Koniec z amnestią dla maturzystów
3,5 tys. podkarpackich maturzystów drżało wczoraj, czy nie stracą świadectw dojrzałości. Trybunał Konstytucyjny uznał ministerialną amnestię za nielegalną.
Matura z jedną jedynką, będzie uznawana za zaliczoną jeszcze tylko w tym roku.
Minister
Amnestię wprowadził przed rokiem Roman Giertych. Pozwoliła ona dostać świadectwa maturalne uczniom, którzy nie zdali egzaminu z jednego przedmiotu obowiązkowego. Objęła ona także poprzedni rocznik zdających. Rzecznik praw obywatelskich uznał, że jest to niezgodne z Konstytucją i zaskarżył rozporządzenie ministra edukacji do Trybunału.
Na jego decyzję z niecierpliwością czekali wszyscy, którzy dostali świadectwa dzięki amnestii.
- Co będzie, jeśli się okaże, że nasza matura jest jednak nieważna i cały rok studiów na marne? - denerwowała się ubiegłoroczna maturzystka.
Świadectwa są ważne
Sędzia Ewa Łętowska uspokajała jednak, że świadectwa dojrzałości pozostaną ważne. Dodała także, że przepisy zmienią się za 12 miesięcy. A to oznacza, że tegoroczni maturzyści jeszcze z amnestii skorzystają.
"Piętno” Giertycha
- Nie przyjęłabym takiego dyplomu, bo co to za satysfakcja - przekonuje Katarzyna Żuk, maturzystka z rzeszowskiego VI LO. - Wolałabym jeszcze raz za rok zdawać.
- Bo gdzie można pójść z takim dyplomem? Renomowane uczelnie przecież niechętnie patrzą na "giertychówki”. A mamy ambicje na poważne studia - dodaje klasowy kolega Marcin Kwaśny.
Rektorzy już w ub. roku pokazali, że maturzyści "naznaczeni” amnestią nie są u nich mile widziani. Zwłaszcza na najbardziej obleganych kierunkach. Nie przedłużyli rekrutacji, choć wiedzieli, że uczniowie ci nie dostali jeszcze świadectw. Maturzyści musieli więc szukać miejsc na uczelniach prywatnych lub studiach zaocznych. A te wówczas... podrożały.
Roman Giertych przyjął decyzję Trybunału z pokorą. Nie zamierza jednak poddać się do dymisji.
- Kto nic nie robi, nie popełnia błędów - skwitował.