Mułu z koryta prawie nie wybierają
Trudno im się dziwić, przecież patrzyli, jak powstały w latach siedemdziesiątych zalew powoli niszczeje.
- Kiedyś był tu ośrodek rekreacyjny, tętniło życie turystyczne. Wczasowicze byli zachwyceni – wspomina Józef Kostrząb, były mieszkaniec Krempnej.
Dziś przyjezdni i miejscowi z pożałowaniem kręcą głowami nad stanem zalewu.
- 5 lat temu kazano zabić deskami zasuwy, co wpłynęło na jego zamulenie – skarżą się Elżbieta Maciejczyk, radna gminy Krempna i mieszkanki Maria Wiśniewicz, Jolanta Miklar. – Za sprawą zalewu mogłaby się tu rozwinąć agroturystyka - dodają.
Obawy mieszkańców
Obecnie dzięki pieniądzom z budżetu państwa, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i gminy prowadzone są prace przy odmulaniu, mające przywrócić zalewowi dawną świetność. Niektórzy mieszkańcy mają wątpliwości, czy to, co widzą jest odmulaniem.
- To wygląda jak regulacja. Przecież mułu z koryta prawie nie wybierają. Chcą umacniać brzegi betonową kratką, która może bardziej go zatrzymywać. Obawiamy się, że zostanie zmarnowane 660 tys. zł – narzeka E. Maciejczyk.
Odmulanie obiecane
Jak uspokaja Kazimierz Miśkowicz, wójt gminy Krempna, regulacja koryta, przy odmulaniu, które ma miejsce, jest wymogiem Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej.
- Ze zbiornika zostanie usunięte ok. 26 tys. metrów sześciennych mułu. Wyremontowane będą nieszczelne zasuwy. Zbiornik spłaszczy też i zatrzyma falę 130 m sześciennych wody powodziowej – objaśnia wójt.
Jan Organ, inspektor Nadzoru Odmulania Zbiornika w Krempnej zwraca uwagę na odpowiednie regulowanie zasuw.
- Jeśli będą one nieczynne, jak do tej pory, zbiornik znów się zamuli – dodaje mężczyzna.
Super Nowości z dnia 11_10_2006