Kolejne pociągi zlikwidowane
- Kiedy 1 kwietnia zlikwidowano wszystkie połączenia relacji Jasło-Stróże, myśleliśmy, że to primaaprilisowy psikus. Teraz likwidacja przywróconego niedawno pociągu to zapewne prezent pod choinkę - zauważa Tadeusz Stachaczyński, przewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce koło w Jaśle.
Podkarpacki Zakład Przewozów Regionalnych tłumaczy, że to nie jego wina.
- My jesteśmy tylko usługodawcą. To, ile pociągów będzie jeździć to kwestia dotacji z Urzędu Marszałkowskiego - mówi Janusz Wnęk, pracownik działu marketingu PZPR.
Jak zwykle nie ma pieniędzy.
Odbitą piłeczkę przyjmuje Urząd Marszałkowski. Aleksandra Zioło, rzecznik prasowy Marszałka Województwa Podkarpackiego tłumaczy zmiany niewystarczającą ilością środków przeznaczonych na kolej przez Sejmik Województwa.
- Na razie zlikwidowano połączenia najmniej uczęszczane, ale trwają negocjacje z PZPR, które zakończą się na wiosnę i wtedy dojdzie do korekty rozkładu jazdy. Może się okazać, że niektóre połączenia zostaną przywrócone - uspokaja.
Póki co dwa pociągi dojeżdżają ze Stróż do Biecza i tam stoją, czekając na powrót.
- Do Jasła mają 15 km dalej. To ewidentny brak porozumienia między województwami - zaznacza T.Stachaczyński.
Co z tą koleją?
Janina Woźniak, pracownik Kolei, wspomina, że kiedyś był tu potężny węzeł kolejowy, teraz, jak obserwuje, wszystko upada.
- Pociągi są likwidowane, potem przywracane, ale na krótko. Nie ma stałych, sensownych połączeń, do których pasażer mógłby się przyzwyczaić. Ludzi ubywa na konto PKS - zaznacza kobieta.
Jako mieszkanka woj. małopolskiego, pracująca w Jaśle dostrzega, że mniej się tu dba o pasażera i Kolej niż w Małopolsce.
Może nowo wybrany zarząd województwa uzna, iż warto jednak inwestować w komunikację kolejową.
Super Nowości z dnia 28_11_2006