Zalane mieszkania
Lokatorzy bloku przy ul. 3 Maja 17 w Jaśle współczują powodzianom z osiedla Gądki, ale sami są w podobnej sytuacji. Tylko, że ich zalało z góry. Ich zdaniem, firma wykonująca remont nie dopełniła obowiązków, czego efektem powódź w mieszkaniach. Horror zaczął się w nocy z wtorku na środę. - Było wpół do trzeciej w nocy, gdy zaczęło się lać po ścianach. Nie było prądu. Najbardziej bałam się o córkę, która od dziecka leczy się na astmę. Zaopiekowała się nią sąsiadka, ja szukałam pomocy u rodziny - relacjonuje Izabela Wołek, lokatorka spod "piątki”. |
Wszędzie smród Mieszkańcy zgłosili sprawę u administratora w Towarzystwie Budownictwa Społecznego Administracji Budynków Mieszkalnych Sp. z o.o. Jak twierdzi pani Izabela, nikt się na poważnie nie zainteresował losem lokatorów. W piątek znów mocno padało. Woda ponownie lała się po ścianach. Zalane były piwnice. Wszędzie smród. Z dachu sypie się tynk, okna nie sposób otworzyć. |
Kierownik uspokaja - Prowadzimy nadbudowę budynku - mówi kierownik budowy, inż. Janusz Szmyd. - Wszystko szło z godnie z planem, ale kto przewidziałby aż taki żywioł. Byliśmy przygotowani na deszcz. Zrobiliśmy zabezpieczenia, na które poszło tysiąc metrów grubej folii i 10 plandek. Ale to okazało się niewystarczające. Przykro nam z tego powodu. Zapewnia, że budynek nie jest zagrożony katastrofą, co sugerują mieszkańcy. |
Pomożemy w znalezieniu lokum - To sprawa wykonawcy. Nie możemy być z niego zadowoleni, skoro zalane zostały mieszkania. Z tego co wiem, budowa jest ubezpieczona. Poszkodowani lokatorzy powinni otrzymać odszkodowania. Jeśli któryś z nich będzie potrzebował mieszkanie zastępcze, my w tym pomożemy - zapewnia prezes TBS ABK Leszek Kmiecik. |
Andrzej Raus GC NOWINY |