Na zieleniaku jest paskudnie!
Plac Bartłomieja, czyli zielony rynek, to miejsce, gdzie mieszkańcy mogą zaopatrzyć się w owoce, warzywa. Prymitywne warunki, jakie tam panują, nie zachęcają do handlu. Stare stoły, poobdzierane stalowe konstrukcje, okryte rdzewiejącymi daszkami. Pani Zuzanna Bolek sprzedaje tu od 40 lat. Twierdzi, że najbardziej przydałoby się zadaszenie.
- Podczas ładnej pogody da się tu wytrzymać. Gorzej, gdy jest śnieg, deszcz, wiatr - narzeka kobieta.
Plan jest, decyzji nadal nie ma
Jeszcze w poprzedniej kadencji powstał projekt zadaszenia i poprawy stanu placu Bartłomieja. Jak objaśnia Stanisław Kosiek, inspektor Wydziału Infrastruktury Komunalnej Urzędu Miasta w Jaśle, projekt przewiduje zadaszenie placu czterema namiotami, przykrytymi płótnem niepalnym, niestarzejącym się i nieprzepuszczającym światła słonecznego.
- Pod tym zadaszeniem przewidziane jest 20 dużych miejsc handlowych, na cztery osoby przy jednym stanowisku, które mogłyby handlować nie tylko wyrobami zielonymi - dodaje S. Kosiek.
Znajdowałoby się tam również m.in. 15 miejsc parkingowych, także na samochody dostawcze oraz koryto do mycia owoców. Handlujący od niemal 3 lat czekają na realizację projektu. Nie przerażają ich ewentualne wyższe opłaty.
- Wolałabym więcej płacić, niż teraz marznąć w takich warunkach- dodaje Z.Bolek.
Zadecyduje Rada
W zeszłym roku dokonano przebudowy infrastruktury elektrycznej i teletechnicznej w obrębie placu. Wiceburmistrz Andrzej Kachlik nie ukrywa, że koszt przedsięwzięcia 2 mln. zł to suma niebagatelna. O wszystkim zadecyduje jednak Rada Miasta.
- Na razie wpłynął do niej wniosek prywatnego inwestora, który chciałby wykonać taką halę we własnym zakresie. Przewidywane są z nim rozmowy - mówi A.Kachlik.
Gdyby jednak do tego doszło miasto musiałoby zrezygnować z prawa do prowadzenia takiego targowiska i opłat z niego.
Super Nowości z dnia 16_01_2007