Spór o pomoc w Jaśle
Nie kryje także oburzenia, że z kasy Jasła planuje się wydać 400 tysięcy złotych na imprezy rozrywkowe i akcje promocyjne. Tymczasem ledwo tydzień po powodzi, mieszkańcy dzielnicy Gądki i podjasielskich Niegłowic, wciąż usuwają zniszczenia.
Krzysztof Ternes, bezrobotny bez prawa do zasiłku, mieszka samotnie tuż przy rzece. Przed wodą uciekł z domu przez okno. Z dobytku nic nie uratował. Śpi na leżance, którą zalała woda. Przykrywa się kołdrą i kocem z PCK.
- Otrzymałem 1500 złotych na zakup wersalki pościeli, takich podstawowych rzeczy. No na razie to mi wystarczy na teraz - mówi.
Co potem - nie wie. Woda zalała mu mieszkanie więc może liczyć na około sześciu tysięcy złotych z budżetu państwa. Po sąsiedzku mieszka Ryszard Tęcza. Zniszczony dobytek wystawił przed dom. Z tych rzeczy nic już nie nadaje się do użytku. Od samorządu dostał 2,5 tysiąca złotych. Jest jednak i wielu takich powodzian z Gądek, którzy do tej pory nie dostali żadnego finansowego wsparcia.
Powodzianie są oburzeni taką sytuacją, ale i bezsilni. Sprawą pomocy dla najbardziej poszkodowanych zajął się jasielski poseł Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Zając.
- Mieszkańcy Gądek, mieszkańcy osiedla Niegłowice potrzebują ogromnych środków żeby usunąć skutki powodzi i w sytuacji takiej kiedy wydaje się ogromne finanse na promocję miasta, uważam, że znaczna część, w tym roku tych środków, powinno się przeznaczyć tym którzy tej pomocy potrzebują - oświadcza.
Zdaniem posła - "miasto powinno rozważyć rezygnację z utrzymywania telewizji kablowej oraz kosztownych działań promocyjnych w tym organizowania imprez, szczególnie tych, których budżet przekracza sto tysięcy złotych". Pomysł przeznaczenia tak zaoszczędzonych pieniędzy na pomoc dla powodzianom podoba się wielu mieszkańcom miasta.
O apelu wystosowanym do jasielskiego magistratu chcieliśmy porozmawiać z burmistrzem bądź przewodniczącym rady miasta. Niestety osoby te odmówiły wystąpienia przed kamerą zasłaniając się brakiem czasu i obowiązkami, od których nie mogą się oderwać.
Podczas powodzi w jasielskiej dzielnicy Gądki zalanych zostało około 200 domów. Szacowanie strat wciąż trwa, ale już wiadomo, że idą w miliony złotych.
Marek Winiarski