach spotkania rywalizacja toczyła się w niemal zupełnych ciemnościach. Wpływ na taki stan rzeczy miała między innymi sytuacja z doliczonego czasu gry, kiedy to fatalnej kontuzji doznał Wąsik. Zawodnik Nafty musiał opuścić murawę na noszach. Otuchy dodali mu jasielscy kibice, którzy nagrodzili Wąsika gromkimi brawami. Pierwsze diagnozy mówią o skręceniu stawu kolanowego i naderwanych więzadłach krzyżowych.
Czarni już w najbliższy piątek (11 listopada) zmierzą się na wyjeździe z LKS-em Czeluśnica.
JKS Czarni 1910 Jasło – ZKS Nafta Jedlicze 2:1 (1:0)
Bramki. Czarni Jasło: Patryk Fryc (18’), Bartek Rodak (63’) | Nafta Jedlicze: Damian Limberger (90’+1 k).
Skład JKS Czarni 1910 Jasło: Damian Niemczyński (GK) – Paweł Setlak, Rafał Mastaj (C), Szymon Sudyka – Robert Niemiec, Patryk Fryc (Majka 80’), Karol Rzońca, Przemysław Filipak (Rodak 51’), Maciej Sowa (Pałucki 85’), Dawid Florian – Marcin Krajewski | na ławce rezerwowych: Patryk Szostak (GK), Karol Urban, Tomasz Pałucki, Mateusz Kurdziel, Bartek Rodak, Mateusz Majka. Trener: Mateusz Ostrowski.
ZKS Nafta Jedlicze: Grzegorz Żytniak (GK) - Jakub Krawczyk, Mateusz Biernat, Krystian Gębarowski, Tymoteusz Kochanik - Zain Kahn (Modebadze 71’), Damian Limberger, Kacper Szura, Patryk Korneusz, Szymon Serwiński (Wąsik 46’, Malik 90’+2) - Adele Babatunde Saliu | na ławce rezerwowych: Szymon Jastrzębski (GK), Kordian Dąbrowski, Bartosz Malik, Gabriel Wąsik, Mate Modebadze, Konrad Michniewski, Jakub Biskup. Trener: Dariusz Soliński.
MD
Mimo drobnych różnic w poglądach między mną, a sympatykami tego klubu jutro osobiście składam zawiadomienie do prokuratury, że dwuletni remont zakończył się kolejną spektakularną kompromitacją i albo to są wyjątkowi nieudacznicy niecodziennej urody, albo mamy w tym mieście radosny folwark gdzie ludzie niezdolni prowadzić kiosk z gazetami kręcą swoje lody.
Pasuje żeby w tym mieście ktoś w końcu wziął odpowiedzialność za cokolwiek co robi.
Przy okazji byłem się dowiedzieć co z miejskimi, czyli naszymi pieniędzmi zrobiła stypendystka artystyczna miasta Jasła Pani Marlena Szpak, czy mieszka w Jaśle, jaki związek ze stypendium ma znajomość z burmistrz Elwirą i w ogóle jaka to artystka i dlaczego Galeria ma pęknięcia na ścianach nośnych i nikt nic z tym nie robi no i dlaczego kontrolę nie docierają do naszych kupców z miasta.
A to tylko wierzchołek góry lodowej.
Spraw są setki.
Posprzątamy ten folwark lokalnych muminów krok po kroku.
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
komentarza: -3