Sąd przesłuchał kolejnych świadków w sprawie wypadku drogowego na ul. Baczyńskiego w Jaśle
W Sądzie Rejonowym w Jaśle przesłuchano kolejnych świadków w sprawie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, do którego doszło w kwietniu ubiegłego roku na przejściu dla pieszych na ul. Baczyńskiego. Jeden z mężczyzn będący naocznym świadkiem zdarzenia zapewniał, że widział moment wejścia pieszej na przejście i uderzenia pojazdu w 81-letnią kobietę. Nie wszystko co mówił w sądzie pokrywało się z informacjami przekazanymi w trakcie prowadzonego wówczas śledztwa. W związku z tym, sędzia Agata Rolek-Lubaś postanowiła wezwać na tę okoliczność policjanta, który na pierwszym etapie procesu karnego przesłuchiwał świadka.
fot. przejście na ul. Baczyńskiego, na którym doszło do wypadku drogowego
W minioną środę (14 września br.) w Sądzie Rejonowym w Jaśle podczas rozprawy w sprawie spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym na ul. Baczyńskiego w Jaśle, do którego doszło 17 kwietnia 2021 r. sąd przesłuchał kolejnych świadków. Na rozprawę wezwano policjanta oraz mężczyznę, który był naocznym świadkiem zdarzenia.
- Kierującego przebadano na zawartość alkoholu, był trzeźwy. Ustalono świadków, którzy potwierdzili wersję, że nie jechał z dużą prędkością. Po prostu tak to wyglądało, jakby (kierowca – przyp. red.) nie zauważył, że kobieta wychodziła na przejście – mówił funkcjonariusz. Jak zaznaczył policjant, oględziny miejsca zdarzenia wykonywał technik, ale jak twierdzi śladów hamowania „raczej nie było”. Obrońca oskarżonego zapytał funkcjonariusza, czy z relacji ustalonych świadków zdarzenia dowiedział się, w jaki sposób poruszała się piesza. - Prawdopodobnie zatrzymała się, po czym weszła na przejście i doszło do zdarzenia. Weszła z prawej strony. Tak domniemywam, gdyż wywnioskowałem to po uszkodzeniach pojazdu. Tyle co weszła ( na przejście- przyp. red.) musiała zostać uderzona. Nie pamiętam, czy usłyszałem to z ust jakiegoś świadka – dodał.
fot. przejście na ul. Baczyńskiego, na którym doszło do wypadku drogowego
Kolejną osobą przesłuchaną przez sąd był mężczyzna, który w dniu, kiedy doszło do wypadku drogowego na ul. Baczyńskiego w Jaśle wyszedł z zakupami ze sklepu spożywczo-przemysłowego i szedł lewą stroną chodnika w kierunku ul. 3 Maja w Jaśle. Na etapie postępowania przygotowawczego podczas przesłuchania świadek podał bardzo szczegółowe informacje, które sędzia Agata Rolek-Lubaś odczytała na rozprawie. Mężczyzna podtrzymał je w całości, chodź stwierdził, że na ten moment tylko częściowo pamięta wszystkie okoliczności zdarzenia.
„Będąc na chodniku po stronie gdzie znajduje się sklep zobaczyłem jadący od strony ul. 3 Maja samochód osobowy marki Peugeot 207. Samochód ten znajdował się na wysokości sklepu mięsnego, który znajduje się po prawej stronie ul. Baczyńskiego jadąc od strony ul. 3 Maja, albo kawałek za tym sklepem przed pierwszym przejściem dla pieszych. W tym czasie widziałem, że na drugim przejściu dla pieszych patrząc od strony ul. 3 Maja znajduje się kobieta. Ona była już na przejściu dla pieszych, ale w niewielkiej odległości od krawędzi chodnika. Kobieta ta była gdzieś po środku tych pasów, czyli przechodziła przez sam środek przejścia dla pieszych” - zeznał świadek na policji. „Kobieta ta poruszała się równym krokiem nie zatrzymując się, na pewno się nie spieszyła i nie szła szybkim krokiem. Widziałem, że ona była na przejściu dla pieszych, rozglądała się lekko najpierw na lewo, a potem na prawo w moim kierunku. Ten samochód marki Peugeot 207 cały czas jechał równomiernie w moim kierunku, nie było słychać po silniku, aby przyśpieszał. Gdy ta kobieta przeszła namalowane na ulicy trzy pasy biały, czerwony i biały, ten samochód bez żadnego hamowania i reakcji uderzył w nią swoją prawą przednią stroną” - odczytała zeznania świadka sędzia A. Rolek-Lubaś. „Nadmieniam, że w czasie kiedy doszło do tego wypadku zaczynało się już powoli ściemniać. Nie było jednak całkowicie ciemno, zapadał wówczas zmierzch. Jezdnia była sucha, nie było opadów, widoczność była dobra. Ja nie widziałem wcześniej tej kobiety. Nie wiem, z którego kierunku ona przyszła. (...) Tak jak zeznałem, gdy ją zobaczyłem, ona znajdowała się już na pasach, gdzieś po środku nich i przechodziła z mojej strony ulicy na druga stronę. Do potrącenia doszło, gdy ta kobieta przeszła przez namalowane pasy biały, czerwony i biały w odległości może 1 może 1,5 metra od krawędzi chodnika. Gdy ją zobaczyłem pierwszy raz ona była trochę bliżej chodnika, ale już na przejściu. Tak jak zeznałem szła równomiernym krokiem, niezbyt szybkim, określiłbym, że takim jak poruszają się starsze osoby. Ta kobieta na pewno nie wtargnęła na przejście. Nie jestem w stanie powiedzieć, jak ta kobieta zamierzała wejść na przejście, to czy się rozglądała, gdyż wówczas ja jej jeszcze nie widziałem. Gdy ta kobieta była już na jezdni widziałem, że lekko kręciła głową na lewo i prawo. Wyglądało to tak, jakby rozglądała się czy może przejść” - zeznał świadek podczas przesłuchania przez policjanta.
Świadek podczas składania zeznań w sądzie uznał, że w dniu, kiedy doszło do wypadku drogowego wyszedł ze sklepu i szedł w kierunku miejsca zamieszkania. Było to około godziny 18.45 a 19.00. Podkreślił, że było ciemno. Sędzia dostrzegła więc nieścisłości w podawanej przez świadka porze dnia. - Powiedział pan dzisiaj, że było ciemno. A w zeznaniach wcześniejszych podawał pan, że zaczęło się ściemniać.
- Dla mnie to już było trochę ciemno. Jasno na pewno nie było o tej porze – wyjaśnił świadek. Z kolei obrońca oskarżonego zwrócił uwagę, na to, iż świadek zeznał, że kobieta na pewno nie wtargnęła na przejście. - Pan tego nie widział, dlaczego pan tak mówi? Dopiero pan powiedział, że zobaczył pan ją jak była na pasach. A tutaj jest stwierdzenie, że nie wtargnęła na przejście. Pan widział jak wkraczała na przejście, czy to przypuszczenie? – dopytywał adwokat. - Kobieta wchodziła z chodnika na przejście. Nogi miała na ulicy, była na przejściu. Widziałem ten moment, jak schodziła z chodnika na jezdnię. W tym momencie ją zobaczyłem – tłumaczył świadek. Po chwili jednak stwierdził, że gdy po raz pierwszy zeznawał w tej sprawie na policji mógł źle powiedzieć i być zdenerwowany.
Obrońca oskarżonego złożył wniosek o przesłuchanie funkcjonariusza, który przesłuchiwał świadka (podane dane osobowe – przyp. red.), z uwagi na rozbieżności w zeznaniach świadka złożonych na sali rozpraw, a tych z przesłuchania na etapie postepowania przygotowawczego. - Świadek beztrosko mówił, że coś źle powiedział. Ustalmy, w jakich warunkach był przesłuchiwany – podkreślał. Sąd postanowił uwzględnić wniosek i dopuścić ten dowód.
Ponadto do sądu wpłynęły trzy wnioski dowodowe od pełnomocnika oraz oskarżycieli posiłkowych o przeprowadzenie dowodu z opinii zespołu biegłych, biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej i rekonstrukcji wypadku przez Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie. Pełnomocnicy wnieśli również o przeprowadzenie dowodów z opinii uzupełniającej biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i przesłuchanie biegłego na rozprawie w celu prawidłowego ustalenia prędkości pojazdu oskarżonego w chwili wypadku oraz wskazania, czy jego technika i taktyka jazdy była prawidłowa w chwili wypadku, a także uzyskania odpowiedzi na postawione pytania.
Sędzia Agata Rolek-Lubaś postanowiła dopuścić dowód uzupełniający opinię biegłego (…) na okoliczność ustalenia przebiegu i przyczyn zaistnienia wypadku drogowego i ustosunkowania się do pytań zawartych w pismach pełnomocników oskarżycieli posiłkowych. W zakresie opinii biegłego lekarza sądowego sąd wypowie się po sporządzeniu opinii uzupełniającej przez biegłego z zakresu wypadków drogowych.
Więcej na ten temat:
„Nie miałem żadnych szans na uniknięcie tego wypadku” - mówił oskarżony
id