Korzystając z portalu Jaslo4u.pl wyrażasz zgodę na użytkowanie mechanizmu plików cookie. Mechanizm ten ma na celu zapewnienie prawidłowego funkcjonowania portalu Jaslo4u.pl. Korzystając ze strony akceptujesz Politykę Prywatności portalu Jasło4u.pl
Jaslo4u.pl - Jasielski portal informacyjny
Jaslo4u.pl - Jasło dla Ciebie

7 kawałków o śmierci. Odc. 1: Śmierć, moralność i Radosław Sikorski

45
"Cieszę się, że zdążyłem przeprosić prezydenta za życia za niektóre zbyt polemiczne zwroty" - powiedział Minister SZ po katastrofie pod Smoleńskiem. Dlaczego warto na tę wypowiedź zwrócić uwagę? Ponieważ wskazuje ona bardzo istotną cechę śmierci. Jest ona mianowicie warunkiem moralności.


Istotą moralności jest formułowanie ocen. Oceny te są zresztą często bardzo złożone, ponieważ podlegają im między innymi intencje (“czy ktoś dobrze chciał?”), czyny (“czy to co zrobił było dobre?”) i postawy (np. “czy dość starannie się przygotował?”). Ocena podobnych na pierwszy rzut oka działań może wypaść inaczej, w zależności od kombinacji tych czynników. Ocena człowieka zależy zaś od tego, jak osądzamy całość jego postępowania. Będziemy więc mieli świętych, którzy, jak uznajemy, praktycznie nie popełniali czynów złych, lub zrównoważyli je czynami nad wyraz dobrymi, i piekłoszczyków, co do których wzdragamy się na samą myśl, iż niekiedy czynili oni dobro. Pomiędzy tymi skrajnościami, będą zaś mieścić się “zwykli ludzie”.

Aby jednak cokolwiek - w tym człowiek - mogło zostać ocenione w sposób ostateczny, musi być skończone. Jeśli np. oceniamy postawę osoby, nie możemy uznać “sprawy” za zamkniętą, dopóki nie mamy gwarancji iż postawa ta się nie zmieni. Jeśli oceniamy człowieka, nie możemy wydać o nim pełnego sądu, dopóki możliwe jest że jego postępowanie przybierze charakter odmienny od dotychczasowego.

Dlatego właśnie wraz ze śmiercią nadchodzi, lub powinna nadejść, szczególna refleksja moralna. Dopóki żyję, mogę bowiem zacząć postępować inaczej. Dopóki żyją inni, mogę zmienić moją relację z nimi. Natomiast śmierć przekreśla możliwość zmiany - likwiduje nas, albo tych, wobec których chcielibyśmy coś zmienić. W tym znaczeniu, gdyby nie było śmiertelności - nie byłoby moralności, bo wśród nieśmiertelnych zawsze jest czas na zmianę.

Ponieważ zaś jesteśmy śmiertelni musimy uważać, aby nie skończyć życia na ścieżce, na której nie chcielibyśmy zostać znalezieni. Musimy przy tym być ostrożni podwójnie, ponieważ zginąć mogą również ci, wobec których postępujemy niewłaściwie, a wówczas wyrządzone zło zostanie nam w ręku, jak Czarny Piotruś.

Radosław Sikorski cieszy się zatem słusznie: cieszy się z dokonania właściwej zmiany w relacji z drugim człowiekiem, zanim stało się to niewykonalne - miał szczęście i zdążył. Szczęście mają też Ci mistrzowie grubego języka - a znaleźć ich można naprawdę we wszystkich politycznych stronnictwach -  których ofiary żyją, co w jakiś tajemny sposób ma usprawiedliwiać poniewieranie nimi.

Jednak każdy kto popełnia zło, aby uzyskać jakąś korzyść, ryzykuje - szczęście może mu nie sprzyjać. Dlatego, być może, nie warto postępować jakby żyło się nieśmiertelnie, wśród nieśmiertelnych. Wyrządzone zło jest bowiem pewne, podobnie jak śmierć. Jedyne co pozostaje wątpliwe to korzyść, która ma wyniknąć z popełnionej niegodziwości.

Proste? Proszę włączyć telewizor i sprawdzić, że nie.


7 kawałków o śmierci to cykl krótkich artykułów poświęconych śmierci. Teksty są inspirowane wydarzeniami związanymi z katastrofą lotniczą pod Smoleńskiem.


Kamil Sokołowski
[email protected]
Napisany dnia: 21.04.2010, 10:19

Komentarze Czytelników:

Dodaj komentarz Widok:
1
@ Wito
dnia 30.04.2010, 19:33 · Zgłoś
""Tajemnica nieprawości" wciąż wpisuje się w rzeczywistość świata.
Doświadczając tej tajemnicy człowiek przeżywa lęk przed przyszłością, przed pustką, przed cierpieniem, przed unicestwieniem." (Jan Paweł II). Więc według Jana Pawła II zwieńczeniem doświadczeń związanych z "nieprawością" (brakiem moralności) jest nie strach przed śmiercią, sama śmierć ale strach przed unicestwieniem. Śmierć jest jedynie "bramą" przed, którą nie ma ucieczki.
"Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni, i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków"(Ap 1,17-18)
A więc czy śmierć jest warunkiem moralności? Czy ta konkretna śmierć, do której odniósł się autor cokolwiek zmieniła w ludziach? Wielu zapewne, z różnych pobudek, zastanowiło się nad "tajemnicą nieprawości", która wpisała się w ich konkretne życie. Nieprawości, której doświadczyli jak też i wyrządzili. Wielu szczerze wyciągnęło rękę, wielu - ta konkretna śmierć, która niesie za sobą ogromną tajemnicę - nic nie nauczyła. Wystarczy włączyć telewizor by zauważyć, że ci, którzy zrobili z Prezydenta Lecha Kaczyńskiego potwora przestraszyli się, że na jaw wyszły ich kłamstwa, manipulacje. Czy ta śmierć coś zmieniła? Czyż nie widać, że "idole" znów straszą przed "Kaczyzmem" używając jak zwykle inwektyw "Jarek po trupach do celu, każdy chce leżeć na Wawelu". Czy śmierć, szacunek dla niej - budzi "jakąkolwiek moralność" w tych panach? To nie jest margines, oni pociągają za sobą ogromną rzeszę "wyznawców", w obronę biorą ich najpoczytniejsze dzienniki (dzisiejsza GW). Ile jeszcze potrzeba tragedii by dwaj panowie spod znaku radia Eska zrozumieli jak niszczą ludzkie sumienia? "Jeśli oceniamy człowieka, nie możemy wydać o nim pełnego sądu, dopóki możliwe jest że jego postępowanie przybierze charakter odmienny od dotychczasowego." (autor)
Owszem znamy przypadki, kiedy ludzie przed śmiercią, kiedy jeszcze "mają czas" zmieniają swoja postawę. Ale czy to śmierć jest warunkiem zmiany ich moralności? Śmierć, która przyjdzie tak czy inaczej. Czy może raczej zauważają, że ta śmierć jest jedynie "bramą".
Uważam, że nie powinno się oceniać człowieka, to zawsze pociągnie za sobą pytanie "czy oceniać go dziś, czy za godzinę, czy po śmierci". Czyny - to można poddawać ocenie. Można je oceniać często w chwilę po ich zaistnieniu. Oczywiście jeżeli chce się zastosować zasadę: wyłącz emocje - włącz myślenie. Bo jeżeli nie, ślepa wiara w nieomylność "idoli" - zaprowadzi nas na manowce.
Odpowiedz
0
@ ks_jaslo4u
dnia 29.04.2010, 18:13 · Zgłoś
@majk - Po pierwsze, ad tomizm: to bardzo proste, z tomizmem: to co piszę, po prostu nie jest stanowiskiem tomistycznym. Nie jest rolą nikogo tłumaczyć się z tego, jak jego stanowisko ma się z innymi, których nie przyjmuje. Ponadto, to że coś jest jednym z wielu poglądów nie jest żadnym argumentem: "Przeczenie jest lichą próbą prawdy" (Pascal). Po drugie, ad niespójność: proszę o wskazanie tych niespójności. Dopóki nie zostaną wskazane, pozwalam sobie uważać, że ich nie ma. Ad. błędne przekonanie: nikt rozsądny nie wyklucza możliwości błędu, ja również. Ale samo powiedzenie: błąd, nie jest jego wykazaniem. Podobnie powiedzenie "to jest błąd, bo to nie jest tomizm" nie działa, o ile nie mówi się do tomisty - ja nie jestem tomistą. Ad. "przeciwne stanowiska": dla tomistów nieśmiertelność staje się warunkiem moralności. Mam jednak pytanie: czy jest to nieśmiertelność od stworzenia duszy? O ile dobrze odtwarzam Tomasza, choć to zdecydowanie nie "mój" filozof - nie. Jest to nieśmiertelność, którą uzyskuje się po zakończeniu życia doczesnego. Czy zatem taka nieśmiertelność jest możliwa bez śmierci? Nie. A zatem, czy możliwa jest moralność, na gruncie Tomizmu bez śmierci? - zawieszam odpowiedź. I czy powiedzenie "musi być śmierć aby była - jakakolwiek - moralność" (co mówię ja) i powiedzenie "musi być wieczne życie po śmierci, aby była moralność absolutna" (co mówią, Pana zdaniem, jak rozumiem, tomiści) to stanowiska przeciwne? - moim zdaniem absolutnie nie. I jeszcze ad. naukowość: nie, nie traktuję tego co piszę jako wiedzę naukową. Nauka i publicystyka to dwie różne rzeczy (nauka i filozofia również). Czekam na dalsze argumenty, aczkolwiek niebawem zawiśnie odc. 2 ; ). Pozdrawiam serdecznie,

ks
Odpowiedz
0
@ majk
dnia 29.04.2010, 12:21 · Zgłoś
Twój problem polega na tym, że swoje stanowisko (miejscami bardzo niespójne) traktujesz jako wiedzę naukową - tymczasem to tylko jedno z wielu spojrzeń - moim zdaniem błędne.
Jak bowiem odniesiesz swoje "rozważania" np. do tomizmu, wg. którego jedynie nieśmiertelność duszy może tłumaczyć sens wymagań, jakie moralność stawia przed człowiekiem. Dla tomistów to właśnie nieśmiertelność staje się zatem warunkiem moralności. Stanowisko przeciwne do twojego, a jakże prawdziwe...
Jeszcze raz - doradzam mniej samouwielbienia.
Odpowiedz
0
@ ks_jaslo4u
dnia 27.04.2010, 23:45 · Zgłoś
@majk - czyli jak rozumiem rozbijamy się o rozumienie nieśmiertelności. moim zdaniem konsekwencją nieśmiertelności jest naprawialność wszystkich błędów i zaniedbywalność historii (ona nie jest wymazywana, ale jest właśnie zaniedbywalna). i odwrotnie: dokładnie dlatego, to że nie ma przede mną perspektywy wieczności jest w ogóle "istotne" to, że część skończonego czasu mojego istnienia zajęto krzywdą. co z tego, że se ne vrati, jak trafnie skądinąd zauważasz, jak se povtużi, i znowu povtużi, i tak ad infinitum? i pozoztaje drugie pytanie: po co mi ocenianie czynów, skoro nie chcemy oceniać agenta który je wykonał? czy możliwa jest moralność bez stawiania pytania o to jaki jest człowiek? moim zdaniem: nie. i do tego aby odnieść się do człowieka jako całości - potrzebujemy śmierci. i nawet aby móc powiedzieć, że oceniamy "każdy" jego czyn (aby wiedzieć, że nie będzie kolejnych, że lista się wyczerpała)- potrzebujemy śmierci. gdzie się mylę, nie lubię tkwić w błędzie?
Odpowiedz
0
@ majk
dnia 27.04.2010, 12:30 · Zgłoś
"po co oceniać czyny, skoro ich wykonawca ma zawsze możliwość je "odwrócić""
:) ...czyli "cofnąć czas" czy "naprawić błędy"? Tego pierwszego nie może zrobić nawet ktoś nieśmiertelny. To drugie natomiast nie wymazuje z historii czynów niemoralnych. Niczego nie można "odwrócić"... jak mawiają Czesi "to se ne wrati" :)
Odpowiedz
0
@ ks_jaslo4u
dnia 27.04.2010, 09:43 · Zgłoś
@majk: może Pan to uzasadnić? jak z tego że 1. można moralnie oceniać czyny wynika że 2. bez śmierci moralność ma rację bytu? Wiem, jak sądzę, mniej więcej o co Pan chodzi, ale nie chcę polemizować "na ślepo". Kluczowe będą dla mnie pytania: po co oceniać czyny, skoro nie oceniamy ich wykonawcy? [ to dotyczy natury moralności] i przyjmując, że nie ma śmierci, po co oceniać czyny, skoro ich wykonawca ma zawsze możliwość je "odwrócić", a ich czasowe trwanie w perspektywie nieskończonego trwania podmiotów jest zaniedbywalne? [to dotyczy natury i rozumienia tego czym jest śmiertelność i nieśmiertelność]? być może gdzieś się mylę, nie wykluczam tego, chętnie dam się wyprowadzić z błędu, proszę to jednak zrobić bardziej przekonująco.
Odpowiedz
0
@ Wito
dnia 27.04.2010, 06:45 · Zgłoś
Też raczej skłaniam się do twierdzenia, że śmierć nie jest warunkiem moralności. Wystarczy włączyć telewizor jak chce autor. Ci, którzy nie tak dawno "kajali" się w obliczu ogromnej tragedii już dziś wrócili do dawnego stylu konfrontowania ze sobą dwóch największych sił politycznych Polski. Ci będą źli - bo ciemnogród, będą "hakować". Ci będą dobrzy bo elita, Europejczycy.
Jeszcze raz wszystkim polecam film "Trzech kumpli" tam w prosty sposób widać, że śmierć nie jest conditio sine qua non moralności.
Dla leniwych - krzywdziciel, sprawca - nawet w obliczu faktów, iż jego działanie wywołało ciąg zdarzeń, które doprowadziły do śmierci najbliższego przyjaciela - nie widzi swojej winy. Więcej w obliczu śmierci, dalej uprawia swój (wydaje mi się, że według jego "zasad" nic nie znaczący) proceder.
Ktoś powie - to było 30 lat temu. Po co do tego wracać. Po co ten IPN, grzebanie, Katyń.
Nie - to dzieje się dziś - wystarczy włączyć telewizor.
A sprawcy, krzywdziciele - są niejednokrotnie "elitą" tego narodu. Piszą jak niejaki Maleszka felietony do najbardziej poczytnych dzienników.
Są też "idolami" sporej części młodzieży. Nauczają, wyśmiewają zasady - bo sami często je łamali, nie widząc w tym nic złego.
I żadne tragedie, których byli sprawcami, niejednokrotnie nawet śmierć - nie zmienia ich postawy.
Odpowiedz
0
@ majk
dnia 26.04.2010, 19:17 · Zgłoś
skoro zatem uprawniona jest moralna ocena każdego czynu człowieka (nie koniecznie przez pryzmat całego życia) - dlatego też śmierć nie jest i nie może być warunkiem sine qua non moralności... a Pana "felieton" to (niestety) bełkot
Odpowiedz
0
@ Wito
dnia 26.04.2010, 18:58 · Zgłoś
"Uzasadnienie moralności" - uważam, że postępuje się albo moralnie albo niemoralnie. Dla jednych zdrada jest zdradą, dla innych "znakomitym pytaniem". Są ludzie którzy mają wyrzuty sumienia ""Cieszę się, że zdążyłem przeprosić prezydenta za życia za niektóre zbyt polemiczne zwroty" - powiedział Minister SZ po katastrofie pod Smoleńskiem."" są też tacy, którzy uważają, że ich sumienie jest jak wrota od stodoły - takie mają "zasady".
Odpowiedz
0
@ Ks_jaslo4u
dnia 26.04.2010, 15:08 · Zgłoś
@?? - prawdopodobnie w miejsce gdzie wierzący wstawiają klauzlę, iż działają np. "zgodnie z Wolą Boską" albo podobną, niewierzący wstawiają "bo tak jest dobrze", "bo tak należy postępować", "bo tego wymaga honor" lub czymś podobnym. I - oczywiście, gdy idzie o rolę "uzasadnienia moralności" - można to, przynajmniej w przybliżeniu, porównać do wiary. albo wprost nazwać wiarą w "zasady". A czy mogą istnieć zasady godne aby w nie wierzyć, bez Boga, który je "wspiera" - to osobny temat.
Odpowiedz
0
@ Ks_jaslo4u
dnia 26.04.2010, 15:02 · Zgłoś
@? - nie tyle przyzwoitości, chyba, co możliwości oceniania człowieka, jako całości, jako przyzwoitego bądź nie.
Odpowiedz
0
@ Ks_jaslo4u
dnia 26.04.2010, 15:00 · Zgłoś
@majk - wydaje mi się, że w tekście wyraźnie jest zaznaczone, że można oceniać nie tylko człowieka. np. we fragmencie "Aby jednak cokolwiek - w tym człowiek - mogło zostać ocenione w sposób ostateczny, musi być skończone." czy też "Oceny te są zresztą często bardzo złożone, ponieważ podlegają im między innymi intencje (“czy ktoś dobrze chciał?”), czyny (“czy to co zrobił było dobre?”) i postawy (np. “czy dość starannie się przygotował?”)".
Odpowiedz
0
@ Ks_jaslo4u
dnia 26.04.2010, 14:58 · Zgłoś
@zbyszek - myślę, że sąd ostateczny - czyli jak rozumiem moment, w którym ocena dokonuje się w sposób nieodwołalny i idzie za nią nagroda lub kara - nie jest warunkiem moralności w ogóle, tylko specyficznego, dość "mocnego" jej typu, takiego w którym właśnie istnieje pewna ostateczna ocena i coś z niej wynika dla ocenianego podmiotu. Przy czym aby miało to sens, ten ostatni musi chyba jakoś, po śmierci, istnieć. bez sądu ostatecznego zaś możemy mieć nieco skromniejszą moralność - np. bez wysyłania do piekła i bez konsekwencji dla samego ocenianego - za to z konsekwencjami dla pamięci o nim. To trochę mniej, niż w poprzednim wypadku. Być może za mało.
Odpowiedz
0
@ ks_jaslo4u
dnia 25.04.2010, 11:34 · Zgłoś
@wszyscy - nie było mnie w Jaśle, widzę, że jest na co odpisywać: obiecuję, że odezwę się, jak tylko się ogarnę po podróży : ) pozdrawiam!
Odpowiedz
0
@ ???
dnia 24.04.2010, 17:11 · Zgłoś
Zastanawia mnie fakt,że Pan Sikorski zdąrzył przeprosić Prezydenta Kaczyńskiego tuż przed ka
tastrofą.Ciekawe wynurzenie,dające wiele do myślenia...
Odpowiedz
0
@ Wito
dnia 23.04.2010, 16:42 · Zgłoś
katastrofa w Somoleńsku dała wszystkim sporo do myślenia. Trudno by się było nie zgodzić z tą opinią. Dobrze by było żeby za myśleniem poszły również czyny. Bo kiepsko by było jak to zauważył autor artykułu "aby nie skończyć życia na ścieżce, na której nie chcielibyśmy zostać znalezieni". Tylko kiepsko by było również gdyby skończyło się jedynie na moralizowaniu i wymaganiu od innych. Na samouwielbieniu. Od wielu lat możemy zaobserwować w prasie, telewizji, internecie, literaturze atak moralizatorów spod znaku SALONU, elit. I czy za tym idą czyny? Przykładem mogą być autorytety wciągające leki przez nos, lament elit nad złym agentem Tomkiem czy chociażby "sumienie narodu" spod znaku pewnego dziennika zatrudniające niejakiego Maleszkę - człowieka, który zdradził swoich przyjaciół - jednego z nich zakatowało UB. (patrz - film "Trzech kumpli"). Rewelacyjnie jest pisać: "Szczęście mają też Ci mistrzowie grubego języka - a znaleźć ich można naprawdę we wszystkich politycznych stronnictwach - których ofiary żyją, co w jakiś tajemny sposób ma usprawiedliwiać poniewieranie nimi." Gorzej jest samemu wprowadzić w życie nieponiewieranie innymi - zwłaszcza dla samouwielbiajacych się filozofów.
Dobrze by było by za myśleniem poszły czyny, bo jeżeli zostanie sama filozofia to mędrkowie tacy jak Maleszka, chętnie pouczający innych, kiedy muszą odpowiedzieć na pytanie "dlaczego zdradził pan najbliższego przyjaciela" filozoficznie odpowiadają "to jest znakomite pytanie proszę pani".
Odpowiedz
0
@ ??
dnia 23.04.2010, 13:14 · Zgłoś
Śmierc przez pryzmat Sądu własnie chyba, nadejścia kary, a więc z interesownych, egotycznych pobódek. Nie wszyscy jednak wierzą w Sąd, w zaświaty, a jednak potrafią działąc przyzwoicie z moralnego punktu widzenia. I byc moze taka postwa, niepowodowana strachem przed ewentualną kara lub tez oczekiwaniem nagrody za dobre działanie, jest szlachetniejsza? Oczywiscie pozostaje tez (na przykład chrzescijańskie)nauczanie sztuki zycia, ale -jak wsponiałem- nie wszyscy są wierzący.
Odpowiedz
0
@ majk
dnia 23.04.2010, 10:00 · Zgłoś
w takim razie Panie Kamilu pytanie "merytoryczne": uważa Pan że moralność jest atrybutem śmiertelnego człowieka. A czy moralnej ocenie nie podlegają także pojedyncze czyny? Dlaczego uważa Pan, że w aspekcie moralnym można oceniać jedynie holistycznie - całe życie człowieka?
Odpowiedz
1
@ zbyszek
dnia 22.04.2010, 22:53 · Zgłoś
Proszę się nie przejmować komentarzami i pisać dalej! Wydaje mi się, że nie śmierć jest warunkiem moralności a Sąd Ostateczny (bez apelacji i przedterminowego zwolnienia lekarskiego z piekła)
Odpowiedz
0
@ Wito raz jeszcze
dnia 22.04.2010, 22:35 · Zgłoś
do ks_jaslo4u - mniemam, że to pan filozof - "no i trochę o tym, że być może warto żeby coś z tego budzenia się hamulców zostało - nie tylko w żałobie. pozdrawiam ; ) " a pan masz hamulce moralne??? popisywać się krasomówstwem jest o wiele prościej niż to o czym się piszę wprowadzać w życie. "Wyrządzone zło jest bowiem pewne, podobnie jak śmierć. Jedyne co pozostaje wątpliwe to korzyść, która ma wyniknąć z popełnionej niegodziwości." i to bez względu na to czy tą niegodziwość popełniło się świadomie czy nie. Bo być może ktoś kto popełnia niegodziwość został również wykorzystany przez swojego "idola" i ten cichy sprawca niegodziwości ową korzyść odniósł.
Proste? Wystarczy obiektywnie połączyć kilka faktów.
Odpowiedz
1
@ dragon
dnia 22.04.2010, 21:21 · Zgłoś
Panie Kamilu gratuluje pomysłu. Proszę nie przejmować się powyższymi komentarzami, bo ludzie po zawodówkach nigdy nie myślą o takich sprawach. Nie rozumieją tekstu, więc wyśmiewają. Katastrofa w Smoleńsku dała wszystkim sporo do myślenia. Jest jednak spora rzesza ludzi żyjąca tylko dniem dzisiejszym i zupełnie nie może pojąć o co Panu chodzi. Tak to jednak jest, że mądrość życiowa przychodzi z wiekiem.
Odpowiedz
0
@ Wito
dnia 22.04.2010, 21:12 · Zgłoś
Ponieważ zaś jesteśmy śmiertelni musimy uważać, aby nie skończyć życia na ścieżce, na której nie chcielibyśmy zostać znalezieni. "Musimy przy tym być ostrożni podwójnie, ponieważ zginąć mogą również ci, wobec których postępujemy niewłaściwie, a wówczas wyrządzone zło zostanie nam w ręku, jak Czarny Piotruś."
Pasowało by się nad tym zastanowić - panie dumny filozofie. Można być wspaniałym piewcą i moralizatorem pod publiczkę a samemu postępować tak jak ci, których się krytykuje. To się chyba nazywa HIPOKRYZJA - nieprawdaż?
Odpowiedz
0
@ do "poinformowana"
dnia 22.04.2010, 20:34 · Zgłoś
w takim razie dlaczego Pan Kamil pisze także felietony sportowe, politologiczne, ... , medyczne, astrologiczne itd.??? ;)
Odpowiedz
0
@ tancerz
dnia 22.04.2010, 17:04 · Zgłoś
Nie wiedziałem że pan kamil jest po filozofi ,a za tem to człowieku stać Cię na więcęj alboś słabiutki jakiś albo twoje uczelnia była za kasę
Odpowiedz
0
@ @odezwa!
dnia 22.04.2010, 16:30 · Zgłoś
muszę przyznać, że tymi dwoma przebił/a Pan/i Teplica i Rybińskiego ; )
Odpowiedz
0
@ ks_jaslo4u
dnia 22.04.2010, 16:28 · Zgłoś
@Gala - odnośnie instrumentalizmu, powiem dyplomatycznie: "niewykluczone". warto jednak czasem złapać kogoś za słowo, gdy padnie takie, jakie powinno ; )
Odpowiedz
0
@ ks_jaslo4u
dnia 22.04.2010, 16:04 · Zgłoś
@do_redakcji_jaslo4u - hm, ja się zawsze chętnie dokształcę filozoficznie, więc jeśli jest pan z wykształcenia filozofem, może mógłby mi Pan w tym jakoś pomóc?
Odpowiedz
0
@ ?
dnia 22.04.2010, 15:05 · Zgłoś
Czy tylko przez pryzmta ostatecznosci nalezy dopatrywac się powodów przyzwoitosci?
Odpowiedz
0
@ Pawel
dnia 22.04.2010, 14:46 · Zgłoś
zmeczylem sie czytajac ten 'tekst' aspirujacy do miana felietonu, uff;( dobrze ze nie jest zbyt dlugi
Odpowiedz
0
@ realista
dnia 22.04.2010, 14:32 · Zgłoś
a ja myślałem że zwolennicy pisu to ludzie z taktem i dobrym wychowaniem a tu okazuje się że to tylko takie mydlenie oczu panie PiS-man.
Odpowiedz
0
@ gacek
dnia 22.04.2010, 14:06 · Zgłoś
za co przepraszali + kaczyńskiego??? Mnie już kaczyński nie przeprosi, ani nie zadośćuczyni!!!!
GACEK !!
Odpowiedz
0
@ poinformowana
dnia 22.04.2010, 10:11 · Zgłoś
do tancerz: z tego co mi wiadomo "pan kamil" jest po filozofii...
Odpowiedz
0
@ odezwa!
dnia 22.04.2010, 07:58 · Zgłoś
LUDZIE - zakończcie tę falę krytyki! Być może na waszych oczach na łamach jaslo4u.pl powstaje właśnie TRAKTAT FILOZOFICZNY na miarę Spinozy lub Wittgensteina! ;)))
Do "jujek": ten tekst jest za trudny dla każdego oprócz jego autora :)
Odpowiedz
0
@ Gala No Nima
dnia 22.04.2010, 07:17 · Zgłoś
Panie Kamilu jak dla mnie postępowanie pana Sikorskiego oraz wielu innych w okresie jakiego byliśmy niedawno świadkami to typowy instrumentalizm czyli każdy postępował w zgodzie z własnymi interesami . Nawet zło potrafi być korzystne , choć może nie jest to korzyść długotrwała , dopiero nieszczęście innych skłania nas do zastanowienia sie nad naszym postępowaniem - czy zawsze postępujemy etycznie ? Każdy ma jakiś swój własny system wartości i według niego postepuje - świadomie czy też nie - to już jego sprawa . A w takich przypadkach jak ten z katastrofą samolotową i żałobą narodową jedynym sędzią jest Pani Historia ... Pozdrawiam
Odpowiedz
0
@ jadzia
dnia 22.04.2010, 00:12 · Zgłoś
Niech najpierw Rydzyk przeprosi że tak podle wyzywał Panią Prezydentową.Prezydent ująwszy się za żoną stwierdził że jego noga u Rydzyka nie postanie.Co więc robili w TV Trwam posłowie PiS?Czyżby klecha był ważniejszy od prezydenta?Kolejny przykład na obłudę środowiska PiS!
Odpowiedz
0
@ tancerz
dnia 21.04.2010, 20:46 · Zgłoś
Panie Kamilu naprawdę uważam że jest pan zapewne mądrym człowiekam azle nie może pan wten sposob pisać artykułow z wklepanymi sciągniętymi z różnych żrodeł tekstami filozoficznymi ,bo wyszło panu masło maślane a ludzie po filozofi mają ubaw
Odpowiedz
0
@ jujek
dnia 21.04.2010, 20:32 · Zgłoś
W/w wypowiedzi świadczą ,że tekst jest za trudny dla hh, suzi, dociekliwego itd. Czytać tego nikt nie musi, a tym bardziej rozumieć. Pytanie do każdego. Kogo na świecie jest więcej głupich czy mądrych ? I dlaczego wszyscy zaliczamy się do tych drugich...no dobra znajduję po środku ;-)
Odpowiedz
0
@ PiS-man
dnia 21.04.2010, 19:39 · Zgłoś
Suzi - robię program dla jednej z regionalnych stacji telewizyjnych i potrzebuję naturalnej idiotki. Czy możesz mi podać swój numer telefonu?
Odpowiedz
0
@ Ks_jaslo4u
dnia 21.04.2010, 17:10 · Zgłoś
@dociekliwy - na pewno nie jest to felieton ; ) i to ma już na j4u swoją historię. a o czym? o tym, że bez śmierci nie ma moralności. o tym, że właśnie z tego powodu hamulce moralne budzą się w zetknięciu ze śmiercią. no i trochę o tym, że być może warto żeby coś z tego budzenia się hamulców zostało - nie tylko w żałobie. pozdrawiam ; )
Odpowiedz
0
@ dociekliwy
dnia 21.04.2010, 16:11 · Zgłoś
Panie Kamilu ja mam jedno waże pytanie : jak Pan uważa głupota jest mądrością czy mądrość jest głupotą ? I jeszcze jedno może jednak : o czym jest ten felieton bo nie kumam go ni hu.. hu ...
Odpowiedz
-1
@ suzi
dnia 21.04.2010, 14:44 · Zgłoś
Prezydent nie zdążył przeprosić za dzielenie Polaków.Jego brat ma jeszcze szansę.Polska czeka!
Odpowiedz
-1
@ i jeszcze prośba
dnia 21.04.2010, 14:33 · Zgłoś
Błagam, żeby Pan nie kontynuował tego "wywodu". W przeciwnym razie będę Pana straszył zza grobu (...gdy umrę - ze śmiechu oczywiście) :)


Odpowiedz
-1
@ do redakcji jaslo4u
dnia 21.04.2010, 14:29 · Zgłoś
jako filozof z wykształcenia błagam Was o przesunięcie Pana Kamila do działu sportowego ;/
Odpowiedz
1
@ Panie Kamilu
dnia 21.04.2010, 13:29 · Zgłoś
doradzam odrobinę mniej samouwielbienia - kreowanie się na drugiego Rybińskiego bądź Toeplitza wypada w Pańskim przypadku dość blado
Odpowiedz
2
@ hh
dnia 21.04.2010, 13:06 · Zgłoś
ale pan pisze głupoty
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Piszesz jako:

Serwis Jaslo4u.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania i redagowania komentarzy niezwiązanych z tematem, zawierających wulgaryzmy, reklamy i obrażających osoby trzecie. Użytkownik ponosi odpowiedzialność za treść komentarzy zgodnie z Polskim Prawem i normami obyczajowymi. Pełne zasady komentowania dostępne na stronie: Regulamin komentarzy

Panel Logowania

Wiesz coś ciekawego? Poinformuj nas o tym!
Wiesz coś, o czym my nie wiemy?
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
Treść (wymagana):
Kontakt (opcjonalnie):
Kontakt z redakcją:

Mailowo: [email protected]
Telefonicznie: 508 772 657