Ujawniamy miejsca, gdzie czyhają radarowcy
Niemal 200 mandatów za przekroczenie prędkości wystawiają codziennie podkarpaccy policjanci. Nie są to małe mandaty. Zbyt szybka jazda kosztuje od 200 do 500 zł. Takie są efekty trwającej od pięciu dni walki z piratami drogowymi.
- Nadmierna prędkość jest przyczyną najtragiczniejszych wypadków - twierdzi gen. Dariusz Biel, komendant podkarpackiej policji. - Jest ona przyczyną trzydziestu procent wypadków. Rozpoczęliśmy działania zmierzające do tego, żeby pacyfikować kierowców znacznie przekraczających dopuszczalną prędkość i zmusić ich do ostrożniejszej jazdy. Na naszych zatłoczonych drogach nie ma miejsca na brawurę.
4 radiowozy z kamerami
Na podkarpackie drogi wyjechały cztery nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorami. Każdy z nich przejeżdża codziennie 200 km. Z każdego takie patrolu policjanci przywożą po 25 do 30 mandatów.
- Nie ujawnimy, po jakich trasach jeżdżą samochody z kamerami - zastrzega Dariusz Biel. - Powiem tylko, że są one kierowane na trasy szczególnie niebezpieczne, tam gdzie najczęściej dochodzi do tragedii spowodowanych zbyt szybką, brawurową jazdą.
Codziennie samochody z wideorejestratorem pojawiają się na drogach krajowych nr 4, 9, 19, 28 i 77. Warto więc na tych trasach zwrócić uwagę na forda mondeo koloru śliwkowego i na szarego volkswagena vento. Na prośbę policji nie podajemy numerów rejestracyjnych tych radiowozów.
Zwolnij przed ''suszarką''
Ujawniamy natomiast wszystkie miejsca, w których można napotkać patrol z ręcznym radarem. Warto sprawdzić, gdzie policjanci czyhają na zbyt szybko jadących kierowców i tam zwalniać do prędkości dopuszczalnej, na ogół 50 km/godz. W przeciwnym wypadku narażamy się na mandat i stratę czasu.
KRZYSZTOF ROKOSZ
[email protected]
Super Nowości z dnia 05_09_2006