Strażacy odwiedzili małych pacjentów Kliniki Onkohematologii
Prezenty są jedynie symbolem, narzędziem, dzięki któremu strażacy ochotnicy po raz kolejny podarowali dzieciom chorym na raka mnóstwo radości. W ramach finału akcji „Paczka dla Dzieciaka na Święta od Strażaka” odwiedzili w piątek pacjentów Kliniki Onkohematologii Dziecięcej w Rzeszowie.
Strażacy ochotnicy po raz drugi odwiedzili pacjentów Kliniki Onkohematologii Dziecięcej w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim Nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie. Ubiegłoroczna wizyta była pierwszą, jaką zorganizowano w ramach akcji „Paczka dla Dzieciaka na Święta od Strażaka”. Upominki, które od października do pierwszego tygodnia grudnia mogli przekazywać darczyńcy, przygotowane przez strażaków czekały na transport w Domu Ludowym w Zimnej Wodzie już od poniedziałku. W piątek do Rzeszowa z Zimnej Wody wyruszyło aż sześć wozów ze strażakami ochotnikami i paczkami na pokładzie. W gronie tym znaleźli się druhowie i druhny OSP Zimna Woda, OSP Jasło-Hankówka, OSP Osobnica, OSP Bierówka, OSP Kołaczyce, OSP Trzcinica, OSP Szebnie. W Rzeszowie na tak liczną grupę czekać już mieli strażacy ochotnicy z OSP Turze Pole i OSP Górki, którzy również zaangażowani są w organizację akcji.
Przed południem, wszyscy byli już u celu, zwarci i gotowi do tego, aby dzieciom zmagającym się z ciężką chorobą podarować oprócz kilku drobiazgów przede wszystkim uśmiech oraz swoją obecnością urozmaicić młodym pacjentom kolejny dzień spędzony na szpitalnym oddziale. W szpitalnym korytarzu poczyniono już tylko ostatnie przymiarki. Nie mogło, bowiem zabraknąć stroju Mikołaja, który z uśmiechem na ustach przywdział strażak ochotnik słusznej postury z brodą jak u drwala.
Chwilę później w oddziałowej świetlicy na strażaków czekały już dzieci. Wszystkie, począwszy od kilkumiesięcznych do nastoletnich pacjentów z podekscytowaniem oczekiwały na wizytę. Choć na moment mogły zapomnieć o trudach, jakim muszą stawiać czoło każdego dnia w walce o powrót do zdrowia. Zanim jednak otrzymały przygotowane dla nich paczki w kilku słowach finał tegorocznej akcji podsumował Marcin Dziedzic, koordynator akcji „Paczka dla Dzieciaka na Święta od Strażaka” na Podkarpaciu. – Wszyscy jesteśmy członkami ogólnopolskiej Ochotniczej Straży Pożarnej Grupy Ratownictwa Specjalistycznego Strażacy Wspólnie Przeciw Białaczce. Stowarzyszenie działa od trzech lat na terenie Podkarpacia. Z akcją jesteśmy u was już drugi raz. Naszym głównym zadaniem jest pomaganie dzieciom, młodzieży i dorosłym chorym na białaczkę. Rejestrujemy potencjalnych dawców szpiku kostnego. Odwiedzamy oddziały onkohematologii na terenie całej Polski. Stowarzyszenie działa na terenie całego kraju. Prowadząc akcję w ramach, której wręczamy wam prezenty liczymy na wasze uśmiechy. Jadąc tutaj mamy na celu oderwanie was od szarej rzeczywistości – tłumaczył.
Na zdjęciu Marcin Dziedzic/fot. Marcin Dziedzic
Warto dodać, w tym roku akcja „Paczka dla Dzieciaka na Święta od Strażaka” została poszerzona o zbiórkę krwi dla pacjentów Kliniki Onkohematologii Dziecięcej w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim Nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie. Potrwa ona do końca stycznia 2020 r. Do tej pory w ramach zbiórki udało się zgromadzić aż 28 lirów krwi.
Radość dzieci z otrzymanych prezentów dało się wyczuć na każdym niemal kroku. Chętnie pozowały do wspólnych zdjęć z Mikołajem. Paczki dotarły łącznie do ponad dwudziestu pacjentów oddziału, w tym tych, którzy nie mogli opuścić swoich łóżek. Zabawki, gry edukacyjne, artykuły szkolne i wiele innych drobiazgów służyć będą również dzieciom w oddziałowej świetlicy.
Na co dzień Klinika Onkohematologii Dziecięcej w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim Nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie jest swoistego rodzaju polem bitwy, na którym toczy się walka o zdrowie dzieci. O specyfice pracy w tego typu placówkach mówił dr n. med. Radosław Chaber, kierownik kliniki. – Postęp, jaki dokonał się w ostatnich latach w leczeniu chorób nowotworowych u dzieci jest olbrzymi. Niestety nie mogę powiedzieć, że wszystkie dzieci udaje się uratować, nad czym ciągle bolejemy. Statystycznie jednak zdecydowaną większość dzieci z rozpoznaniem choroby nowotworowej jesteśmy w stanie trwale wyleczyć. W onkologii dziecięcej w dzisiejszych czasach wynik leczenia wcale nie jest przesądzony na samym początku. Rokowanie, w każdym przypadku jest poważne. Są to choroby wymagające czasami bardzo intensywnego leczenia. Niemniej, zdecydowanie częściej widzimy te sukcesy, kiedy dziecko udaje się wyciągnąć do życia za uszy – przekonuje. Kierownik rzeszowskiej kliniki podkreśla również, że olbrzymie znaczenie dla skuteczności leczenia ma stan psychiczny pacjenta. – Leczenie z choroby nowotworowej to w dużej mierze metody takie jak chemioterapia, chirurgia, czy też radioterapia. Stan psychiczny dziecka i rodziny jest również bardzo istotny. Każdego dnia robimy wiele rzeczy, aby nad samopoczuciem pacjentów pracować. Współpracujemy na przykład z fundację Iskierka. Celem jest to, aby umilić dzieciom czas pobytu na oddziale. Sekcje leczenia trwają czasami kilka a nawet kilkanaście dni. W niektórym przypadkach dzieci muszą spędzać na oddziale nawet ponad miesiąc. Dzisiaj swoją obecnością zaszczycili nas strażacy. Po twarzach dzieci widać wyraźnie jak bardzo są szczęśliwe. Strażacy kojarzą się z osobą niezmiernie pozytywną i wzorem do naśladowania. Tym samym takie akcje są przez nas zawsze mile widziane – wyjaśnia.
Na koniec wizyty, strażacy ochotnicy tradycyjnie utworzyli przed budynkiem szpitala żywe serce. Dzieci żegnały ich machając do nich z okna.
MD