Czarni wyszarpali zwycięstwo w meczu przeciwko Przełęczy Dukla
W sobotę (24 września br.) Czarni Jasło zmierzyli się na własnym boisku z Przełęczą Dukla. Gospodarze rzutem na taśmę zapewnili sobie trzy punkty. Gola na wagę zwycięstwa, w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry zdobył Marcin Krajewski.
Zdjęcia z meczu obejrzysz w FOTOGALERII
Przed meczem 7. kolejki spotkań klasy okręgowej (grupa krośnieńska) w sezonie 2022/23 pomiędzy Czarnymi Jasło a Przełęczą Dukla nie sposób było wskazać zdecydowanego faworyta rywalizacji. Przed tygodniem gospodarze pewnie pokonali na wyjeździe Cisy Jabłonica Polska. Podopieczni Marcina Łukaczyńskiego zmuszeni byli z kolei przełknąć gorycz porażki w starciu z Partyzantem Targowiska. Przełęcz jednak doskonale radzi sobie w meczach wyjazdowych. Poza swoim obiektem nie stracili jeszcze żadnego punktu.
Dawid Florian, autor asysty przy pierwszym golu Marcina Krajewskiego/fot. Marcin Dziedzic
Trzeba przyznać, że sobotnie spotkanie przy Śniadeckich nie było wybitnym widowiskiem. W pierwszej połowie meczu kibice oglądali mnóstwo przerw w grze. Co rusz na murawie zwijali się z bólu zawodnicy obydwu drużyn. Pierwszy kwadrans należał do gospodarzy. Czarni starali się kreować akcje ofensywne przede wszystkim z wykorzystaniem bocznych sektorów boiska. Aktywna postawa w defensywnej fazie gry sprawiała, że goście mieli olbrzymie problemy z utrzymaniem się przy piłce. Naciskani przez zawodników Czarnych już na własnej połowie boiska popełniali proste błędy w rozegraniu. W 10. minucie meczu fatalny błąd popełnił Michał Latkiewicz, który przy próbie wybicia piłki z własnego pola karnego, podał piłkę wprost do Karol Rzońcy. Pomocnik gospodarzy przełożył futbolówkę na lewą nogę, po czym uderzył na bramkę przyjezdnych. Strzał okazał się jednak zbyt anemiczny. Tomasz Łapka nie miał większych problemów z jego obroną.
Trzy minuty później Czarni objęli prowadzenie. Akcja bramkowa rozpoczęła się od Patryka Fryca, który genialnym podaniem w uliczkę uruchomił wbiegającego w pole karne z prawej flanki Dawida Floriana. Skrzydłowy gospodarzy, w swoim stylu dośrodkował piłkę na długi słupek gdzie czekał już na nią Marcin Krajewski. Snajper Czarnych wygrał pojedynek główkowy z obrońcą, pakując piłkę do siatki.
Marcin Krajewski w walce o piłkę z Michałem Latkiewiczem/fot. Marcin Dziedzic
Po golu Krajewskiego tempo gry zdecydowanie spadło. Wiele do życzenia pozostawiała postawa gości, którzy pomimo utraty bramki wciąż pozostawali statyczni w swoich boiskowych poczynaniach. Czarni z kolei nie silili się forsowanie tempa. Przyspieszyli dopiero w ostatnich minutach pierwszej odsłony meczu. Nie zdołali jednak poważnie zagrozić bramce Przełęczy.
Po przerwie goście prezentowali się na murawie znacznie lepiej niż w pierwszej połowie sobotniego starcia. Już w 47. minucie gry bliscy byli doprowadzenia do wyrównania. Na bramkę uderzał Dorian Mikos. Piłkę z linii bramkowej wybił ustawiony przy słupku Fryc, ratując swoją drużynę przed utratą gola.
Czarni oddali inicjatywę rywalom, cofając się na własną połowę. Próby wyprowadzenia szybkich kontrataków zazwyczaj kończyły się startami piłki w wyniku niedokładności w jej rozegraniu. Przełęcz z kolei konsekwentnie dążyła do wyrównania. Determinacja podopiecznych Marcina Łukaczyńskiego opłaciła się w 82. minucie meczu. Precyzyjne dośrodkowanie Frączka z rzutu rożnego, bezwzględnie wykorzystał Maciej Mierzejewski. Piłka po strzale głową kapitana zespołu gości zatrzepotała w siatce.
Radość Macieja Mierzejewskiego (z prawej) po zdobyciu gola wyrównującego/fot. Marcin Dziedzic
Minutę później Przełęcz zmarnowała doskonałą okazję do objęcia prowadzenia. Zawodnicy gości nie wykorzystali nieporozumienia pomiędzy Patrykiem Szostakiem a obrońcami Czarnych. Mecz zrobił się bardziej otwarty. W 85. minucie gry rajd lewą stroną boiska urządził sobie Rzońca. Kiedy znalazł się z piłką w obrębie pola karnego wyłożył futbolówkę ustawionemu w odległości zaledwie kilku metrów od linii bramkowej Krajewskiemu. Napastnik gospodarzy w stuprocentowej sytuacji nie potrafił jednak umieścić jej w siatce. Zawiodło przyjęcie.
Krajewski odkupił winy w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Piłkę w pole karne Przełęczy dośrodkował Bartek Rodak, który na boisku pojawił się w samej końcówce spotkania. Futbolówkę trącił głową Rzońca, zgrywając ją tym samym do Krajewskiego. Tym razem snajper gospodarzy zachował się jak należy, pakując piłkę do siatki. Ostatecznie Czarni pokonali Przełęcz 2:1.
JKS Czarni 1910 Jasło – Przełęcz Dukla 2:1 (1:0)
Bramki. Czarni Jasło: Marcin Krajewski (13’, 90’) | Przełęcz Dukla: Maciej Mierzejewski (82’)
Czarni Jasło: Patryk Szostak (GK) – Mateusz Kurdziel (Biały 46’), Rafał Mastaj (C), Eryk Piątkowski, Piotr Kosiba (Sowa 31’) – Szymon Sudyka, Robert Niemiec (Urban 60’), Karol Rzońca, Patryk Fryc, Dawid Florian (Rodak 80’) – Marcin Krajewski | na ławce rezerwowych: Damian Niemczyński (GK), Łukasz Urban, Maciej Sowa, Norbert Biały, Bartek Rodak, Przemysław Filipak, Mateusz Majka. Trener: Mateusz Ostrowski.
Przełęcz Dukla: Tomasz Łapka (GK) – Patryk Słowik, Bartłomiej Nawrocki (Orłowski 64’), Maciej Mierzejewski (C), Dorian Mikos – Michał Latkiewicz (Wajs 68’), Mateusz Krakoś (Hres 80’), Bartłomiej Pasterczyk (Ożga 86’), Rafał Głód, Tomasz Mierzejewski – Krystian Frączek | na ławce rezerwowych: Daniel Ożga, Konrad Wajs, Andrij Hres, Damian Orłowski. Trener: Marcin Łukaczyński.
MD