Siatkarze MKS-u z wizytą u burmistrza

Czas świętowania sukcesu bezpowrotnie minął. Przygotowania siatkarzy MKS-u „MOSiR” Jasło do zbliżającego się nowego sezonu, tym razem w II lidze, wkrótce ruszą pełną parą. Gratulacje ekipie, która wywalczyła awans do wyższej klasy rozgrywkowej, podczas specjalnie w tym celu zorganizowanego spotkania, złożył Ryszard Pabian.  

Emocje towarzyszące awansowi siatkarzy MKS-u „MOSiR” Jasło do II ligi na dobre już opadły. Teraz samych zawodników, trenera oraz kierownictwo klubu czeka kolejny okres wypełniony wytężoną pracą.  Siatkarze zanim się obejrzą, będą musieli wrócić do treningów z pełnym obciążeniem. To głównie w hali, bowiem szlifować będą formę, która w przyszłym sezonie dać ma spokojne utrzymanie w II lidze. Kluczowe znaczenie dla przyszłości drużyny będzie miało również to, co w najbliższych tygodniach wydarzy się poza parkietem, w zaciszu gabinetów. Koniecznym będzie wzmocnienie kadry. Nie da się ukryć, że gra w wyższej klasie rozgrywkowej wiązać się będzie z koniecznością zaangażowania większych środków finansowych.

Kwestie dotyczące przygotowań do zbliżającego się sezonu stały się głównym tematem spotkania siatkarzy MKS-u „MOSiR” Jasło i kierownictwa klubu z Ryszardem Pabianem, burmistrzem Jasła oraz Elwirą Musiałowicz-Czech, pełniącą funkcję zastępcy burmistrza. Oboje zapewnili, że miasto wciąż wspierać będzie jasielską siatkówkę – Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że wyższa liga to wyższe koszty funkcjonowania. Przynajmniej wyjazdy nie będą kosztowne, bowiem sporo zespołów reprezentować będzie w naszej grupie województwo podkarpackie. Na pewno drożsi będą zawodnicy. Przewidujemy, że konieczne będzie wypłacanie diet. Dobrze rokuje zaangażowanie jasielskich przedsiębiorców w sponsoring. Dla wielu firm będzie to świetna forma promocji nie tylko w Jaśle, lecz także podczas spotkań wyjazdowych. Nie są to niebotyczne kwoty. Wspólnymi siłami jesteśmy wstanie utrzymać drugą ligę w Jaśle na naprawdę dobrym poziomie. Na razie trudno mówić o wysokości środków pochodzących z budżetu miasta, które zasilą klubową kasę. Najpierw musimy otrzymać preliminarz kosztów funkcjonowania klubu w drugiej lidze. Jestem spokojny, bowiem sport leży także na sercu radnych. Wspólnie znajdziemy dobre rozwiązanie – zapewnia Ryszard Pabian.  

Ryszard Pabian

Według wstępnych szacunków, w budżecie klubu MKS „MOSiR” Jasło powinno znaleźć się blisko 250 tys. zł. Należy przy tym zwrócić uwagę na fakt, że środki znajdujące się w klubowej kasie służyć mają pokryciu kosztów w ujęciu globalnym, nie tylko tych związanych z funkcjonowaniem drugoligowej drużyny. O niuansach związanych z konstrukcją finansową budżetu mówił wczoraj Tadeusz Baniak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji – Generalnie, oprócz drużyny seniorów prowadzimy szkolenie od grupy naborowej przez młodzika, kadeta, juniora na seniorach kończąc.  Nie mamy zamiaru rezygnować ze szkolenia młodzieży. Dziś wiemy już, ile pieniędzy będziemy musieli przeznaczyć na stypendia sportowe dla zawodników, którzy występować będą w drugiej lidze. Na to wszystko, szacując wstępnie potrzebować będziemy około 250 tys. zł w skali roku. Nie jest to porażająca kwota. Przy sprzyjającym klimacie, w tym wsparciu ze strony miasta jest ona do zdobycia. Jako zarząd cały czas szukamy sponsorów. Wielu z nich widzi, że coś fajnego udało nam się osiągnąć. Wierzę, że uda nam się zdobyć takie środki, które pozwolą na zajęcie bezpiecznego miejsca w lidze, w przyszłym sezonie. – mówi z nadzieją.

Gra w wyższej klasie rozgrywkowej wymagać będzie dokonania koniecznych wzmocnień. Z drużyną najprawdopodobniej, co zapowiadał podczas spotkania, pożegna się Dawid Kmiecik. Wkrótce okaże się, czy role siatkarza i piłkarza będzie wstanie pogodzić Krzysztof Szydło. Trenerem zespołu pozostanie Bartosz Kilar. Z kilkoma zawodnikami, którzy mogliby dołączyć do drużyny prowadzone są już teraz rozmowy – Czynimy przymiarki zawodników do zespołu. W przyszłym tygodniu mamy spotkać się na treningu kontrolnym. Kilku zawodników zapewniło, że się na nim zjawi. Będziemy mogli zobaczyć ich na parkiecie. Po wstępnych rozmowach, kiedy mówimy o warunkach, jakie możemy zapewnić, jest dosyć poważne zainteresowanie zawodników. Dodam, że są to siatkarze z pierwszo i drugoligowym doświadczeniem – mówi Tadeusz Baniak.  

Podczas piątkowego spotkania w jasielskim magistracie zawodnicy oraz Bartosz Kilar mogli wreszcie na chłodno ocenić swój występ w turniejach eliminacyjnych. Wszyscy zgodnie podkreślali, że maraton, jaki przyszło im pokonać w drodze po upragniony awans był niezwykle wyczerpujący nie tylko fizycznie, lecz również psychicznie. Stres mocno dał się we znaki Robertowi Książkiewiczowi, który choć przez uraz nie mógł pomóc drużynie na parkiecie, w decydujących meczach gorąco dopingował kolegów toczących boje z kolejnymi rywalami – Młodsi zawodnicy reagowali na kolejne wydarzenia bardzo emocjonalnie. Starsi chłopcy brali rywalizację bardziej na chłodno. Mieszanka ta spełniła swoją rolę. Osobiście muszę przyznać, że oglądanie kolegów na boisku z poziomu trybun, czy też ławki jest bardzo stresujące. Grając w meczu, ma się wpływ na wynik, można coś zrobić, w jakiś sposób zareagować. Ja nie miałem tego komfortu w decydujących o awansie turniejach – mówi Robert Książkiewicz, siatkarz MKS-u „MOSiR” Jasło.   

Robert Książkiewicz

Bartosz Kilar, trener zespołu podkreślała z kolei, że drużyna wykonała ogrom pracy, aby móc cieszyć się z awansu do II ligi -  Liga była długa. Do rozegrania mieliśmy osiemnaście meczów. Nie wszystkie były łatwe. W rozgrywkach ligowych mierzyliśmy się z mocnymi zespołami, takimi jak np. Wisłok Strzyżów, który także awansował do drugiej ligi. Kluczowy był pierwszy turniej, w którym pokonaliśmy właśnie strzyżowian. Dwa razy ulegliśmy im w lidze. W najważniejszym momencie sezonu jednak udało nam się ich pokonać. Dzięki temu mogliśmy cieszyć się potem z awansu. Choć w turnieju finałowym zanotowaliśmy dwie porażki był to nasz najlepszy występ. Było wiele walki. Sety graliśmy na przewagi – wspomina.

Bartosz Kilar

MD