Nowe technologie zastępują człowieka
Od paru lat w Starostwie Powiatowym w Jaśle podejmowane są kroki zmierzające do minimalizacji zatrudnienia. Na przestrzeni trzech miesięcy od lipca do września pracę straciło sześciu pracowników. - Nowe technologie, informatyzacja urzędu, sprawniejsze zarządzanie czasem pracy powodują to, że do obsługi danego stanowiska nie jest potrzebnych już tyle osób – podkreślił starosta Adam Kmiecik.
Zwolnienia w okresie od lipca do września dotknęły sześciu pracowników z wydziałów: organizacji i kadr, finansowo-księgowego, inwestycji, promocji i spraw społecznych, geodezji, katastru i nieruchomości, oraz ds. koordynacji działań powiatowych służb, inspekcji i straży. Redukcja zatrudnienia spowodowana była wygaśnięciem umów o pracę oraz rozwiązaniem umowy za porozumieniem stron w związku z przejściem pracownika na emeryturę.
Wobec tych decyzji rodzi się pytanie, czy samorząd powiatowy ma problemy finansowe? - Nie, starostwo nie ma problemów finansowych, ale jako jednostka finansów publicznych jest zobligowana do racjonalnej, celowej i oszczędnej gospodarki finansowej. Samorządy powiatowe od początku swojego powstania nie zostały doszacowane pod względem dochodów finansowych, środki przeznaczane na funkcjonowanie samorządu terytorialnego są nieadekwatne do zadań, które na powiat zostały nałożone – zwraca uwagę Adam Kmiecik, starosta jasielski. Niemniej podkreślił, że ograniczenie zatrudnienia ma na celu dostosowanie jego poziomu do aktualnych potrzeb. - Jeszcze niedawno rejestrowaliśmy około 100 pojazdów dziennie i do tej obsługi konieczne było zatrudnienie czterech pracowników, a na chwilę obecną rejestrujemy około 40 – 50 samochodów dziennie, czyli tak naprawdę liczba rejestrowanych pojazdów spadła prawie o połowę. W tym momencie nie ma potrzeby, żeby czterech pracowników było w miejscu rejestracji pojazdów. Ja jako człowiek, który jest zobowiązany do tego, by dbać o finanse publiczne i wydawać je racjonalnie, mam dwie możliwości, albo tych pracowników przesunąć tam, gdzie będą potrzebni bądź rozwiązać z nimi umowę o pracę – stwierdził starosta. - Należy podkreślić, że część tych umów to były umowy na tzw. prace interwencyjne lub wynikały z tych umów. Na ich zatrudnienie środki pochodziły w znacznym procencie z Powiatowego Urzędu Pracy. Natomiast pracownicy zatrudniani na tych umowach od początku wiedzieli, że nie będzie to zatrudnienie na stałe i mimo to chcieli przepracować choć kilka miesięcy. Nie roztaczałbym tutaj czarnych scenariuszy, ale faktem jest, że postępująca informatyzacja wypiera pracowników nie tylko w starostwie, ale prawie we wszystkich dziedzinach życia na całym świecie. Podam może jeszcze jeden przykład: od pewnego czasu prowadzimy bardzo intensywne prace nad ucyfrowieniem mapy zasadniczej powiatu oraz objęcie tym ucyfrowieniem wielu czynności związanych z szeroko pojętym prowadzeniem zasobu geodezyjnego w powiecie – wyjaśnia A. Kmiecik.
Według starosty zaletą tego będzie znacznie dokładniejsza ewidencja granic działek, a co za tym idzie – mniej sporów sąsiedzkich. Za pomocą cyfrowej mapy będzie można dokonywać zmian w przypadku takiej konieczności np. przy podziale działek, czy innych prac geodezyjnych. - W związku z tym nie będzie potrzeba tylu ludzi do obsługi. Prace którą kiedyś wykonywał geodeta przez kilka godzin nanosząc ręcznie zmiany na mapie przy pomocy linijki i ołówka wykona program komputerowy w kilka sekund – zrobi to szybciej i dokładniej. Nie jest to mój wymysł, cyfryzacja jest znakiem czasów w których żyjemy, cały świat mierzy poziom cywilizacyjny m. in. tym wskaźnikiem, a my musimy iść do przodu, bo stojąc w miejscu, trzymając się tradycyjnych metod - cofamy się – podsumował starosta.
Okazuje się, że nowe technologie, informatyzacje urzędów zastępują pracowników. Wynika to z faktu, że wiele czynności jest wykonywanych drogą elektroniczną i do obsługi danego stanowiska nie jest już potrzebnych tylu pracowników ile wymagały dotychczasowe warunki.
Coraz częściej mówi się, że kolejne jedenaście osób być może straci pracę. Ale skoro technika tak poszła do przodu, to trudno jest z nią konkurować.
Ilona Czarnecka