Zakamarki jednej góry...
W Beskidzie Niskie nie znajdziemy efektownych i wielometrowych wodospadów i kaskad. Jest ich niewiele jak na rozległy ten nasz Beskid Wymieńmy ich kilka: na Bednarce, powyżej wsi Bednarka; na stoku Holi w masywie Dziamery; na potoku Dołżyca koło Komańczy; w Wisłoczku koło Rudawki Rymanowskiej; w Iwli, gdzie stał młyn. Nieco mniejszymi są: Magurski w Foluszu, czy Huczek, powyżej Huty Polańskiej.
Kilka znajdziemy na Pogórzach: na Podzamczu k. Jasła; nad Korczyną; w Wąwozie Czarownic w Ciężkowicach – i to tyle. Dlatego też każdy „nowoodkryty” wodospad sprawia dużą frajdę i satysfakcję z jego sfotografowania.
Od południa nad Pielgrzymką, dominuje góra Kobyła. Mapa Magurskiego Parku Narodowego oznacza jej skrajny, północno-zachodni garb 520m. Sama góra wygląda jak francuski rogalik, ponacinana korytami potoków. Wody potoków wyżłobiły głębokie jary w jej skalnym zboczu.
U jej podnóża zlewają się w Pachniączkę. Nazwa ta wynika z zapachu jego wody. Zawiera ona domieszkę mineralnego źródła o przykrej woni, a dno potoku pokryte jest biało-żółtym osadem.
Powróćmy do samej góry i jej najbliższego sąsiedztwa. Od lewej strony wyrasta nad Mrukową kopulasta Góra Zamkowa, głęboki jar potoku wyraźnie oddziela ją od Ruskiego Zamczyska sąsiadującego z prawej. Za nim, znajduje się czterogarbna Kobyła. Idąc od lewej: pierwszym garbem jest właściwa Kobyła, drugim - Koń, trzecim - Księża Górka. Na samym końcu, znacznie dalej, znajduje się czwarty garb.
Irena Podlasek