W pogoni za...wyborcami
W niedzielę większość z nas pójdzie do urn, przecież to nasz obywatelski obowiązek. Weźmiemy kartę do głosowania, wejdziemy za parawanik i...no właśnie i co dalej? Większość z nas nie ma pojęcia kogo wybrać. Radzimy sobie z wyborem burmistrza, kandydatów jest mało, ale dalej zaczynają się schody. Tysiące plakatów, ulotek, reklam w telewizji, można od tego dostać niezłego zawrotu głowy. Kandydaci rozwieszają swoje plakaty wszędzie, można z tego spokojnie wnioskować, że większość z nich stawia na ilość a nie na jakość, ale czy to dobrze? Wystarczyłoby może coś bardziej rzucającego się w oczy (co nie znaczy, że od razu większego) Z plakatów możemy się niewiele dowiedzieć, co najwyżej ocenić wygląd kandydata i dowiedzieć się, jak brzmi jego imię i nazwisko. Nieco więcej informacji dostarczają nam ulotki i reklamy w telewizji. Co prawda niektóre ogłoszenia wyborcze budzą kontrowersję, ale my nie mamy w tym aspekcie niestety żadnej możliwości sprzeciwu . Z drugiej strony jednak przez te ulotki i plakaty przynajmniej rozwieszający je mają z tego korzyści. Myślę, że swój wybór trzeba naprawdę dobrze przemyśleć, bo gdy pójdziemy głosować na „pierwszą lepszą osobę” może to się naprawdę fatalnie skończyć. Jest jednak druga strona medalu...czy kandydujący spełnią swoje obietnice?? To pozostawiamy już ich sumieniu. Najważniejsze, by się nie zniechęcić i jednak pójść głosować.
Truskawka