0
Podczas sesji 28 kwietnia większość radnych nie zgodziła się na wygaszenie mandatu zmarłemu niedawno radnemu Stanisławowi Roczniakowi. Wywołało to oburzenie reszty rady, gdyż zablokowano tym wejście na miejsce zmarłego następnego kandydata z listy.
Ordynacja Wyborcza mówi, że śmierć jest jedną z sytuacji, w których można odwołać radnego. Nie następuje to automatycznie, a musi być potwierdzone przez głosowanie. Zgodnie z przepisami wygaszenie mandatu powinno nastąpić w ciągu 3 miesięcy od dnia zgonu.
- Dziewięciu radnych zwleka z podjęciem decyzji, opóźniając wejście do rady następnemu z listy. Uznano, że śmierć wcale nie musi oznaczać wygaśnięcia mandatu – wyraża swoje niezadowolenie Tadeusz Baniak, jasielski radny.- Czyżby chciano przenieś ideę \'\'Lenin wiecznie żywy na grunt jasielski?\'\'- zastanawia się.
W jasielskiej RM sprawa ma się jednak inaczej. Ustawa wyraźnie mówi, że na 6 miesięcy przed zakończeniem kadencji rady jej składu nie uzupełnia się. Rada weszła w ten okres 27 kwietnia, więc sposób głosowania radnych nie był istotny.
- Takie głosowanie w tym przypadku miało znaczenie symboliczne- radni w większości stwierdzili: \'\'Twoja pamięci pozostaje wśród nas\'\'- komentuje Tadeusz Górczyk, sekretarz Urzędu Miasta Jasła.
ars
Super Nowości z dnia 31_05_2006
Napisany dnia: 31.05.2006, 05:32
Komentarze Czytelników:
Wiesz coś ciekawego? Poinformuj nas o tym!