Żeby tylko powódź się nie powtórzyła
Od największej w powojennej historii miasta powodzi, jaka nawiedziła Jasło, minęło ponad 2 tygodnie. Powodzianie nadal walczą ze skutkami. Większość otrzymała pomoc finansową. Wciąż przypominają o konieczności budowy wałów przeciwpowodziowych.
Na osiedlu Gądki, gdzie żywioł wyrządził największe spustoszenie, wciąż widać jego ślady. Ludzie, korzystając z upalnej pogody, wietrzą mieszkania. Wszędzie są pootwierane na oścież okna i drzwi. Suszą się dywany, pościel, meble...
Zalane mieszkania i piwnice
- Żal mi też zalanych i zamulonych ogórków - mówi Justyna Barzyk. - Trzeba będzie kupować w sklepie, bo z tych w ogrodzie już nic nie będzie.
W mieszkaniu, wraz z ojcem, zrywała podłogi z płyty, żeby szybciej schło. - Trzeba będzie kupić nową wykładzinę, nowe regały, bo te zalane się porozsychały.
Z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej otrzymali jak na razie ok. 1 700 złotych. - Szybko dostaliśmy te pieniądze. Będzie na wykładzinę, na farby. Już mam rachunek na 700 złotych. Łóżko też trzeba będzie kupić, a to spory wydatek, minimum 500 zł.
Woda nadal z beczkowozu
- Czekamy aż nam sanepid "odbierze” studnie, przepompowane przez strażaków - mówi Adam Barzyk, mieszkający kilka domów dalej. Podobnie jak sąsiedzi, korzysta z wody dostarczanej beczkowozami przez MPGK. - Mieszkania na szczęście mi nie zalało, choć woda była już na czwartym schodku. Ale potopiły się króliki, w piwnicy wilgoć, śmierdzi jak cholera. Trzeba wietrzyć. Takiej wody nie pamiętam, choć przeżyłem jako dziecko powódź przed wojną, w 34 roku. Do dziś widzę jak ojciec wynosi mnie na plecach z zalanego domu.
Pomagają jak mogą
- Ze środków własnych wypłaciliśmy zasiłki dla 129 rodzin, w sumie115 tys. zł, natomiast z "rządówki”, która wczoraj się skończyła, 192 tys. zł dla 71 rodzin - wylicza Dorota Lignar, kierownik MOPS w Jaśle. - Czekamy na pozostałą kwotę do łącznej sumy 330 tys. zł - dodaje.
Pomoc dla powodzian obiecały jasielskie firmy. - Zwróciliśmy się do "Gamratu” o wykładziny podłogowe i do firmy "Kronodoor”, producenta stolarki drzwiowej - mówi kierownik Lignar. - Mamy obiecane ponad 500 metrów kwadratowych wykładziny i prawie 80 sztuk drzwi.
Powodzianie podkreślają, że niezależnie od pomocy finansowej i rzeczowej, najważniejsza jest budowa wałów przeciwpowodziowych. Trzeba z tym ruszyć jak najszybciej, żeby historia się nie powtórzyła.
Na osiedlu Gądki, gdzie żywioł wyrządził największe spustoszenie, wciąż widać jego ślady. Ludzie, korzystając z upalnej pogody, wietrzą mieszkania. Wszędzie są pootwierane na oścież okna i drzwi. Suszą się dywany, pościel, meble...
Zalane mieszkania i piwnice
- Żal mi też zalanych i zamulonych ogórków - mówi Justyna Barzyk. - Trzeba będzie kupować w sklepie, bo z tych w ogrodzie już nic nie będzie.
W mieszkaniu, wraz z ojcem, zrywała podłogi z płyty, żeby szybciej schło. - Trzeba będzie kupić nową wykładzinę, nowe regały, bo te zalane się porozsychały.
Z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej otrzymali jak na razie ok. 1 700 złotych. - Szybko dostaliśmy te pieniądze. Będzie na wykładzinę, na farby. Już mam rachunek na 700 złotych. Łóżko też trzeba będzie kupić, a to spory wydatek, minimum 500 zł.
Woda nadal z beczkowozu
- Czekamy aż nam sanepid "odbierze” studnie, przepompowane przez strażaków - mówi Adam Barzyk, mieszkający kilka domów dalej. Podobnie jak sąsiedzi, korzysta z wody dostarczanej beczkowozami przez MPGK. - Mieszkania na szczęście mi nie zalało, choć woda była już na czwartym schodku. Ale potopiły się króliki, w piwnicy wilgoć, śmierdzi jak cholera. Trzeba wietrzyć. Takiej wody nie pamiętam, choć przeżyłem jako dziecko powódź przed wojną, w 34 roku. Do dziś widzę jak ojciec wynosi mnie na plecach z zalanego domu.
Pomagają jak mogą
- Ze środków własnych wypłaciliśmy zasiłki dla 129 rodzin, w sumie115 tys. zł, natomiast z "rządówki”, która wczoraj się skończyła, 192 tys. zł dla 71 rodzin - wylicza Dorota Lignar, kierownik MOPS w Jaśle. - Czekamy na pozostałą kwotę do łącznej sumy 330 tys. zł - dodaje.
Pomoc dla powodzian obiecały jasielskie firmy. - Zwróciliśmy się do "Gamratu” o wykładziny podłogowe i do firmy "Kronodoor”, producenta stolarki drzwiowej - mówi kierownik Lignar. - Mamy obiecane ponad 500 metrów kwadratowych wykładziny i prawie 80 sztuk drzwi.
Powodzianie podkreślają, że niezależnie od pomocy finansowej i rzeczowej, najważniejsza jest budowa wałów przeciwpowodziowych. Trzeba z tym ruszyć jak najszybciej, żeby historia się nie powtórzyła.
Andrzej Raus
GC NOWINY
GC NOWINY
Napisany dnia: 21.06.2006, 07:30
Wiesz coś ciekawego? Poinformuj nas o tym!
Wiesz coś, o czym my nie wiemy?
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.