Z konta spółdzielni zniknęło prawie 380 tysięcy złotych
Na konto funduszu wolnych środków Spółdzielni Mieszkaniowej “Naftowiec” wpływały pieniądze z wykupu mieszkań jej członków. Okazało się, że brakuje 376.555.20 zł. Teraz mieszkańcom podniesiono czynsz, bo według zarządu, to jedyna rada, by zapełnić powstałą dziurę i uchronić się przed kolejnymi brakami w budżecie spółdzielni. – Gdzie są te pieniądze i na co poszły, skoro każecie nam płacić po raz drugi – pytają rozgoryczeni lokatorzy.
W maju 2009 r., Krystyna Woźniak, obecna prezes spółdzielni, ujawniła, że na koncie brakuje prawie 380 000 zł, które zaangażowano w prowadzenie bieżącej działalności gospodarczej w latach 1998 – 2008. Tłumaczy, że w tym czasie, czynsz nie był proporcjonalnie zwiększany przez ówczesnego prezesa w stosunku do wydatków spółdzielni.
Lokatorom taka odpowiedź nie wystarcza. – My nie atakujemy pani prezes – mówi Alina Waśko, członek spółdzielni mieszkaniowej. – Chcemy tylko wiedzieć konkretnie na co poszły pieniądze i na jakiej podstawie podwyższono nam czynsz? Lustrator badający okres 2004 – 2006 r. w protokole polustracyjnym nic nie wspomina o braku pieniędzy na koncie – dziwi się pani Alina.
Rewident nie znalazł uchybień
Sprawą zajął się biegły rewident, w którego opinii czytamy: “Spółdzielnia nie przekazała z rachunku bieżącego na rachunek wolnych środków kwoty 376,555,20zł. Bezpośrednim powodem był brak środków na rachunku bieżącym. Wynika z tego, że spółdzielnia na prowadzenie bieżącej działalności gospodarczej angażuje środki z wpłat na fundusz remontowy i termo modernizacyjny”.
- Dziwne, że wcześniej nie zauważono żadnych braków w budżecie spółdzielni, gdy zatwierdzano bilanse za ubiegłe lata – mówi Waśko.
Wiemy/Nie wiemy
11 grudnia 2009 r. podczas Obrad Nadzwyczajnego Walnego Zebrania Członków Spółdzielni Mieszkaniowej, sprawa w mniemaniu pani prezes została wyjaśniona. – Rozrysowałam wydatki spółdzielni w poszczególnych latach i jasno z tego wynikało, że pieniądze poszły na sprawy bieżące. Ale niektórzy dalej utrzymują, że nic z tego nie wiedzą – wyjaśnia prezes Woźniak.
Rzeczywiście, w protokole z obrad czytamy: “Pan ( nazwisko do wiadomości zarządu spółdzielni) stwierdził, że wszystkie poprzednie sprawozdania finansowe za lata 2002-2007 były zatwierdzane bez uwag.”
Ale mieszkańcy wciąż pytają: “Dlaczego dopiero teraz zarząd spółdzielni chce zatwierdzić zgodę na wydatkowanie tych pieniędzy, skoro taka zgoda powinna być podjęta przed, a nie po 10 latach od ich wydania i dlaczego dług nie wyszedł na jaw w momencie zmiany na stanowisku prezesa spółdzielni albo w trakcie lustracji”.
Katarzyna Szczyrek|Super Nowości