Budżetowe zamieszanie
Podczas głosowania projektu przyszłorocznego budżetu państwa przepadły prawie wszystkie propozycje zwiększenia pieniędzy dla naszego regionu.
Między innymi propozycja 100 milionów złotych na autostradę A-4 i 50 milionów na modernizacje linii kolejowej Rzeszów - Ocice. Przeciw poprawkom zgłoszonym przez podkarpackich posłów opozycji było 5 koalicyjnych członków komisji z naszego regionu. Komentując głosowania nad poprawkami do budżetu poseł Stanisław Ożóg z Prawa i Sprawiedliwości stwierdził:
-"Poparłem kompleksową poprawkę posła Jana Tomaki (PO), która dotyczyła dodatkowych pieniędzy na lotnisko, autostradę i linię kolejową z Rzeszowa do Warszawy, bo uważałem ją za sensowną i realną. Za pozostałymi nie mogłem głosować, bo były albo źle przygotowane, albo "niepoważnie" licytowały się z poprawkami wcześniej zgłoszonymi".
Kolega klubowy posła Ożoga - Andrzej Szlachta dodaje, że
-"Gdyby każdy region zgłosił poprawki w wysokości 300 milionów złotych to potrzebne byłoby dodatkowo 5 miliardów w budżecie. To doprowadziłoby do rozwalenia budżetu. Dodatkowo niektóre poprawki wskazywały nierealne lub nieistniejące źródła finansowania. Opozycja ma prawo zgłaszać poprawki nierealne, by zaistnieć."
W podobnym tonie wypowiada się posłanka LPR Halina Murias:
-"Jeśli chcielibyśmy bez uzgodnienia z rządem wprowadzić wszystkie poprawki, to moglibyśmy doprowadzić do zupełnego zdemolowania budżetu. Jestem za tym by na Podkarpacie ściągnąć jak najwięcej pieniędzy na inwestycje, dlatego umówiliśmy się w gronie koalicji, by wprowadzić sensowne poprawki w drugim czytaniu budżetu."
Zdaniem poseł Marii Zbyrowskiej z Samoobrony
-”Jeśli rząd jest przeciwny, to choćbyśmy nie wiem jak głosowali i tak proponowane przez opozycję poprawki by przepadły. Byłoby to robienie "sztuki dla sztuki".
Z kolei poseł Zygmunt Wrzodak tłumaczy:
-”Nie poparłem tylko dwóch poprawek dotyczących pieniędzy na autostradę i linię kolejową Rzeszów - Ocice, które już są w budżecie ministra transportu i infrastruktury."
Co dalej?
Pierwsze czytanie w Komisji Finansów Publicznych, to dopiero półmetek prac nad ustawą o przyszłorocznych finansach państwa. Jednak zdaniem poseł Krystyny Skowrońskiej z Platformy Obywatelskiej, która uczestniczyła w pracach komisji, zaprzepaszczono najlepszy termin na wniesienie poprawek korzystnych dla regionu. Posłowie koalicji twierdzą, że nic jeszcze nie jest przesądzone. Po pierwszym czytaniu budżetu w Komisji Finansów Publicznych, jego projekt trafi pod obrady Sejmu. 12 grudnia odbędzie się tak zwane drugie czytanie. Do tego czasu posłowie mają czas na zgłaszanie poprawek - także tych, których nie udało się wprowadzić w Komisji Finansów Publicznych. Potem w Sejmie nastąpi trzecie czytanie i głosowanie. Z Sejmu uchwalony budżet trafi do Senatu, który po wniesieniu swoich poprawek odeśle go z powrotem do Sejmu. Sejm może, ale nie musi przyjąć poprawki wyższej izby parlamentu. Potem budżet w ostatecznej już formie trafi do prezydenta. Jego podpis pod dokumentem jest równoznaczny z przyjęciem budżetu państwa do realizacji.
Konrad Dudek/TVP 3 Rzeszów